środa, 27 lutego 2013

Gentleman - gatunek na wymarciu...

IX 2007 - Joasia w stroju ludowym z okolic Opoczna
Zaczęło się od tego, że znalazłam stary wiersz Kłosi na ten temat, gdzie lansuje ona, moim zdaniem, dość kontrowersyjną tezę. Zresztą, kto wie, "co poeta miał na myśli"?
Niektórzy twierdzą, że to my - kobiety - jesteśmy winne zanikowi cech gentlemana, gdyż same chciałyśmy emancypacji, to teraz powinnyśmy sobie radzić. Pewnie jest w tym ziarno prawdy, ale nigdy nie twierdziłyśmy, że grzeczność nam przeszkadza i jest "be".
Zresztą przez ponad 16 lat pracy w szkole napatrzyłam się na seksistowskie i grubiańskie zachowania, np. kolegów z pracy. Najgorsze jest to, że nawet koleżanki nie widziały w tym nic złego, więcej, dziwiły się, co mnie tak oburza.
Jednak trzeba przyznać, że większość kolegów zachowywała się jak należy:))) i tych serdecznie pozdrawiam.
Zastanawialiście się kiedyś czy mężczyzna zachowuje się poprawnie, kiedy wchodzi do pomieszczenia, mówi: "Dzień dobry!" i podaje rękę tylko kolegom? Nie! Powinien podać rękę wszystkim albo nikomu. Za to bez pardonu po chamsku wpycha się przed koleżankę albo osobę starszą, np. w przejściu i w żadnym z tych zachowań nie widzi nic zdrożnego.
O czasy! O obyczaje! - chciało by się krzyknąć.
Poniżej zamieszczam wiersz Joasi kłos, który natchnął mnie do tych smutnych refleksji.


Niby facet



Nie wygląda mi to na faceta

Chociaż wygląd, zachowanie

zachwycają niesłychanie

choć jest ubiór nienaganny

uśmiech nr 3 – „zachłanny”.

Mięśnie zarost, często fryz

z chęcią by czasami gryzł.



To głęboko, gdzieś na dnie

ziarno „baby” w nim się pnie

już nie śmieszą głupie żarty

duch już zmiękł, jest mniej zażarty

nie ponoszą go emocje

Nie dla niego tez libacje

Nie wygląda mi to na faceta…

A na co? Hmm… Gentlemana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz