czwartek, 16 stycznia 2014

Wspomnienie o księdzu prałacie Janie Kozińskim

Dzisiaj nasza gmina pożegnała księdza prałata Jana Kozińskiego - człowieka, który na zawsze pozostanie w naszej pamięci - naszej, czyli tych wszystkich, którzy go znali. 
Wspomnienia o księdzu prałacie towarzyszą mi od wczesnego dzieciństwa. Pamiętam, że będąc kilkuletnią dziewczynką, śpiewałam księdzu Janowi podczas kolęd nowe  piosenki, które poznawałam jako rozpoczynające edukację dziecię. 
Są to miłe wspomnienia. Gdy byłam już nastolatką w Dobrogościcach miałam dwa niewielkie rude pieski. Ksiądz prałat przyszedł po kolędzie i kiedy podniósł rękę z kropidłem, aby poświęcić nas i nasz dom, nasze maleństwa, podejrzewając go o niecne zamiary, wprost "zawiesiły" mu się na sutannie. Ksiądz nie okazał złości czy zdenerwowania ani troski o swój ubiór, ale uśmiechnął się wtedy promiennie i powiedział: "Ja też mam pieska, Żuczka.". 
I jak tu było go nie kochać?
Wszak był dobrym człowiekiem i pasterzem. Martwił się czy stać nas na ofiarę, chciał pomagać. Niektórzy to wykorzystywali.
Był hojny, kiedy już uczyłam w złotnickim gimnazjum, szczodrze wspierał naszą gazetkę szkolną.
Gdy odchodził na emeryturę, żal serce ściskał, bo musiał opuścić naszą gminę. Może, gdyby bardziej dbał o własne interesy, dorobiłby się domu, majątku i dostatków... Nie dorobił się, ale za to zaskarbił sobie miłość ludzi, którzy widzieli i doceniali, że jest inny od wielu dorobkiewiczów w sutannach, rozbijających się najnowszymi modelami samochodów.
I za to chyba wszyscy go ceniliśmy. 
Po śmierci pragnął wrócić tu, gdzie spędził sporą część swego życia i wrócił...
Spoczywaj w pokoju Księże Prałacie...

1 komentarz:

  1. Nasz drogi ksiadz Pralat!
    Byl kaplanem z powolania, ale przede wszystkim byl czlowiekiem o oddanym sercu i ogromnej wrazliwosci, osoby potrzebujace nie byly mu obojetne, nie potrafil nie zareagowac. Byl dla nas nauczycielem jakze niezwykle trudnego przedmiotu-zycie.
    Zawsze usmiechniety, wesoly, niezmiernie sympatyczny. Dla kazdego mial dobre slowo, a dla dzieci pelne kieszenie cukierkow.
    Zegnajac naszego Pralata mozemy powiedziec, ze jestesmy szczesciarzami, ze na drodze naszego zycia spotkalismy tego niezwyklego czlowieka.
    Drogi Ksieze Pralacie, za Twe serce trzymane na dloni, za Twa madrosc zyciowa, za wszelkie dobro - dziekujemy.

    OdpowiedzUsuń