wtorek, 10 września 2013

Latka lecą...

Właściwie to świętujemy już od soboty, ale dokładnie 10 września moja mama
Mama w Toruniu - wakacje 2006 (fot. M.M.)
skończyła 82 lata:))) Piękny wiek, a apetytu na życie wciąż jej nie brakuje. Kilka lat temu miałam sen (nie wiem czy proroczy, bo takowe też miewam), że ja pożyję 63 lata, zaś moja mama będzie żyła tyle lat, co babcia, czyli 89. Rano zrelacjonowałam jej mój sen. Zbulwersowana seniorka wydęła wargi, spojrzała na mnie potępiająco i rzekła z surową powagą, a właściwie zapytała: "Tak mi źle życzysz?" (w znaczeniu, że tak krótkiego życia). Oczywiście, w tych okolicznościach nawet życzenia stu lat wydają się niesmaczne, więc raczej wypada śpiewać: "200 lat":)))

Wracając jednak do obchodów, był tort i świeczki, postawiłam 8 za 80 i 2. Co będę kobietę stresować liczbą świeczek:) Potem trzeba było już tylko uważać, aby goście nie zadławili się resztkami parafiny i spoko:) Przy okazji nastąpiło bliskie spotkanie III stopnia kilku pokoleń. Przybyła bowiem również moja ciężarna chrześniaczka. Podobno mój złakniony brat doczeka się wreszcie wnuka (ma 2 córki i 2 wnuczki), co daj Boże:))) To będzie już mój szósty wnuk i prawnuk babci Zosi;)
Tak w ogóle bardzo się cieszę, że się rozmnażamy. Rodziny przybywa, a wszak dzieci w Polsce brakuje:))) 
Życzę więc Wam wszystkim dużych rodzin i zasobnych portfeli na ich utrzymanie! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz