Ostatnio nie mam nastroju do pisania nowych tekstów, zapuszczam się więc w archiwa, aby
wyszukać to, co pozostało po mojej dawnej działalności i... ogarnia mnie smutek. Gdzieś to wszystko się rozmyło, nawet artykuły w Internecie na nasz temat (redakcji) gdzieś poznikały. Tym bardziej biorę się do ratowania tego, co jeszcze jest.
wyszukać to, co pozostało po mojej dawnej działalności i... ogarnia mnie smutek. Gdzieś to wszystko się rozmyło, nawet artykuły w Internecie na nasz temat (redakcji) gdzieś poznikały. Tym bardziej biorę się do ratowania tego, co jeszcze jest.
W sierpniu zadzwoniła do mnie kumpela, chodziłyśmy razem do "Konopy", ona również udziela się jako belfer polonistyczny. Jej córka - Ola - dziś licealistka (I klasa), kultywująca rodzinną tradycję "konopiańską" - swego czasu popełniła tekst do "Obiektywu", ja zaś opublikowałam go w Internecie. Poniżej zamieszczam tekst Oli oraz namiary na stronę, gdzie trochę o nas i nas możecie poczytać ("Obiektyw").
Jak sami się przekonacie, niezostanie celebrytą czy "gwiazdką" telewizji, to jeszcze nie koniec świata... Są rzeczy, które mogą cieszyć bardziej!
Pozdrawiam autorkę i całą jej rodzinę:)))
O tym, jak
nie zostałam gwiazdą telewizji... |
Zaczęło się
od tego, że moja ciocia i wujek zadzwonili do mamy, by zgłosiła mnie na
casting do programu "DUŻE DZIECI". Gdy trafiłam do ośrodka
telewizyjnego, zobaczyłam dużo dzieci i ich rodziców. Po odczekaniu w długiej
kolejce, otrzymałam nr 191. Kiedy nadeszła moja kolej, przeszłam przez bramkę i
zostałam poproszona do zdjęcia. Później pani asystent reżysera zabrała nas do
pokoju, gdzie zadała kilka pytań. Potem wybrała osoby, które miały pójść na
próbne nagranie.
Widziałam głównego reżysera – pana Leszka Kumańskiego. Jest to łysy, gruby pan w okularach. Prowadząca program zaś – Katarzyna Stoparczyk – to niska, chuda blondynka, której telewizja dodaje parę kilogramów. Nie wszystkie dzieci odpowiadały na zadane im pytania. Widok kamer i mikrofonów być może zawstydził niektóre z nich.
Pytania wyglądały tak: Co zmienilibyście w programie? Odpowiedzi dzieci: Pana Wojtka Manna. Panią Kasię Stoparczyk i reżysera.
- Co to jest granat? Kolor, broń, zawód, piwo.
Osoby, które były najlepsze, miały otrzymać telefon z zaproszeniem na nagranie. Ja nie dostałam takiego telefonu. Może bali się, że zagadam Karola i bliźniaków? Później kupiłam sobie w kiosku TVP pamiątkowy kubek z napisem ,,M jak Miłość”. Nie zostałam gwiazdą telewizji, lecz pojeździłam sobie metrem. W telewizji było ciekawie, ale jazda metrem była najlepsza.
Ola Kowalczyk z IV klasy SP nr 6 w Inowrocławiu (artykuł zamieszczony w marcowym wydaniu "Obiektywu")
Widziałam głównego reżysera – pana Leszka Kumańskiego. Jest to łysy, gruby pan w okularach. Prowadząca program zaś – Katarzyna Stoparczyk – to niska, chuda blondynka, której telewizja dodaje parę kilogramów. Nie wszystkie dzieci odpowiadały na zadane im pytania. Widok kamer i mikrofonów być może zawstydził niektóre z nich.
Pytania wyglądały tak: Co zmienilibyście w programie? Odpowiedzi dzieci: Pana Wojtka Manna. Panią Kasię Stoparczyk i reżysera.
- Co to jest granat? Kolor, broń, zawód, piwo.
Osoby, które były najlepsze, miały otrzymać telefon z zaproszeniem na nagranie. Ja nie dostałam takiego telefonu. Może bali się, że zagadam Karola i bliźniaków? Później kupiłam sobie w kiosku TVP pamiątkowy kubek z napisem ,,M jak Miłość”. Nie zostałam gwiazdą telewizji, lecz pojeździłam sobie metrem. W telewizji było ciekawie, ale jazda metrem była najlepsza.
Ola Kowalczyk z IV klasy SP nr 6 w Inowrocławiu (artykuł zamieszczony w marcowym wydaniu "Obiektywu")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz