Kiedy znowu się zazieleni i rozsłoneczni? |
Na początek kilka moich wierszy, które "popełniłam" w 2010. Zamieszczam je tutaj, nie w Wierszowisku, gdyż są one dla mnie dość szczególne i mówią o tym, co mi się przydarzyło w życiu.
Zapraszam do lektury:)
***
28 listopada 2008 roku uśmiechnęła się do mnie,
stanęła przy łóżku i pogładziła po stopie.
Zimny metal kosy przyprawił mnie o dreszcze.
Ból skalpela i gorycz...
A mówiłaś, że nie chcesz, że jeszcze nie czas –
szepnęła czule.
Uciekłam, ale poraniła mnie kosą,
obcięła stopę,
sprawiła, że cierpienie stało się
głębsze.
Teraz marzę o tym, co dawniej
wydawało się zwyczajne.
Wiatr we włosach, deszcz na
policzkach, zapach bzów,
które sama sadziłam w ogrodzie,
trawa i piasek pod stopami.
I zdziwienie ludzi, że ja jeszcze
żyję...
To ostatnie – bezcenne...
2010-04-18
Mój pies pachnie wiatrem.
Swój zapach przynosi do mego
łóżka
I szorstkim językiem przekazuje
go moim policzkom.
Uśmiecham się. Przychodzi do mnie
prosto z podwórka
I patrzy w oczy... Nie rozumie,
Dlaczego Pani nie chodzi już na
spacery.
A jego nadzieja budzi moją.
Przecież nie mogę zawieść jego
wiary,
Że Pani może wszystko...
2010-04-23
Wątpliwości
Czasami wątpię... Podobno to
dobrze.
Podobno zmusza do myślenia.
A przecież tak łatwo utonąć w
wątpliwościach,
Tak samo w bezmyśleniu...
Co nie wybiorę, może okazać się
nie takie.
Mój wybór w przyszłości zapisany
nie wiadomo jak,
Nie wiadomo co przyniesie....
I tylko szum niepewności pewnym
się wydaje
Choć i to nie zawsze...
2010-04-23
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz