wtorek, 19 lutego 2013

Many, many, many...

Pierwsza strona "Obiektywu" (I/2007
Któż z nas nie chciałby mieć choć malutkiego woreczka z pieniędzmi? Kasa rozwiązuje wiele problemów, ułatwia życie. Oczywiście, nie jest najważniejsza,  ale bardzo przydatna. Niestety, ma jedną wielką wadę - szybko znika. No, chyba, że ktoś jest naprawdę bogaty, ale ja osobiście raczej takich osób nie znam.

Poniżej tekst, pochodzący ze styczniowego wydania "Obiektywu" z roku 2007. Porusza on problem bezrobocia i chwilowego zachłyśnięcia się  większą gotówką.

Zapraszam :))) 

 

Koniec kasy i co dalej? 


Ostatnimi czasy największym problemem wielu ludzi są pieniądze. Jest to jeden z najczęstszych tematów, o których się mówi. Niby szczęścia nie dają, ale bez nich nie sposób żyć.

Jednym z przykrych faktów dla mieszkańców naszej gminy jest zamknięcie Fabryki Cukru w Tucznie. Jak wszyscy wiedzą, nie ma w tej miejscowości zbyt dużej grupy ludzi, którzy by opływali w dostatki. Znajdą się tu też tacy, których często nie było stać na chleb. Lecz ich problem znikł wraz z zamknięciem wspomnianej fabryki, ponieważ dostali odprawy i nagle stali się „bogaci”.

Jest to jednak  chwilowe bogactwo, ponieważ można zauważyć, iż ci ludzi nie umieją zainwestować swoich pieniędzy. Z moich obserwacji wynika, że na ogół żyją dniem dzisiejszym, tracąc pieniądze na zbędne rzeczy. Do tej pory musieli liczyć się z każdym groszem, więc teraz folgują swojej wyobraźni. Zbyt rzadko zastanawiają się jednak, co będzie dalej? Jak w dzisiejszych czasach może znaleźć pracę mężczyzna w wieku powyżej czterdziestu lat, obarczony rodziną? Wiemy doskonale o tym wszyscy, że problemy ze znalezieniem pracy mają również młodzi i wykształceni ludzie, a co dopiero ludzie po czterdziestce z wykształceniem podstawowym czy zawodowym.        


Dolly

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz