czwartek, 25 września 2014

Coś jakby się ruszyło...

Znaczy: chroma nadal jestem, ślepawa, z ostrą niedokrwistością, ale już silniejsza. Mam nadzieję, że do końca roku - może nie stanę na nogi - lecz przynajmniej będę w stanie spać, jeść i żyć jak człowiek, bez przeszywającego bólu i niemożliwości zajęcia się pisaniem:).
Na razie to tylko mały płomyczek nadziei,  jednak zamierzam go rozbuchać... Za kilka dni postaram się napisać coś dłuższego:)

Przepraszam wszystkich "porzuconych" i niedopieszczonych przeze mnie oraz dziękuję za troskę i życzenia urodzinowe. Byle do pięćdziesiątki!!!:)))

Pozdrawiam Was cieplutko
M.M.M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz