poniedziałek, 17 czerwca 2013

Co nauczyciele zapisują w dzienniczkach uczniów…

Zawsze fascynowało mnie to, co uczniowie piszą, jak i również to, co wypisują nauczyciele, np.
Fot. P.Cz.
w dzienniczkach. Zauważcie, że są to głównie uwagi. Zwykle, kiedy belfer prosi o dzienniczek, nie wróży to nic dobrego. Bywało, że wpisywałam w dzienniczkach pochwały, ale stresowało to uczniów, więc przestałam, wolałam wpisywać je na końcu dziennika lekcyjnego.
Nigdy nie zapomnę momentu, gdy poprosiłam od jednej uczennicy w SP w Gniewkówcu dzienniczek. Najpierw była zaskoczona, potem przerażona i bliska płaczu, łkała: "Za co?". Klasa również łypała na mnie złowrogo, a przecież ja jej tylko pochwałę chciałam wpisać, żeby rodzice dowiedzieli się, jakie zdolne i grzeczne dziecko mają... 
Kiedy wyjaśniłam moje zamiary, dziewczynka osłupiała. Podejrzewam, że gdyby nauczyciele częściej wpisywali pochwały, oczywiście zasłużone, dzieci i młodzież szybciej oswoiliby się z tą "dzienniczkową" traumą:)))
Poniżej dla Waszej uciechy zamieszczam wyszukany przeze mnie humor, który znajdziecie również na stronie 6. najnowszego wydania "Gminy w obiektywie".
Wpisy, które najbardziej przypadły mi do gustu, zaznaczyłam pogrubioną czcionką:)))

Co nauczyciele zapisują w dzienniczkach uczniów…

Oczywiście, głównie uwagi, a ponieważ dotyczą one zwykle zachowania i wypowiedzi „młodych uzdolnionych”, zaś sam nauczyciel na ogół jest w tym momencie bardzo zdenerwowany, nie może się zatem obyć bez dużej dozy humoru:)

Poniżej przykłady takich wpisów.
  • Cała klasa nie odrobiła pracy domowej. Na pytanie dlaczego, odpowiedzieli: „Myśleliśmy, że tak tylko pan żartował”.
  • Kiedy miała opisać koszmarny sen, opisała nauczyciela języka polskiego.
  • Zwraca się do mnie per Wysoka Ekscelencjo (uwagę wpisał nauczyciel o wzroście ok. 2 m).
  • Męska cześć klasy odmówiła wyciągnięcia fletów.
  • Podtapia kolegę na basenie, twierdząc, że tamten ma skrzela i sobie poradzi.
  • Uczeń na lekcji krzyczy: nie ma seksu bez pumeksu!
  • Wysłany z gąbką, wrócił z wiadrem i szmatą.
  • Rysuje trumny na marginesach, twierdząc, że zakłada przyszkolny zakład pogrzebowy, a ja mogę być pierwszym klientem.
  • Agnieszka kopnęła kolegę w krocze tak mocno, że kolega już drugą godzinę chodzi z genitaliami w rękach, tzn. je trzyma w ręku przez odzież wierzchnią w postaci spodni męskich czarnych.
  • Weronika nie słucha poleceń nauczyciela i mówi, że jej to zwisa. Proszę powiedzieć córce, iż nie może jej nic zwisać.
  • Uczeń zgłosił nieprzygotowanie do lekcji z powodu śmierci babci, z którą to babcią jechałam dziś rano tramwajem.
  • Oszalał na lekcji wiedzy o społeczeństwie.
  • Kradną ze szkolnej kuchni ziemniaki i robią z woźną frytki.
  • Zjada ściągi po klasówce.
  • Powiedział do pani woźnej, która zwróciła mu uwagę: "Niech pani uważa, bo jutro może już pani nie pracować w tej szkole".
  • Na melodię hymnu szkolnego ułożył pieśń zagrzewającą uczniów do walki z nauczycielami.
  • Córka eksponuje swoje ciało na lekcji religii.
Humor wyszukała i wstępem opatrzyła: Małgorzata Małecka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz