czwartek, 31 stycznia 2013

Ale to już koniec...

Weronika we wdzięcznej pozie pierwsza od prawej (for. M.M.M.)
I wreszcie na zakończenie "Śmiesznego cyklu" opowiadanie Weroniki Kacprzak z Tuczna. 
Dla autorki duża buźka, zaś dla Was poniższy tekst, mam nadzieję, że docenicie poczucie humoru Weroniki:)))

Weronika Kacprzak

Pierwsza klasa 

            Agnieszka przeprowadziła się podczas wakacji do miejscowości położonej wiele setek kilometrów od jej poprzedniego miejsca zamieszkania.
            Rozpoczynał się właśnie nowy rok nauki. Aga miała teraz pójść do klasy I a gimnazjum. W nowej szkole nie znała nikogo. Jednak już drugiego dnia podbiegły do niej trzy koleżanki, które przedstawiły się jako: Basia, Ewa i Marta. Basia zapytała:

wtorek, 29 stycznia 2013

Na deser...

Tuczyńskie szuwary... (fot. M.M.M.)
Na deser proponuję wiersz Marceliny Miętkiewicz. Coś w stylu Brzechwy:)))

Wielka przygoda

Pan Ksawery w okularach
Płynie łódką po szuwarach.
Kaczka skrzeczy, kojot wyje,
Pan Ksawery wpadł po szyję.

Gwałtu! Rety! Woła panicz,
Lecz ten krzyk, to wszystko na nic.
Woła bardzo przestraszony,
Bo jest bardzo przemoczony.

Całe kieszonkowe za starą szmatę?!

Autorka w całej krasie...

Na przekór złośliwemu losowi kontynuuję cykl humorystycznych tekstów gimnazjalistów, którzy ukończyli naszą alma mater w 2008 roku

Autorką poniższej krótkiej humoreski jest Sylwia Modrzyńska, którą serdecznie pozdrawiam:)))


Całe kieszonkowe za starą szmatę?!


Tego dnia zaspałam. Musiałam więc bardzo się spieszyć, by zdążyć na pierwszą lekcję. Biegałam po mieszkaniu, robiąc wszędzie wielką zadymę. Przy śniadaniu wylałam na podłogę całą butelkę mleka. Na szczęście w pokoju zauważyłam jakąś szmatę. Szybko wytarłam nią kałużę i pobiegłam do szkoły.

Bon ton i widelec

Mam jedynie cichą nadzieję, że Maciej Wesołowski - autor tej z życia jego rodziny wziętej opowieści - nie przeklnie mnie za jej publikację:)))

Bon ton i widelec

            Moja mama wielokrotnie próbowała wprowadzić w życie naszej rodziny różne zasady tak zwanego bon tonu. Miały one przede wszystkim dotyczyć dobrego zachowania się przy stole. Doskonałą okazją do tego były niedzielne obiady. Niestety, kończyły się one zawsze mniejszą lub większą klęską. Mimo że wszyscy staraliśmy się chociażby w minimalnym stopniu sprostać oczekiwaniom naszej mamy, ciągle na deser była awanturka.

niedziela, 27 stycznia 2013

Cała prawda o politykach?

Kwiatek dla autora (fot. Ania Gawrońska)
Czym zajmuje się polityk według gimnazjalisty? Nie wiecie??? Oto odpowiedź:)))

Mateusz Janecki

Polityk

Bardzo chciałbym być politykiem,
miałbym samochód z dużym silnikiem,
szofera, władzę i ochroniarzy,
i immunitet, gdy coś się zdarzy.
Woziliby mnie na różne spotkania,
gdzie dobre jadło, hotel do spania.
Pałac bym kupił, odrestaurował,
w ten sposób diety bym ulokował.

Rzecz o ostrożności...


Fot. M.M.M.
Serdecznie pozdrawiam autora humoreski:)))

Kot i mysz 

Autor: Adam Guza 

            Byli raz sobie kot i mysz. Pewnego dnia kot, idąc drogą, zauważył mysz. Mysz, jak wiadomo, nie lubi kota, przestraszona zaczęła uciekać, a kot za nią. Błyskawicznie i bez problemu dorwał szarą myszkę. Biedna mysia myślała, że już za chwilę stanie się deserem kota. Tak ją to przerażało, że chciała krzyczeć, ale nie mogła.

Pasje Mariusza K.



 Autorem poniższego reportażu  jest Tomek Kopyszka. Tekst powstał, kiedy Tomek uczęszczał do II klasy gimnazjum. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku i mnie uda się porozmawiać z Panem Mariuszem i zaktualizować dane:)))

 ***
Chodzić czy nie chodzić?
Silna grupa pod wezwaniem Mariusza K.

Gimnazjum w Złotnikach Kujawskich wydaje się jednym z wielu w Polsce. Jednak, gdy się bliżej przyjrzeć, widać jego niezwykłość.
            Jedną z ciekawszych osób w tutejszej placówce jest pan Mariusz Kopydłowski. Ten mężczyzna średniego wzrostu i w średnim wieku na co dzień jest nauczycielem techniki. Swój wolny czas poświęca prowadzeniu działalności szkolnego koła SKKT, do którego i ja należę.  Dlatego też postanowiłem przeprowadzić z nim wywiad.
- Jak zaczęła się Pana przygoda z turystyką pieszą?

czwartek, 24 stycznia 2013

Grypa rozhasała się na dobre...

Sroka - fot. M.M.M.

Ponieważ grypa znowu zbiera ponure żniwo, postanowiłam przypomnieć artykuł Tomka Kopyszki z kwietnia 2006 roku, pierwotnie publikowany w "Obiektywie".
Tomasza, który obecnie tworzy pracę magisterską, serdecznie pozdrawiam i życzę natchnienia naukowego:)))

Ptasia grypa

Co to jest ptasia grypa?
            Ptasia grypa znana jest od 1901 r. Po raz pierwszy odkryta i opisana została we Włoszech. To choroba zakaźna, która atakuje ptactwo dzikie i hodowlane, wywołana przez szczep wirusa grypy typu A. Cząsteczki wirusa grypy mogą infekować także inne gatunki zwierząt, włączając w to świnie, konie, foki, wieloryby oraz ludzi. Jednakże, dzikie ptactwo pełni rolę naturalnego i bezobjawowego nosiciela, rozprzestrzeniając wirus pośród bardziej podatnego na infekcję ptactwa hodowlanego.

wtorek, 22 stycznia 2013

Humor szkolny najwyższych lotów!

Podobno wczoraj był najbardziej depresyjny dzień w roku. Nie wiem, jak u Was, ale u mnie było raczej pracowicie. Wiadomo, ksiądz u bram, czyli kolęda:))) Dlatego też wieczorem zapakowałam się w piernaty i zasnęłam jak niemowlę. Dopiero rano uświadomiłam sobie, że nie wstawiłam nic na blogu. Mea culpa!
Za to dziś mam dla Was humor z prac maturalnych. Żałuję, że sama nie gromadziłam licznych "kwiatków" z Waszych prac. Ach, cóż to była za uciecha dla polonisty. Oczywiście, nie piszę tego złośliwie, przeciwnie, dziękuję Was za te chwile radości:)))

niedziela, 20 stycznia 2013

O podrywaniu...

Fot, M.M.M. (2007)
Poniższy tekst ukazał się w "Obiektywie" we wrześniu 2004 roku. Jest może nieco frywolny, ale życiowy:)))
Serdecznie pozdrawiam autorkę.

Szkoła podrywu 

Ona siedzi z nogą założoną na nogę i bawi się włosami. On stoi w grupie kolegów i opowiada dowcipy, ukradkiem zerka w jej stronę. Bez słów mówią sobie: „Jesteś fajna, jesteś fajny, podobasz mi się, chcę Cię bliżej poznać”. Słowa to już tylko dodatek...

Czy wiecie, że tak naprawdę tylko 7% z tego, co do nas dociera, to słowa? Tak, tak równie ważny jest ton głosu i mimika, wyraz twarzy, gesty, wszelkie ruchy ciała oraz charakterystyczne sposoby mówienia. Za pomocą tak wielu szczegółów przekazujemy ważne informacje.

sobota, 19 stycznia 2013

Szymona rozważania o miłości...

Fot.  Ania Gawrońska

Miłość nie posiada definicji. Jest zbyt wielkim pojęciem, żeby ot tak móc sobie ją określić. Nie potrafię powiedzieć, czym jest miłość, jest to dla mnie za trudne. Jestem za młody.
Są różne rodzaje miłości: matka kocha swe potomstwo, wnuk kocha swoją babcię, fan kocha swój zespół, chłopak kocha dziewczynę, dziewczyna kocha dziewczynę.
Do teorii miłości odnosi się wiele "formuł". Jedną z nich jest tolerancja. Siedząc na różnych portalach społecznościowych, widzę, że jest jej mało. Dlaczego jednak tak jest? Dlaczego oceniamy ludzi po wyglądzie zewnętrznym? Nienawidzę, gdy oczernia się osoby, które są na przykład otyłe. Ludzie są różni: mali, duzi, grubi i chudzi. Wszyscy jednak mają uczucia i serce, które można zranić. Nie powinniśmy brać sobie opinii innych zbyt serio. To tylko puste słowa wypowiedziane przez puste osoby po to, aby niby nas zranić. W tych czasach musimy być silni psychicznie, bo na każdym zakręcie znajdziemy fotoradar.

piątek, 18 stycznia 2013

Anegdoty szkolne...

Nie wiem czy Was rozśmieszą, ale ja te zdarzenia wspominam zawsze z pogodnym uśmiechem na twarzy.
To tutaj zawsze oczekiwaliśmy na przyjazd busa i hajda na występy:)))
Jak wiadomo, moim pierwszym miejscem pracy była Szkoła Podstawowa w Gniewkówcu. Dziatwa sympatyczna, prostolinijna. Będąc wychowawcą, wyjeżdżałam z moją klasą - wtedy akurat IV i V (łączoną) na wycieczki rowerowe. Podczas jednego z takich wyjazdów zbytnio spiekłam się na słońcu i zaczęła schodzić mi z twarzy i ramion skóra. Jeden z takich płatów oderwał się właśnie na którejś z lekcji. Co na to moi milusińscy?
- O! Pani skórę zmienia! - skomentował jeden z chłopców.
- Jak wąż! - dodała entuzjastycznie dziewczynka.

czwartek, 17 stycznia 2013

A nie mówiłam?

Trofeum Malutkiej
I stało się, Malutka dopadła Honoratę Honey Skarbek:))) i zafundowała sobie dwie fotki z jej autografami. Nigdy bym nie pomyślała, że z tej nieśmiałej gimnazjalistki wyrośnie kiedyś taka hunterka (łowczyni).
Widać, że się dziewczyna rozwinęła, nabrała polotu i szlifu, ale przede wszystkim znalazła coś, czemu warto (jej zdaniem) się poświęcić.
Może ktoś inny również chciałby podzielić się  z nami swoimi pasjami? Zapraszam!

środa, 16 stycznia 2013

Malutka daje czadu!

Malutka ostro wzięła się do pracy na swoim blogu "Autografy Malutkiej". Wejść przybywa, komentarzy też, a Marta po zdjęciu z autografem Gosi Andrzejewicz dodała foto z podpisem Ewy Farnej.
Aż strach pomyśleć co tam jeszcze kryją przepastne zbiory łowczyni autografów Malutkiej:)))
Widzę, że pomysł bloga został przyjęty z entuzjazmem. Może dzięki niemu i Wasze zbiory autografów się powiększą... 

wtorek, 15 stycznia 2013

Malutka zaprasza na swój blog!

Malutka właśnie założyła blog, oto jego adres: 
http://autografymalutkiej.blog.pl/2013/01/15/gosia-andrzejewicz/
Stali czytelnicy moich wypocin na pewno pamiętają Malutką:)))
Świeżo upieczona autorka (blogerka z pewnym doświadczeniem), zapraszając wszystkich na swoją stronę, tak się przedstawia:
"Mam na imię Marta. Mam 21 lat. Moim hobby jest zbieranie autografów znanych osób ze świata show-biznesu. Mam nadzieję, że pomogę Wam też w ich zdobyciu."

poniedziałek, 14 stycznia 2013

FARMY WIATROWE. Dobrodziejstwo czy uciążliwość?

Fot. Szymon Starobrat
Na to pytanie stara się odpowiedzieć Barbara Gawrońska na stronie 10. najświeższego wydania "Gminy w obiektywie". We wstępie czytamy:
 
Takie pytanie należy sobie zadać, decydując się na wprowadzenie na terenie naszej gminy farm elektrowni wiatrowych. Mieszkańcy Broniewa i okolic słusznie mają obawy i wątpliwości, bo ta inwestycja ma właśnie ich dotyczyć i przez około 30 lat może mieć wpływ na ich zdrowie. Sołtys wsi Broniewo Krystyna Pilachowska odesłała mnie do wypowiedzi kilku znaczących naukowców, którzy od lat zajmują się tym zagadnieniem. Wieś Broniewo dotyka już problem fermy trzody chlewnej i związanym z nią zapachem.

niedziela, 13 stycznia 2013

TUPADŁY. Pierwsze święta w nowym domu

Fot. B.G.
W najnowszym numerze "Gminy w obiektywie" na stronie 14 czytamy:
"10 lat temu kupili dom w Tupadłach i zamieszkali razem z bratem p. Piotra. 5 stycznia 2012 roku czteroosobowa rodzina państwa Marciniak z Tupadeł w jednej chwili straciła wszystko. Do zaprószenia ognia doszło najprawdopodobniej od pieca centralnego ogrzewania, ogień strawił wszystko, dom nie nadawał się do zamieszkania."

sobota, 12 stycznia 2013

Styczniowe wydanie "Gminy w obiektywie"

Najprawdopodobniej już w poniedziałek będzie można w punktach handlowych naszej gminy zakupić nowe - 7 wydanie - "Gminy w obiektywie". 
A w numerze m.in.:
- Jak bawili się w "Barze pod Dębami" mieszkańcy sołectwa Dobrogościce...
- Spotkanie opłatkowe Gminnej Rady KGW
- Izby Rolnicze – wczoraj i dziś
- Historia Niszczewic
- Wydatki i wpływy do budżetu 2013
- O farmach wiatrowych
- Komu stypendium...

piątek, 11 stycznia 2013

Dla miłośników zwierząt

Fot. M.M.M.
Dzisiaj druga odsłona galerii zdjęć Michałki. Na tych fotografiach Michna ma 4 miesiące, ale już widać, że dysponuje  wyraźną osobowością, bo czyż te oczy mogą kłamać? Mogą:))) Ze ślipek wyziera czysta niewinność, a tymczasem nic w domu nie jest bezpieczne, nic ani nikt! Wszak nigdy nie wiadomo czy Misiula w środku nocy nie zasadzi się na przykład na duży palec u nogi albo kapcie i rankiem właściciel nie będzie miał co włożyć na stopy...
Jednak to są uroki szczenięctwa. Pieski poprzez gryzienia poznają świat, smakują go...

czwartek, 10 stycznia 2013

Jak adoptowałam Michosławę...

Moja Michna (fot. M.M.)
Michosława to córka Lorda i Lady de domo Michalakówna:))) Adoptowałam ją, kiedy miała 3 miesiące. W ciągu kilku kolejnych nader dotkliwie odczułam "trudy macierzyństwa", bowiem moje słonko gryzło i drapało co popadło, nawet - a może szczególnie - moje nogi i stopy. 
Zdołała znacznie nadgryźć starą kanapę, "zjadła" kilka par kapci, niezliczoną liczbę ścierek i... kwiatów doniczkowych...

Coś "starego", coś "nowego"

Pierwszy użytkownik dopiero co otwartej drogi w Niszczewicach
 (fot. B.G.)
Zauważyłam właśnie, że zaniedbałam nieco niektóre zakładki, zatem już biorę się do pracy. 
Do zakładki "Gmina w obiektywie" dodałam 2 artykuły (wraz ze zdjęciami) z grudniowego wydania gazety. Jeden z nich dotyczy uroczystości listopadowych w złotnickim gimnazjum oraz świetlanej sylwetki doktora Czesława Maciejewicza, natomiast drugi - nowej drogi w Niszczewicach.

