Fot. M.M.M. |
Kot i mysz
Autor: Adam Guza
Byli raz
sobie kot i mysz. Pewnego dnia kot, idąc drogą, zauważył mysz. Mysz, jak
wiadomo, nie lubi kota, przestraszona zaczęła uciekać, a kot za nią. Błyskawicznie
i bez problemu dorwał szarą myszkę. Biedna mysia myślała, że już za chwilę stanie
się deserem kota. Tak ją to przerażało, że chciała krzyczeć, ale nie mogła.
Kot
pomruczał, popatrzył i wreszcie zapytał: Chcesz zostać moją przyjaciółką?
- O,
tak... – pisnęła
przerażona mysz.
- No
to chodź ze mną do mojego domu, gdzie jest ciepło, przytulnie, miło i – oczywiście
– bardzo dużo jedzenia.
Kiedy znaleźli się już
przed dużym domem, kot rzekł: Zapraszam
cię do mojej posiadłości. Możesz robić tu to, co chcesz, bo moi państwo
na wszystko pozwalają. Biedna mysz pierwszy raz widząc takie cuda, zaczęła
biegać i próbować, co nadaje się do jedzenia, a co nie. Nie wiedziała jednak o
ty, że kot to wredny oszust, który naraził się swoim gospodarzom i został za to
wyrzucony z domu
Gdy po kilku dniach pobytu
myszki w rezydencji, państwo usłyszeli miauczenie swojego kota, z chęcią
zaprosili go do domu i obiecali, że jeśli złapie mysz, to będzie znów mógł
zamieszkać razem z nimi. Cwany i podstępny kot, słysząc te zapewnienia, zwabił
myszkę w ciemny kącik i tam się z nią rozprawił, a gospodarze, nie wiedząc,
jaki z niego drań, pozwolili mu wrócić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz