czwartek, 10 stycznia 2013

Jak adoptowałam Michosławę...

Moja Michna (fot. M.M.)
Michosława to córka Lorda i Lady de domo Michalakówna:))) Adoptowałam ją, kiedy miała 3 miesiące. W ciągu kilku kolejnych nader dotkliwie odczułam "trudy macierzyństwa", bowiem moje słonko gryzło i drapało co popadło, nawet - a może szczególnie - moje nogi i stopy. 
Zdołała znacznie nadgryźć starą kanapę, "zjadła" kilka par kapci, niezliczoną liczbę ścierek i... kwiatów doniczkowych...

Co jakiś czas też z lubością upuszczała krwi domownikom. Ciężkie to były czasy. Szczególnie, kiedy próbowała ukąsić weterynarza oraz o mały włos nie powiesiła się na smyczy, usiłując dziabnąć moją koleżankę.
25  stycznia Misiula kończy 6 lat. Obcych nadal nienawidzi do spienienia, ale mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko. Trudy więc się opłaciły.
W galerii zamieszczam jej 18 zdjęć z czasów szczenięcych:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz