Fot. Przemek Czerzniak |
Swoją drogą, gdybym dorwała tych, co palą śmieci w piecach, przejechałabym wózkiem bez pardonu i "zasadziła kopa" jedyną całą stopą, którą posiadam!!!
Wybrałam się już kilka razy na słoneczko, wiatr przeczochrał nas razem z Michną - znaczy mnie i Misię, nie, że Misia z wiatrem mnie:))) - teraz czekam na kwitnienie bzów:)))
Dziękuję bardzo Przemkowi Czerzniakowi, który przesłał wiosenne zdjęcie główne. Cieszy ono moje oczy. Szkoda, że nie pachnie, no, ale na takie wynalazki przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać:)))
Podobno w Lisewie i okolicach kwitnie mnóstwo fiołków, które uwielbiam... Cyknijcie no jakąś fotkę::)))
Z bloggerskim pozdrowieniem
M.M.M.
M.M.M.
Wreszcie można poczuć ten znajomy wiatr. U mnie na wiosce panika. Sianie i uprawianie pól..
OdpowiedzUsuńZ wiosennymi buziakami
Marta :)