środa, 9 stycznia 2013

"O dawnym Dźwierzchnie"

Fot. B.G.
To tytuł bardzo ciekawego artykułu Piotra Woźniaka na temat historii Dźwierzchna i okolic. Ukazał się on w 6. numerze "Gminy w obiektywie" na stronie 6. 
Polecam szczególnie mieszkańcom większych od tej wsi naszej gminy, aby nie popadali w samouwielbienie, gdyż Dźwierzchno - niby niepozorne - ale historię ma bogatą, a Złotniki wypadają przy nim blado...
Mnie osobiście w tym artykule - znajdziecie go w zakładce "Zapisane w historii naszej gminy..." - zafascynowały ówczesne ceny. Ach, zarabiać współcześnie, a wydawać w tamtych czasach! Raj!

wtorek, 8 stycznia 2013

Jesienny fotoreportaż 2004

We wrześniu 2004 roku, niedługo po tym, kiedy zakupiłam cyfrówkę, wybrałam się z Magdą Serkowską i Anią Wiktorowicz - wtedy gimnazjalistkami - na wycieczkę rowerową po zachodnich rubieżach naszej gminy. Cel: złowić jak najwięcej interesujących widoków.
Zaczęłyśmy swój rekonesans od Złotnik Kujawskich, potem Rucewo, Lisewo Kościelne, Jordanowo, Dźwierzchno, Leszcze i... awaria mojego roweru. Na szczęście dziewczęta zadziałały swoim urokiem osobistym i pewien młodzieniec naprawił mój sfatygowany bicykl. Tymczasem zrobiło się ciemno, ale jakoś udało się nam szczęśliwie wrócić do domów.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Młodzi aktorzy w sztuce ekologicznej - Myślęcinek 2007

Prawdziwa perełka dla koneserów. Choć zdjęcia pochodzą zaledwie sprzed 5 lat i były robione moim aparatem, a w sztuce wystąpili przygotowani przeze mnie aktorzy i to ja ją reżyserowałam, nie jestem pewna ani tytułu przedstawienia, ani miejsca występu. Może dlatego, że nie mogłam z nimi pojechać. Pamiętam jedynie mozolne próby. Potem ktoś pojechał za mnie, aktorzy wrócili niezbyt zadowoleni z występu i tyle.
Do galerii wybrałam 37 najbardziej udanych fotografii, spośród tych, które mam zapisane na dysku. Podejrzewam, że nie dysponują nimi nawet sami aktorzy, a niektóre zdjęcia są doprawdy urocze:)))

niedziela, 6 stycznia 2013

Ciąg dalszy "Fprum Pismaków" 2005 - grasujemy po Książu...

Radosne gry i zabawy w Książu...
I to dosłownie! Młodzi redaktorzy okazali się bowiem wszędobylscy, ciągle ich liczyłam i... ciągle się nie mogłam doliczyć, a w Książu na zamku akurat odbywał się remont. Jeśli gdzieś słychać było jakieś brąchania, znak to widomy, że moje aniołki próbowały się dostać w strefy zakazane! I choć nielegalnie, często im się to udawało! Cud, że nie zeszłam wtedy na zawał albo inną palpitację serca...
Jednak do dziś pozostały tylko miłe wspomnienia i zdjęcia, które w liczbie 69 wstawiłam do najnowszej galerii.

sobota, 5 stycznia 2013

Cztery razy szron i licznik...

Fot. K. Cz-G.
Do galerii dodałam cztery zdjęcia autorstwa Katarzyny Czerzniak-Gręźlikowskiej, które ukazują nasz krajobraz pięknie prezentujący się w zimowej aurze. Fotografię "białej drogi" natomiast uczyniłam zdjęciem głównym. Mam nadzieję, że ta piękna aleja poprowadzi nas w uroki i dobrodziejstwa 2013 roku:)))
Ponadto na samym dole strony dodałam licznik. Właśnie osiągnęliśmy 10 tysięcy wejść. Teraz sami będziecie mogli monitorować poczytność bloga.

"Forum Pismaków" 2005 z Katarzyną Grocholą w tle

Katarzyna Grochola w kuluarach (fot.M.M.M.)
Szkolno-Środowiskowy Miesięcznik Informacyjny "Obiektyw", który redagowałam wraz z grupą uczniów z Gimnazjum im. Karola Urbańskiego w Złotnikach Kujawskich. był laureatem wielu nagród, nie tylko powiatowych i wojewódzkich, ale również ogólnopolskich. Jednym z konkursów, w którym redakcja pisma brała udział, było ogólnopolskie "Forum Pismaków" w Wałbrzychu. Jego pomysłodawczynią i organizatorką okazała się kuzynka znanej polskiej pisarki - Katarzyny Grocholi, dlatego też Pani Kasia nie tylko sponsorowała konkurs, ale też zaszczycała go swoją obecnością, a nawet prowadziła warsztaty dziennikarskie dla młodzieży. 

piątek, 4 stycznia 2013

Niebezpieczny przejazd w Dobrogościcach

Feralny przejazd (fot. B.G.)

Był sierpień 1968 roku, początek. Kilka miesięcy wcześniej w domu przy strażnicy kolejowej nr 9 w Dobrogościcach zamieszkali Państwo Małeccy z trójką dzieci, ale na nowy dom postanowili (a może to była wpadka?) podarować sobie nowego potomka. Właśnie 2 sierpnia Pani Zofia poczuła bóle porodowe, więc wezwano karetkę, która uwiozła ją do inowrocławskiego szpitala. Był bardzo wczesny poranek. I tak oto o 5.00 rano na świat przyszła mała Gosia - "dziecko dobrogościckich pól, lasów i... przytorowych wałów" (Obecnie leciwa już niewiasta, prowadząca tego bloga:))) 

czwartek, 3 stycznia 2013

Lisewo Kościelne - narodziny nowej świeckiej tradycji

Panowie tańczący „Jezioro Łabędzie”

 W grudniowym numerze "Gminy w obiektywie" można obejrzeć o wiele więcej zdjęć. Oj,  działo się!
***
Święto kukurydzy w Lisewie Kościelnym



Tak wesołej imprezy oraz pełnej sali dawno nie było. Rada sołecka zorganizowała zabawę pod nazwą: „Święto kukurydzy”, gdyż jeszcze nigdy nie obsiano tą rośliną tylu pól jak w tym roku. Najwięcej radości sprawiły konkursy, przeprowadzone przez Małgorzatę Kubiak i Jacka Wesołowskiego, w których małżeństwa musiały wykazać się znajomością spraw związanych ze swoimi partnerami, umieścić kukurydzę zawieszoną na sznurku w przygotowanych szklankach (utrudnieniem były zawiązane oczy), tańczyć „taniec brzucha” i „Jezioro Łabędzie”.

środa, 2 stycznia 2013

Oko w oko z Radą Sołecką w Tupadłach

Przewodniczący Rady Sołeckiej
Grzegorz Pachulski

Dzisiaj zamieszczam fragment obszernego reportażu Barbary Gawrońskiej na temat Rady Sołeckiej w Tupadłach. Na stronie 13. szóstego numeru "Gminy w obiektywie" znajdziecie zdjęcia i sylwetki członków rady.
Jedną z radnych jest moja była uczennica. Bardzo się cieszę, że wyrosła na tak rozsądną i aktywną społecznie osobę:))) Zalążki tak chwalebnej osobowości ujawniała już w szkole podstawowej.

Pozdrawiam wszystkich zapaleńców!
***
Przedstawiamy  
Rada Sołecka w Tupadłach


Jak informowaliśmy w poprzednim numerze gazety, w październiku 2012 roku na terenie gminy powstało nowe sołectwo. Postanowiłam odwiedzić Tupadły i porozmawiać z przedstawicielami tej wsi, którą obecnie zamieszkują 154 osoby.

wtorek, 1 stycznia 2013

Jak minął pierwszy dzień 2013 roku?

Niby jesteśmy o rok starsi, a jakby nic się nie zmieniło. Może tylko trochę więcej nostalgii i człowiek ma nieodpartą ochotę podsumować to, co minęło:)
Dzisiaj ogarnęło mnie totalne lenistwo, zatem krótko. 
Blog istnieje od 16 października. Tuż po północy, czyli u progu Nowego Roku, licznik wejść wybił 9 i pół tysiąca kliknięć. Co prawda marzyłam o 10 tysiącach, ale co tam, to i tak dobry wynik:)))