"Gmina w obiektywie"

"Gmina w obiektywie" Nr 6   7 grudnia 2012 str. 5


Od prawej: Pani Irena Maciejewicz - żona doktora (fot. B.G.)

Na początku listopada w Gimnazjum im. Karola Urbańskiego w Złotnikach Kujawskich połączono kilka uroczystości: Świętowano Dzień Niepodległości, Dzień Patrona Szkoły oraz nadanie tytułu „Zasłużony dla Gminy Złotniki Kujawskie”. Młodzież pod opieką nauczycieli przygotowała piękny program muzyczno-słowny. Rozstrzygnięto również konkurs wiedzy o patronie. Nagrody dla laureatów konkursu rozdała żona dr Karola Urbańskiego.

Zaszczytny tytuł
„Zasłużony dla Gminy Złotniki Kujawskie”,
pośmiertnie nadany dr Czesławowi Maciejewiczowi
odebrała żona Irena Maciejewicz.
Czesław Maciejewicz – urodził się 16 lipca 1930 roku w Sierotowszczyźnie w powiecie i województwie Nowogródek. Liceum Felczerskie ukończył w Kłodzku (1953 -1956) i rozpoczął pracę zawodową w placówkach opieki zdrowotnej w Prudniku i Skrzypcu, pełniąc rolę kierownika i lecząc ludzi. W roku 1968 przeprowadził się do Złotnik Kujawskich. Rozpoczął pracę w Miejskiej Przychodni Obwodowej a potem w Zakładzie Radiologii w Inowrocławiu. W roku 1970 podjął 6-letnie studia stacjonarne w Akademii Medycznej w Gdańsku na wydziale lekarskim. Po sześciu latach sumiennej nauki, utrzymując się z stypendium naukowego. otrzymał dyplom lekarza medycyny. W roku 1976 rozpoczął pracę jako lekarz i kierownik Ośrodka Zdrowia w Złotnikach Kujawskich. Od 2 lutego 1986 rozpoczął pracę jako kierownik Ośrodka Zdrowia w Palczynie a jednocześnie przyjmował pacjentów w złotnickiej placówce zdrowia. W 1990 z powodu ciężkiej choroby otrzymał rentę inwalidzką, ale nadal w niepełnym wymiarze godzin pełnił funkcję kierownika i lekarza w Ośrodku w Palczynie, co czynił do końca swojego życia. Zmarł 21 stycznia 1992 roku. W pamięci współpracowników i pacjentów był sumiennym, zdyscyplinowanym i życzliwym człowiekiem. Cale życie poświęcił ludziom potrzebującym jego fachowej pomocy.
Opracowano na podstawie opinii wnioskodawcy Krystyny Gawron-Fiedorow.

 Pierwszy użytkownik nowo poświęconej drogi 
w Niszczewicach (fot. B.G.)
Jakie tu były dziury… - wspomina pani Franciszka Byrtek.
Na tę chwilę mieszkańcy drogi (od figury, w kierunku Broniewa) czekali wiele lat, brodząc po opadach deszczu w błocie. Dziś mają piękną drogę, którą przebudowało Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów KOBYLARNIA S.A. Inwestycja ta kosztowała 577.914,61 zł brutto. Tego dnia panowała mocna mgła i jak określił to z uśmiechem na twarzy radny Piotr Woźniak : „Dokonano otwarcia najdłuższej drogi, bo nie widać jej końca”. W towarzystwie wójta, 10. radnych oraz mieszkańców tego odcinka 16 listopada 2012 roku uroczystego poświęcenia nowej nawierzchni dokonał proboszcz parafii z Liszkowa Bogdan Łabencki.
Wiejska świetlica jest obecnie remontowana, lecz dzięki uprzejmości właścicieli klubu „Arena” i pracującej tam przewodniczącej Rady Sołeckiej Doroty Mnich, radny Tadeusz Kuglarz zaprosił obecnych na poczęstunek. Po zwiedzeniu pomieszczeń tej znanej na okolicę dyskoteki, goście dyskutowali i częstowali się potrawami przygotowanymi przez panie: Barbarę Kuglarz, Annę Lach i Ewę Juchniewicz. (B.G.)

*** 
"Gmina w obiektywie"   Nr 5    6 listopada  2012    str. 2
„Szukamy człowieka i czekamy na człowieka, który miałby odwagę mówić prawdę, kierować się prawdą i prawdą żyć”

Kardynał Stefan Wyszyński


Od 2003 roku Szkole Podstawowej w Lisewie Kościelnym groziła likwidacja. Grupa osób reprezentujących szkołę podejmowała próby przekonania władz samorządowych do wycofania się z tego kierunku reformy oświaty. W celu ratowania szkoły powstało Stowarzyszenie Przyjaciół Szkoły Podstawowej w Lisewie Kościelnym „Nasza Szkoła”, którego pierwszym prezesem został Andrzej Puc. Szukano wsparcia w mediach, m.in. w murach szkoły gościła telewizja TRWAM. Doszło nawet do referendum. W roku 2009 po raz kolejny nad szkołą zawisła groźba likwidacji. W Internecie odnaleziono informacje o istnieniu szkół prowadzonych przez Stowarzyszenie Szkół Katolickich w Częstochowie. Po wizycie w niepublicznej szkole w Mięcierzynie i aprobacie rodziców podjęto starania o stworzenie w Lisewie Kościelnym szkoły w tej właśnie formie. Po likwidacji placówki publicznej w 2010 r. władze gminne wyraziły zgodę na użyczenie budynków szkolnych na niepubliczną działalność edukacyjną. Stanowisko Dyrektora SP SPSK w Lisewie Kościelnym powierzono p. Małgorzacie Cybulskiej, równocześnie została ona dyrektorem SP SPSK w Palczynie. Przy obydwu szkołach prowadzone są oddziały przedszkolne, w Palczynie powstało również gimnazjum.
Na uroczystość nadania szkole imienia Kardynała Stefana Wyszyńskiego i poświęcenia sztandaru przybył Prymas Polski abp Józef Kowalczyk. Podczas uroczystej mszy św. prymas wypowiedział wiele ciekawych i mądrych słów: „…Bardzo ciąży na nas przeszłość, a my musimy mówić i domagać się tego, co dla nas jest ważne… Szkoła ma kształcić uczciwego człowieka…”.
Dalsze uroczystości odbyły się w sali gimnastycznej lisewskiej szkoły. Były powitania, przemówienia, życzenia i gratulacje, inscenizacja muzyczno-słowna oraz symboliczne wbijanie gwoździ w drzewiec nowego sztandaru szkoły przez jego fundatorów. Całość zakończył poczęstunek w świetlicy wiejskiej.
Tego dnia wszyscy wypowiadali wiele słów o Bogu, honorze, Ojczyźnie i miłości. Oby te wartości nie były tylko potokiem słów, które wypada przy takiej okazji wypowiedzieć, bo nie słowa świadczą o człowieku, ale jego czyny.

Tekst i zdjęcie: Barbara Gawrońska

Str. 14
  
Przedszkolaki uczą się folkloru kujawskiego
 Na zaproszenie Dyrektor Przedszkola w Złotnikach Kujawskich Iwony Garczyńskiej, w odwiedziny do przedszkolaków przybyli członkowie zespołu „Złotniczanki”. Maluchy z zainteresowaniem słuchały śpiewanych piosenek i dowiedziały się,z czego składa się strój kujawski. Na zakończenie dzieci recytowały wiersze i śpiewały piosenki,
dziękując w ten sposób zespołowi za ciekawe spotkanie.


B.G.

***
"Gmina w obiektywie"   Nr 4    5 października 2012    str. 9



 Gmina mieszkańcom osiedla po cukrowni nie pomogła…

Fot. Barbara Gawrońska
„Mieszkańcy Tuczna czekają na wybory. Docenimy wójta za to, co dla nas robi”.
Rozmowa z z-cą prezesa Spółdzielni Mieszkaniowo – Lokatorsko - Własnościowej „Tuczno” w Tucznie Haliną Wojnowską.

(B.G.) Prosiła Pani o przyjazd i interwencję w sprawie oświetlenia ulicy na waszym osiedlu. – (H.W.) No przecież to karygodne, lampy zamiast na chodnik, świecą na mur cukrowni i jezdnię, a na chodniku ciemności egipskie, że można zęby wybić. Od marca prosimy wójta o interwencję w tej sprawie. Kiedyś lampy były podwójne, jedne świeciły na chodnik, drugie na ulicę, ale te na chodnik wycięli. Spółdzielcy płacą 28 tys. zł podatku, od lat utrzymujemy porządek na chodnikach i trawnikach, chociaż to nie nasz obowiązek i mamy chyba prawo do oświetlenia tak jak wszyscy. – (B.G.) Czy to wasz jedyny problem? – (H.W.) Prosiliśmy dawną i obecną władzę o pomoc finansową i umorzenie podatku, bo mamy do spłacenia kredyt na instalację grzewczą. Kiedy Krajowa Spółka Cukrowa wypowiedziała nam ogrzewanie, nie mieliśmy wyjścia. Cała inwestycja kosztowała nas ponad 860 tys. zł. Część pieniędzy mieliśmy ze sprzedaży mieszkań, ale na resztę musieliśmy wziąć sześcioletni kredyt, który obciąża nasz budżet po 100 tys. zł rocznie. Oczekiwaliśmy przychylności, tym bardziej, że
Spółka Cukrowa z tego co wiem, nadal odprowadza wysoki podatek na rzecz gminy, w 2011 było to ponad 860 tys. zł. Spółdzielnia sama robiła place zabaw i kanalizację, liczyliśmy na przychylność, niestety, wychodzi na to, że nie mamy co liczyć na pomoc. Mieszkańcy pytają się, kto reprezentuje spółdzielnię w radzie gminy, bo przecież po to wybieraliśmy przedstawiciela.
Z problemami mieszkańców spółdzielni, przedstawionymi przez p. Halinę Wojnowską, udałam się do Wójta Witolda Cybulskiego. Oto jakie uzyskałam odpowiedzi. - (W.C.) To prawda, że drzewa przy ulicy Bydgoskiej w Tucznie zasłaniają dużo światła z nowo założonych lamp. Przycinka pielęgnacyjna nie dała rezultatu. Zgłosiliśmy po raz kolejny prześwietlenie drzew. Zagadnienia dotyczące umorzeń czy odroczeń podatkowych są niezwykle drażliwe. Nie chcę odpowiadać na tego rodzaju pytania. Decyzje i postępowanie w tym zakresie są niejawne i objęte tajemnicą skarbową.
(B.G.)

Str.13
Wyplatanie z makulatury – sztuka recyklingu


Zdjęcie z prywatnych zbiorów p. Ireny

Pani mgr inż. Irena Kopyszka, nauczycielka ze szkoły w Gniewkówcu jest jedną z osób, które udało się namówić do wystawienia swoich prac podczas Dożynek Gminnych 2012. Az trudno uwierzyć, że te piękne przedmioty wykonane są ze starych gazet. – Skąd pomysł na tego typu prace? – Zobaczyłam w Internecie, spodobało mi się i spróbowałam.
Fot. B. Gawrońska

Pani Irena od najmłodszych lat tworzyła rożne dzieła. Kiedyś była to masa solna, prace z szyszek i makaronu, robótki na drutach i haft, od roku quiling. Swoje zamiłowanie zawdzięcza mamie, która wyszywa, robi na drutach i szydełku. Pasję twórczą przekazała córce Justynie, która wyszywa obrazy haftem krzyżykowym, matematycznym, wykonuje rozmaite rzeczy na szydełku oraz origami. Mimo że jest nauczycielem matematyki i informatyki, to prowadzi również pozalekcyjne zajęcia plastyczne z uczniami Szkoły w Gniewkówcu.



"Gmina w obiektywie"   Nr 3    5 września 2012    str. 9



 Coś się kończy - coś zaczyna!

 Nie jest ważne w jakiej się jest partii, lecz jakim się jest człowiekiem i co się robi dla innych ludzi.

 Panią Irenę Maciejewicz zna bardzo wielu mieszkańców naszej gminy, dlatego tym bardziej było mi przykro, że w informacji o nadanych orderach im. Wincentego Witosa, pomyłkowo podano nazwisko Maciejewska. Zadzwoniłam z przeprosinami za niezawinioną pomyłkę i umówiłam się na rozmowę o życiu i działalności społecznej byłej nauczycielki matematyki, długoletniej działaczki PSL.
 Pani Irena urodziła się w górach, w Chabówce. Do 1945 roku mieszkała w Myślenicach, później we wsi Lubrza w powiecie prudnickim. Do szkoły poszła jako 6-latek. Po liceum skończyła dwuletnie studium nauczycielskie, kierunek matematyka. Temu przedmiotowi była do końca wierna. W 1959 rozpoczęła pracę jako młoda nauczycielka w Skrzypku, wtedy też wstąpiła do ZSL w Prudniku, pełniąc rolę skarbnika i sekretarza. Była młoda i pełna zapału do pracy, organizowała imprezy środowiskowe iharcerstwo, dużo było pracy społecznej.
 Tam poznała męża Czesława Maciejewicza, był felczerem. Pochodził z okolic Nowogródka. Ukończył Liceum Felczerskie w Kłodzku i prowadził samodzielną placówkę zdrowotną w Skrzypku. Kiedy zamieszkali w Złotnikach, podjął pracę w Inowrocławiu. W roku 1970 rozpoczął 6-letnie studia w Akademii Medycznej w Gdańsku, po których pełnił funkcję kierownika Ośrodka Zdrowia w Złotnikach Kujawskich, później przez kilka lat był kierownikiem małego ośrodka zdrowia w Palczynie.
 Pani Irena w 1968 roku rozpoczęła pracę w nowej szkole, w której spędziła 36 lat do emerytury. W międzyczasie uczyła przysposobienia rolniczego w szkole w Inowrocławiu. W 1977 zrobiła licencjat na studiach zawodowych – pedagogicznych. W latach 1984 – 1988 była radną GRN w Złotnikach Kujawskich, a w latach 1991 – 2007 pełniła funkcję ławnika Sądu Rejonowego w Inowrocławiu, w sądzie dla nieletnich i w sądzie pracy. W roku 1998 ukończyła w Warszawie studium pomocy psychologicznej i prowadziła punkt konsultacyjny dla osób uzależnionych i ich rodzin.
 Bardzo ciepło wspomina swoją pracę pedagogiczną. Kiedy dziecko było zdolne, wymagała od niego więcej niż od innych. - Zawsze mogłam liczyć na uzdolnienia mojej przyjaciółki Janiny Skowron, która była społecznikiem, pedagogiem i dobrym człowiekiem.Nie jest ważne w jakiej się jest partii, lecz jakim jest się człowiekiem i co robi się dla innych ludzi. – Pani Irena nauczyła matematyki wielu młodych ludzi, z których jest zawsze dumna. – Wielu skończyło studia i dziś jest na eksponowanych stanowiskach. Wielu jest członkami PSL. Nie chciałabym nikogo pominąć, więc wymienię tylko jednego ks. Romana Waszkiewicza, zawsze był prymusem. Przykro, że już nie żyje. Po przejściu na emeryturę, poprowadziłam jeszcze rok moją ostatnią klasę, z której ogromna grupa ukończyła studia wyższe w różnych dziedzinach. – Wiele radości dał jej w 2000 roku sukces dzieci z Jordanowa, które uczyła przez trzy lata. Uzyskały one bardzo wysoki wynik w międzynarodowym konkursie matematycznym Kangur.
 Pani Maciejewicz należała do koła ZSL działającego przy Urzędzie Gminny, a później PSL. – Cenię i pamiętam współpracę z prezesem Kazimierzem Biernackim, Stefanem Wysokińskim, później z p. Gołyńskim, a ostatnio z aktualnym  prezesem Tadeuszem Wojnarowskim.
 Za swoje zasługi, zarówno pedagogiczne, jak i społeczne uzyskała wiele dyplomów uznania, w tym za pracę w ruchu ludowym, nagrodę Kuratora Oświaty i Wychowania, Ministra Edukacji Narodowej oraz odznaczenia: Zloty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i Medal im. Wincentego Witosa – najwyższe odznaczenie PSL.

(B.G.) 

Gmina w obiektywie – komentarze  Nr 2   6 sierpnia 2012    str. 5

"MOIM ZDANIEM"  Barbara Gawrońska

    Podczas sesji 31 maja 2012 roku tematem, który poruszył radny Zbigniew Tylkowski była sprawa gazetki „Echo złotnickie. Oto fragment wypowiedzi z protokołu:  
„…Ta gazetka, która była wydawana była tendencyjna. Tendencyjną w kilku kierunkach. Myślę, że bez takich szanowania praw do końca dziennikarskich, autorskich i samych tych, którzy byli, powiedzmy wydawali jakieś rozmowy itd. itd. chciałbym, aby pan wójt się określił czy jest dla pana panie wójcie sens prowadzić tego typu gazetki na terenie gminy, ale z taką powiedzmy formą, która by w jakiśkolwiek sposób, w duży sposób eliminowała zasady zadawania pytań z odpowiedzią, od razu z odpowiedzią. Ja powiem na własnym przykładzie. Nie chciałem tego ruszać, ale do dzisiejszego dnia mam to na e-mailu, kiedy spytano mi się czy będę głosował za budżetem, bo za budżetem nie wszyscy radni są, więc to jest tendencyjne pytanie…”.
    Próbowałam bezskutecznie skontaktować się z p. Tylkowskim, aby zadać mu pytania, dotyczące działania rady, do grudniowego wydania gazety „Echo złotnickie”. Nie odpowiadał na żadne telefony. Po wysłaniu e-maila, otrzymałam od niego telefon, w którym informował, że zadzwoni do mnie wieczorem na numer stacjonarny i wyjaśni na łamach gazety, według niego kłamliwe wypowiedzi, członkiń stowarzyszenia.

Oto treść mojego e-maila z dnia 11 grudnia 2012 roku:

 Panie Zbyszku. Nie mogę się z Panem skontaktować. Chciałam zamieścić Pana wypowiedzi w gazecie.

1. Czy Komisja rewizyjna, kontrolując dokumenty i rozpatrując sprawy związane z gminą, znalazła jakieś nieprawidłowości?
2. Czy jest Pan za zatwierdzeniem planowanego budżetu?
3. Został Pan wywołany do odpowiedzi przez członkinie stowarzyszenia wsi z waszego rejonu. Cytuję pytanie i odpowiedź: „Członkiem a nawet współzałożycielem stowarzyszenia jest radny Zbigniew Tylkowski, jak przebiega wasza współpraca? - Jest członkiem, ale nie udziela się i nie odpowiada na kierowane do niego e-maile. Nie ma współpracy i nie wiemy, czy będzie należał do stowarzyszenia. Jako radny zarzucał stowarzyszeniu brak współpracy, a przecież sam był jego członkiem.” Proszę o bardzo pilną odpowiedź. Zamykam skład gazety we wtorek, bo musi być wydana przed świętami. Pozdrawiam. Barbara Gawrońska

Nie muszę komentować tej sprawy. Zapytam się tylko, czy przewodniczący komisji rewizyjnej w naszej gminie może publicznie kłamać?

"ODPOWIADAJĄC NA ZADANE PYTANIA"  Wójt Gminy Witold Cybulski

- Gmina zobowiązana została do realizacji tzw. ustawy śmieciowej. Jest to wielkie obciążenie finansowe i z tego, co mówił pan podczas sesji w Tucznie, nie jest to dla gmin wiejskich łatwe zadanie. Może pan przybliżyć ten temat? – Obciążenie podatkiem śmieciowym wchodzi na terenie całego kraju od lipca 2013 roku. Gmina zobowiązana jest do utrzymania czystości na swoim terenie. Nie będzie opłat od wywożonych śmieci, ale zostanie wprowadzony specjalny podatek, w ramach którego specjalistyczne firmy będą wywoziły śmieci. Nikomu nie będzie się opłacało wyrzucać śmieci po lasach, bo i tak będzie płacił podatek. Proponujemy, by był on uzależniony od liczby osób zamieszkujących daną posesję, myślimy o specjalnych ulgach dla licznych rodzin. Na pewno będzie czyściej. – Wydana została nowa gazeta samorządowa, a właściwie bezpłatny dodatek do gazety Express Bydgoski, jakie koszty ponosi gmina z tego tytułu? – Powiem to tak, dokładnie takie same koszty, jak zaplanowane koszty poprzedniej gazety. – Z wiedzy, którą posiadam, jeżeli się mylę, to proszę mnie poprawić, firma „Prima” z ulicy Magazynowej w Inowrocławiu jest zarządzana przez p. Krystynę Gawron-Fiedorow. Jak to możliwe, że gmina reklamuje w bezpłatnym dodatku, realizowanym z budżetu gminy prywatną firmę Przewodniczącej Rady Gminy? - Wydaje mi się, że jeśli usługa jest zapłacona, to nie widzę, aby tu ktoś był preferowany. Wydaje mi się, że to jest czysta sprawa. Szczerze mówiąc, nie zauważyłem, że jest tam taka reklama. Wydaje mi się, ze każda firma w tym kraju ma prawo się reklamować. – Ja cały czas wracam do tematu, że jest to bezpłatny dodatek, realizowany z pieniędzy podatników. Gdyby firma zapłaciła za reklamę i ta reklama ukazała się w gazecie, a nie w dodatku, to nie byłoby problemu. – Myślę, że nikt nie powinien być deprecjonowany i każda firma może się reklamować.

Mamy pytanie, co Państwo o tym sądzicie? Czy w bezpłatnym dodatku powinny znajdować się jakiekolwiek reklamy? A może zyski z reklam powinny zasilać gminny budżet? 
e-mail: gminawobiektywie@o2.pl

Opłaty za gospodarowanie odpadami

 Zostaną określone uchwałą rady gminy i będą jednakowe dla wszystkich mieszkańców. Gmina ustali sposób świadczenia usług w zakresie odbierania i gospodarowania odpadami. Oplata będzie zawierała koszty zbierania, odbioru, transportu, odzysku i unieszkodliwienia.

"Gmina w obiektywie" - komentarze    Nr 1    15 czerwca 2012    str. 2

„MOIM ZDANIEM”

Barbara Gawrońska

A miało być tak pięknie: cytat z pierwszej strony Biuletynu informacyjnego. :

„Chcielibyśmy, abyście i Wy mieli swój głos w naszych wspólnych sprawach. Będziemy zadawali trudne pytania i drukowali autoryzowane odpowiedzi ludzi, mających rożne zdania na tematy, które nas wszystkich dotyczą. Mamy nadzieję, że pomysł takiej gazetki spotka się ze społeczną aprobatą, a wtedy postaramy się, aby w roku 2012 była ona wydawana jako miesięcznik.”

Pisałam dla Was gazetki „Wieści gminne” i „Niezależni”. Robiłam to z przekonaniem, że mieszkańcy naszej gminy zasługują na to, by informować ich o tym, co ich dotyczy. Cieszyłam się, gdy doszło do zmiany władzy i wierzyłam, że wreszcie doczekamy się rzetelnych informacji i obustronnej współpracy pomiędzy rządzącymi, a tymi, którzy ich wybrali. Kiedy zwrócono się do mnie i śp. Mariana Niemczewskiego z propozycją redagowania gazety „Echo złotnickie”, zgodziłam się bez wahania. Niestety, zadawane przeze mnie pytania okazały się niewłaściwe, a niedawni mądrzy wyborcy nie mieli być o wszystkim informowani. Wycofano gazetę, o czym dowiedziałam się z nieoficjalnych źródeł. Nie pozwolono mi zdać sprawozdania z realizacji wykonywanej przeze mnie pracy. Cierpliwie czekałam na chociaż jeden uczciwy zarzut, który wypowiedziano by mi w oczy. Ci sami radni, którzy w poprzedniej kadencji atakowali za styl prowadzenia władzy poprzedniego wójta, stali się gorsi od pierwowzoru. Władza psuje i jedynym na to lekarstwem jest oddech wyborców na plecach rządzących.

Niektórzy mówią, że lepszy jest prawdziwy wróg, niż fałszywy przyjaciel i mają rację. Niestety, zazwyczaj dajemy się zwieść tym drugim i nawet nie zauważamy, kiedy wykorzystują naszą łatwowierność.

Gazeta „Gmina w obiektywie” będzie rzetelnie informować o działaniach na ternie gminy, o wydatkach budżetowych, sprawach poruszanych na sesjach i komisjach. Zadamy trudne, może nawet niewygodne pytania naszym Vipom i wydrukujemy ich odpowiedzi. Przede wszystkim będzie to jednak gazeta o nas, zwykłych, a jakże ciekawych ludziach, o ich sukcesach i problemach, o otaczającym nas świecie. Zapraszamy do przesyłania informacji o działaniach na terenie wsi, o działalności sołectw, organizacji i szkół. Wydrukujemy zdjęcia, listy czytelników, artykuły i inne dzieła literackie, które w miarę możliwości będziemy zamieszczać. Zapraszamy również firmy i osoby prywatne do drukowania reklam, ogłoszeń i życzeń. Szczegółowych informacji udzielamy telefonicznie.

Mam nadzieję, że gazeta zostanie pozytywnie przyjęta. Pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury.

 „ODPOWIADAJĄC NA ZADANE PYTANIA”

Przewodnicząca Rady Gminy Złotniki Kujawskie Krystyna Gawron-Fiedorow

 - W maju ubiegłego roku, jeszcze przed wyborami do Sejmu, była Pani inicjatorem powstania gazety gminnej "Echo złotnickie". Co się stało, że obecnie ta gazeta się nie ukazuje?

- Od stycznia 2012 decyzją większości radnych m.in. przewodniczącej, v-ce przewodniczących, przewodniczących poszczególnych komisji rady oraz Wójta Gminy wstrzymano wydawanie tej gazety. Dostrzegano w niej m.in. symptomy tendencyjności i braku obiektywizmu. Wychodziliśmy z założenia, że prezentowane materiały winny służyć środowisku, kształtować pozytywne nastroje, łączyć w sprawach trudnych itp. Sprawa tej gazety była również poruszana na ostatniej Sesji Rady Gminy. Jak wynika z wypowiedzi Wójta, obecnie trwają dyskusje na temat wznowienia publikacji, nowej formy, treści, wydawnictwa. Myślę, że w lipcu ukaże się nowy numer gazety wydawanej przez Gminę Złotniki Kujawskie. Waszej nowej lokalnej gazecie Wydawnictwa „Ogrody Laguna” życzę sukcesów w zakresie kreowania obiektywnego wizerunku naszej gminy.

- Na terenie Pani okręgu wyborczego przewidziano procentowo najwięcej inwestycji gminnych. Czy ma Pani tak duży wpływ na podejmowane decyzje inwestycyjne?

- Jako Przewodnicząca Rady Gminy nie mam wpływu na decydowanie o przedsięwzięciach inwestycyjnych. Decyzje zapadają większością głosów radnych, po uprzedniej szerokiej dyskusji. W tych przedsięwzięciach, o których Pani sugeruje, np. Sołectwo Gniewkówiec od wielu lat było dyskryminowane. Wie Pani dobrze, że od 11 lat świetlica w Gniewkówcu nie funkcjonowała. Z roku na rok przekładano terminy jej remontu, a przecież w innych wsiach budowano nowe obiekty. Kanalizacja w Gniewkówcu według planów inwestycyjnych miała być zrealizowana w 2006 roku. Wciąż jednak oddalano terminy jej realizacji. Nic zatem dziwnego, że te dwa odległe zamierzenia znalazły się w obecnym budżecie zatwierdzonym jednogłośnie przez radnych. Podobna sytuacja jest z budową dróg w Niszczewicach. Spiętrzenie inwestycyjne spowodowane zostało zaległościami z ubiegłych lat.

- Zapowiadała Pani pełną współpracę z wszystkimi radnymi i wójtem. Czy rzeczywiście taka współpraca ma miejsce i o wszystkich decyzjach decyduje cała rada?
- W tej kwestii wypowiedziałam się już w gazecie „Echo złotnickie”. Pełna współpraca z wszystkimi radnymi i wójtem stała się zamierzonym faktem i zasadą. Wraz ze zmianą wójta poprawił się klimat pracy sprzyjający obiektywności w rozwiązywaniu problemów. Sztuczne konflikty, wywoływane przez zainteresowanych, zastąpione zostały rzetelnością w ocenach zaistniałych zdarzeń. Liczy się przede wszystkim interes społeczny. Występujące problemy są rozwiązywane wieloszczeblowo. Konsultacje z sołtysami, opinie środowisk i dyskusje z radnymi, wpływają kolegialnie na decyzje. Wystarczy wspomnieć sprawę służby zdrowia w Tucznie, wieloletnie plany inwestycyjne, sprawy oświetlenia, problemy oświaty, opłaty adiacenckie. Te przedsięwzięcia były rozwiązywane z udziałem zainteresowanych, liczyła się każda wypowiedź w końcowej ocenie i decyzji. Postronnie wydawałoby się, że w pracy Rady Gminy panuje klimat spolegliwy. To byłaby błędna ocena. Pracy jest więcej, gdyż oparta jest na innych, zdrowych i obiektywnych zasadach. W konsekwencji i w końcowym rezultacie Rada Gminy jako organ ustawodawczy i kontrolny decyduje o całokształcie realizowanych zadań.
***
 GMINA W OBIEKTYWIE Adres wydawnictwa: 88-180 Złotniki Kujawskie, Lisewo Kościelne 42:
Wydawca: „Ogrody Laguna” Dawid Gawroński,
e-mail: gminawobiektywie@o2.pl, barbara-gawronska@o2.pl,
Redaktor prowadzący: Barbara Gawrońska, Tel. 722-076-763, 52 566-70-40, 784-085-584,
Korekta polonistyczna: mgr Małgorzata Kwiatkowska ; Skład i druk: „Klaudia – Druk” Inowrocław

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz