Zapachy mojego dzieciństwa... |
Ja mam tak najczęściej z wierszami. Kiedy już wydaje mi się, że napisałam coś wartościowego, zaczyna mi to "pachnieć" Szymborską, Twardowskim albo Mickiewiczem. Broń Boże nie porównuję się tu z takimi tuzami literatury jak wcześniej wspomniani! Wyrażam jedynie swoje głębokie ubolewanie nad faktem, iż co lepsze koncepty zostały już zajęte...
Poniżej moje wierszowane rozmyślania na tenże temat:)))
To, co czuję, moje jest.
Nikt z ludzi dokładnie tak samo
tego nie odczuje.
Inaczej cierpię, tęsknię, kocham,
inaczej patrzę na obraz
I inaczej go widzę, i rozumiem
czy nie rozumiem.
Moja głupota inna niż twoja, i
moja mądrość także.
Moja niechęć jedyna w swoim
rodzaju choć podobna do każdej.
Nigdy już nikt taki jak ja, jak
ty.
Mój banał jak każdy, ale to mój banał.
A jaki ma być po tylu tysiącach lat życia człowieka na
ziemi?
Wszystko, o czym pisałam, już inni opisali.
Wątpliwe, czy wymyślę jeszcze coś nowego.
Choć dla mnie wszystko nowe i uczucia moje oryginalne.
Słowa moje, mimo że może już wypowiedziane wcześniej
Przez kogoś innego, ale nie tu, nie teraz, nie moim głosem.
Moja prawda jest tylko moja i
jeśli nawet podobna do innych,
Cóż z tego...? Dla mnie przez to
wcale nie mniej ważna,
A nawet bardziej, bo moja...
2010-04-23
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz