Weronika we wdzięcznej pozie pierwsza od prawej (for. M.M.M.) |
Dla autorki duża buźka, zaś dla Was poniższy tekst, mam nadzieję, że docenicie poczucie humoru Weroniki:)))
Weronika Kacprzak
Pierwsza klasa
Agnieszka
przeprowadziła się podczas wakacji do miejscowości położonej wiele setek
kilometrów od jej poprzedniego miejsca zamieszkania.
Rozpoczynał
się właśnie nowy rok nauki. Aga miała teraz pójść do klasy I a gimnazjum. W
nowej szkole nie znała nikogo. Jednak już drugiego dnia podbiegły do niej trzy
koleżanki, które przedstawiły się jako: Basia, Ewa i Marta. Basia zapytała:
-
Ty
jesteś Agnieszka?
-
Tak, a
skąd wiesz?
-
Dowiedziałam
się o tobie w szóstej klasie. Byłam akurat dyżurną i miałam podlewać kwiaty na
przerwie. Zostałam sama w klasie, patrzę, a na biurku leży dziennik. Pomyślałam,
że to dobra okazja do poprawienia ocen na koniec roku. Zaczęłam więc wpisywać
piątki, a tu z dziennika wypada lista naszej przyszłej klasy. Było tam też
twoje nazwisko.
-
Gdzie
pracuje twój tata? – zapytała Marta.
-
W ZOO.
-
W ZOO? –
zdziwiła się Ewa.
-
Chodzisz
tam czasem?
-
Tak.
Lubię oglądać zwierzęta.
-
Nawet
sobie nie wyobrażasz, ile zwierząt jest w naszej klasie! – wykrzyknęła Marta. –
Niektórzy chłopcy są niemożliwi!
-
Czy twój
tata też będzie chodził z naszymi tatusiami na chór kościelny? – zapytała
Basia.
-
Na chór?
A co oni tam robią?
-
Jak to
co? Piją wódkę, grają w karty i takie tam.
-
A ja
myślałam, że na chórze się śpiewa... – wyjąkała zaskoczona Agnieszka.
-
Oni,
owszem, śpiewają, ale dopiero, gdy wracają do domu.
-
A co
robi twoja mama? Pracuje? – zapytała Ewa.
-
Tak,
wykłada chemię.
-
Pracuje
na uczelni?
-
Nie,
układa kosmetyki na półkach w sklepie.
Minęły trzy lekcje,
dziewczęta zgłodniały i na długiej przerwie wypakowały kanapki, które zajadały
w milczeniu ze smakiem. W pewnej chwili Aga
zauważyła jednak, że Marta ma rzęsy upaćkane masłem. Zapytała więc nowo
poznaną koleżankę:
-
Co ci
się stało?
-
Wstyd
się przyznać, ale ostatnio wydaje mi się, że pożeram wszystko wzrokiem. – odparła
Marta.
Dziewczyny spojrzały na
nią jeszcze bardziej zdziwione, ale nic nie powiedziały.
Zbliżała się kolejna
lekcja – technika...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz