Fot. M.M.M. |
Przez całe moje zawodowe życie, niekiedy nawet "boleśnie" doświadczałam uczniów, aby ich nauczyć podpisywania swoich prac, zeszytów itp. Niestety, niektórzy okazali się nader oporni na tę wiedzę. Stąd w moich zasobach wiele prac niepodpisanych, jak ta, która prawdopodobnie pochodzi z roku 2006.
Jeśli ktoś rozpoznaje swoją pracę, niech się ujawni, chyba, że nie chce:)
***
Człowiek stąpa po ziemi już od kilkudziesięciu tysięcy lat. Zawsze żył w
grupie. Jednak w czasie kilku ostatnich dziesięcioleci ludzie coraz bardziej stają się dla
siebie obcy. Nigdy jeszcze nasze życie nie było tak szybkie, pozbawione
wszelkich wartości i odarte z bycia blisko z innymi ludźmi. A przecież w myśl
słów J. Verne ,,Człowiek stworzony jest na to, aby żyć w gromadzie. Z
samotności rodzi się rozpacz”. Niżej podam kilka przykładów potwierdzających
prawdziwość tej myśli w kontekście dzisiejszej młodzieży.
Po pierwsze, młody człowiek, który
kształtuje swój światopogląd, nie ma czasu na to, aby nawiązywać nowe
znajomości, pielęgnować miłość w rodzinie, choć nierzadko jej brakuje. Głównym
powodem powstawania takich sytuacji jest
presja otoczenia. Nieustannie podnoszone
wymagania w szkole i w domu przez zapracowanych rodziców, a także różne
niepowodzenia kierują kroki zrozpaczonej i zawiedzionej na świecie młodzieży w
stronę eksperymentów z alkoholem i narkotykami.
Po drugie, młodzi żyją w skrajnie
różnych rzeczywistościach. Istnieje taki zwyczaj, że nie zawiera się
przyjaźni z kimś, kto ma inny niż my status społeczny lub jest w jakiś sposób
niepełnosprawny, albo bezwartościowy w
naszym postrzeganiu. Niestety, tę świętą zasadę, zwłaszcza w Polsce, wpajają nam
dorośli, którzy powinni być dobrymi przykładami dla nas. Wiadomo, że większość
ludzi ma kogoś bliskiego, czasem jest to jedna lub dwie - trzy takie osoby.
Po trzecie, można być bardzo
samotnym, żyjąc z innym. Moim zdaniem jest to najgorszy rodzaj samotności z
której rodzi się niespodziewanie rozpacz. Tego doświadczam codziennie. Mimo
tego że mam bardzo dużo koleżanek i kolegów, to tak naprawdę jestem sama z
moimi zmartwieniami, sukcesami i porażkami. Wielokrotnie już ofiarowywałam
przyjaźń i to co powinno w niej być kilku osobom. Żadna z nich nie przyjęła jej,
mówiąc, że jest to zbyt czasochłonne i trudne.
Mam nadzieję, że tą garstką argumentów dowiodłam nieprzemijającej
aktualności słów wspaniałego pisarza i człowieka, jakim był J. Verne:.,,
Człowiek stworzony ,jest na to, aby żyć w gromadzie. Z samotności rodzi się
rozpacz”. Powinniśmy przestać patrzeć na to, co ludzie mają , a zwracać uwagę
na to, że są blisko nas i wspierają, kiedy mamy kłopoty. Ważne jest to, że
takich ludzi jest wielu wokół nas, nie bójmy się zatem nawiązywać przyjaźni, bo to
ona nie daje wejść w nasze życie rozpaczy samotności.
Święta, a zarazem smutna prawda:(
OdpowiedzUsuń