Wspomnienie ferii w Gniewkówcu ("Gmina..." nr 8) |
Z kupowaniem gazety wiąże się pewna anegdota, którą pragnę tutaj przytoczyć. Jedna moja znajoma, która czasami zakupuje egzemplarze dla mnie lub dla moich przyjaciół, ostatnio "zrobiła do mnie oko" i powiada: "Pani Małgosiu, tyle razy kupowałam tę gazetę, a jeszcze ani razu nie czytałam..."
Tu nastąpiła dość długo chwila oczekiwania i moje chłodne: Doprawdy?
Bo niby dlaczego miałabym oddawać komuś mój egzemplarz do czytania? Tym bardziej takiej osobie, która posiada dochody i może sama zakupić...
Bywa też - co zaobserwowała moja inna znajoma - że ktoś próbuje całą gazetę przeczytać na miejscu, w sklepie:) Zapewniam: nie da się! Za dużo treści, można jedynie chwilowo "napaść oczy":)))
Poza tym - moim zdaniem - zarówno jedno, jak i drugie zachowanie jest zwyczajnie żenujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz