Autorem poniższego reportażu jest Tomek Kopyszka. Tekst powstał, kiedy Tomek uczęszczał do II klasy gimnazjum. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku i mnie uda się porozmawiać z Panem Mariuszem i zaktualizować dane:)))
***
Chodzić
czy nie chodzić?
Silna grupa pod wezwaniem Mariusza K. |
Gimnazjum w Złotnikach Kujawskich
wydaje się jednym z wielu w Polsce. Jednak, gdy się bliżej przyjrzeć, widać
jego niezwykłość.
Jedną z ciekawszych osób w tutejszej
placówce jest pan Mariusz Kopydłowski.
Ten mężczyzna średniego wzrostu i w średnim wieku na co dzień jest nauczycielem
techniki. Swój wolny czas poświęca prowadzeniu działalności szkolnego koła
SKKT, do którego i ja należę. Dlatego
też postanowiłem przeprowadzić z nim wywiad.
-
Jak zaczęła się Pana przygoda z turystyką pieszą?
-
W
okresie wakacji, po ukończeniu klasy siódmej i ósmej, byłem na dwóch obozach wędrownych.
W klasie siódmej na Pojezierzu Drawskim i w klasie ósmej w Borach Tucholskich.
Kontynuowałem to w szkole średniej. Nigdy nie zapomnę wędrówek po Karkonoszach
i równinie wrocławskiej. Następnie założyłem koło krajoznawczo-turystyczne w
Szkole Podstawowej w Jordanowie, w której rozpocząłem pracę w 1982 roku. W
2002, będąc już nauczycielem w gimnazjum założyłem koło SKKT, które istnieje do
dzisiaj.
-
Dlaczego
Pan to zrobił?
-
Uważam,
że trzeba brać przykład z patrona, doktora Karola Urbańskiego, który lubił wędrówki
piesze.
-
Ile
kilometrów pokonał Pan na rajdach pieszych?
-
Około
1500.
-
Którą z
tras i dlaczego Pan najmilej wspomina?
-
Mile
wspominam obóz wędrowny w Wąwozie Myśliborskim niedaleko Jawora. Miałem tam
możliwość poznania obszarów wulkanicznych. Miło wspominam też nasze rajdy po
ziemi kujawskiej.
-
Jaką
trasę planuje Pan w najbliższym czasie?
-
Chcę
zorganizować rajd po naszej gminie.
-
Ilu
członków liczy SKKT?
-
Średnio
około 15 osób.
-
Jak
godzi Pan dodatkowe zajęcia z życiem rodzinnym?
-
Nie
jestem odrywany od życia rodzinnego. Rajdy odbywają się raz w miesiącu. Na
razie są one jednodniowe, nie koliduje to z obowiązkami rodzinnymi. Córka też
interesuje się turystyką i myślę, że przyszłości będzie uczestniczyła wraz ze
mną w rajdach.
W szkole znajduje się kronika SKKT.
Przytoczę więc kilka opisów rajdów.
„Pierwsze
spotkanie założycielsko-zapoznawcze odbyło się 22 IX 2002 r. Było bardzo wielu
chętnych do uczestniczenia w zajęciach. Jednak dużo osób zrezygnowało. Czemu?
Tego nikt nie wie. Na zajęcia koła
powinny uczęszczać osoby, które interesuje turystyka krajoznawcza. Na pierwszym
zebraniu omawialiśmy zasady, obowiązki i przyjemności związane z przynależnością
do koła. Pierwszą wiadomość, którą oznajmił nam pan Kopydłowski, dotyczyła wyjazdu
23 IX 2002 r. na rajd do Szymborza.”
Przez mostek |
Na pierwszym spotkaniu
„23 listopada 2002r.upłynął ośmioosobowej
drużynie na czele z p. Kopydłowskim pod hasłem „NAPRZÓD LEWA, PRAWA…”. Około
godziny 10.00 wyruszyliśmy na szlak po mokradłach, łąkach i polnych drogach.
Doszliśmy do Łojowa, gdzie czekał na nas ciepły posiłek.... Brudni i zmęczeni
wróciliśmy do domu, ale wrażenia pozostaną na zawsze. Było super!!!”
„19
czerwca odbył się czwarty w tym roku kalendarzowym rajd. Wiódł on szlakiem
pałuckim do Jadownik. Pogoda na początku nie była zachwycająca, ale później przerodziła
się w trudny do wytrzymania upał. Żarty trzymały się nas nieustannie. Ostatni
przystanek był w Wiktorowie....Przy ośrodku Wiktorowo odpoczywaliśmy bardzo długo.
Z rozkoszą opalaliśmy się w letnim słońcu. Aż żal było odjeżdżać…”.
Spytałem też uczestników tych rajdów,
dlaczego chodzą na rajdy piesze. Oto odpowiedzi, które uzyskałem:
Radek
K.: Po prostu lubię wędrować. Poza tym
podczas tych wędrówek poznaję region i zdobywam odznaki.
Rafał
B.: Uczestniczę w rajdach pieszych,
ponieważ lubię podejmować nowe wyzwania. Marsz to wspaniały sposób na spędzenie
wolnego czasu.
Z
pytaniem: Czy koło SKKT jest potrzebne? - zwróciłem się do Ewy G.
- Oczywiście,
że jest potrzebne. – odparła - Ponieważ
rozwija nasze zainteresowania. Dzięki tym wędrówka możemy poznać lepiej nie
tylko swój region, ale i w przyszłości całą Polskę.
Zatem
chodzić czy nie chodzić? – decyzję pozostawiam Wam.
Tomek
Kopyszka z II b
Zdjęcia udostępnione przez autora reportażu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz