Jakieś 8-10 lat temu byłam z przedstawicielami "Obiektywu" (gazety szkolno-środowiskowej, którą
prowadziłam) na ogólnopolskim finale konkursu gazetek szkolnych w Wałbrzychu. Był to jeden z tych razów, kiedy otrzymaliśmy nagrodę, w sumie trzy razy zdobywaliśmy tamtrofea. Za każdym razem odbywały się ciekawe spotkania, warsztaty, tym razem poznaliśmy nastolatkę na wózku, która została skazana na wegetację, a jednak... wydała tomik wierszy!!! Na oko wydawało się to niemożliwe! Na wózku wpół leżała młoda dziewczyna, a z kącików ust sączyła się co i rusz ślina, którą wycierała jej towarzyszka. Niepełnosprawna nie miała więc nawet odruchu przełykania. Poruszała jedynie małym palcem u ręki.
Wolność... (fot. P. Czerzniak) |
Długo była uznawana za upośledzoną umysłowo, nie potrafiła się kontaktować z otoczeniem. Dopiero jej ojciec zauważył, że córka jest w stanie porozumiewać się ze światem za pomocą tegoż palca. Zaczął więc walczyć i w końcu wywalczył dla córki specjalny komputer, a wtedy wszyscy przekonali się, że jego dziecko jest inteligentną młodą dziewczyną uwiezioną w niesprawnym ciele.
Nastolatka pisała tak cudowne wiersze o swoich pragnieniach, potrzebie miłości, że jej losem zainteresowała się Katarzyna Grochola i pomogła jej wydać tomik wierszy.
To spotkanie z autorką, podczas promocji jej tomiku, przekonało mnie, jak bardzo mogą być mylące pozory i jak bardzo głupi są ludzie, którzy wierzą tylko swoim oczom...
Wspaniały sukces tej dziewczynki i wspaniałe wsparcie ze strony Katarzyny Groholi.. Niepełnosprawność nie zawsze blokuje nasze bariery, które nas ograniczają w procesie realizacji. Trzeba tylko pokazać i udowodnić nie tylko światu ale i sobie, że możemy więcej niż nam się tylko wydaje.
OdpowiedzUsuń