wtorek, 17 września 2013

Kto się boi Małgorzaty M.?

Ponieważ ostatnio coraz częściej pojawia się, skierowane do mnie, pytanie: Dlaczego rozmawiasz (chodzi o wywiady) z nauczycielami z innych szkół, a nie porozmawiasz z nikim ze swojego gimnazjum? (Oczywiście chodzi o złotnickie, gdzie byłam przez 10 lat polonistą), aby uniknąć podejrzeń o jakąś niechęć czy złośliwość, odpowiem prosto z mostu: Bo nikt stamtąd, do kogo się zwróciłam, nie udzielił mi odpowiedzi. Już widzę, jak w Waszych głowach rodzą się teorie spiskowe. Nie, myślę, że nie chodzi tu o gazetę, do której piszę. Dlaczego tak sądzę? Zaraz wyjaśnię. 
O pierwsze wywiady zwróciłam się w maju i czerwcu 2012 roku. Chciałam je umieścić na blogu projektu "Kujawy, Kujawy..." (projektu Stowarzyszenia). Wysłałam nawet pytania. Jedna osoba napisała: "Nie teraz, może później." 2 pozostałe "olały mnie cienkim moczem", czyli - mówiąc kulturalnie - zignorowały. Z tego środowiska wywiadu udzieliła mi jedynie uczennica gimnazjum.Wtedy jeszcze nie miałam kontaktu z "Gminą w obiektywie" i Panią Gawrońską, zatem nie to musiało być powodem takiej reakcji, a właściwie jej braku. Kontakt z Panią Basią nawiązałam dopiero w czasie wakacji 2012.
Późną jesienią poprosiłam o wywiad jednego z nauczycieli, tym razem nie związanego ze Stowarzyszeniem. Było wiele obietnic, potem wiele wymówek i w końcu fiasko. W czerwcu 2013  poprosiłam kolejną osobę - tym razem nauczycielkę. Ku mojej radości zgodziła się. W sierpniu wysłałam jej pytania, potem molestowałam esemesami. Odpisała, że przygotuje odpowiedzi, minął miesiąc i cisza. Nawet, kiedy jest na Facebooku, to się nie odezwie. Nie będę tego komentować.
Z jednej strony pochlebia mi, że sieję taki strach moją osobą, a z drugiej - nie jestem przecież trędowata.
Każdy, kto czytał moje wywiady, wie, ze do rozmówców odnoszę się z życzliwością. Może dlatego, że na ogół wybieram tych, których lubię (jeśli chodzi o wywiady do gazety).
Obecnie postanowiłam sobie odpuścić. Teraz na Was kolej, byli koledzy i koleżanki, chcecie porozmawiać, zgłoście się sami,. Nie chcecie? Płakać nie będę. Jednak nie mogę dopuścić, aby moi czytelnicy błędnie mniemali, że dyskryminuję jedną z dwóch placówek, której rzez tyle lat poświęcałam cały swój czas i siły, czego nigdy nie żałowałam i nie żałuję.

Pozdrawiam wszystkich moich czytelników. Mam nadzieję, ze napiszę jeszcze wiele tekstów, które Was zainteresują. Duża buźka:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz