wtorek, 27 sierpnia 2013

"...stosunek do pamięci o zmarłych jest jedną z miar kultury danego społeczeństwa."

Te słowa padły na ostatniej sesji Rady Gminy Złotniki Kujawskie. Najpierw przeczytajcie całe sprawozdanie na stronie 5. najnowszego wydania "Gminy w obiektywie", a potem "Moim zdaniem" Pani Basi Gawrońskiej, czyli komentarz na stronie 6.
Trudno zaprzeczyć prawdziwości tego stwierdzenia: "...stosunek do pamięci o zmarłych jest jedną z miar kultury danego społeczeństwa.". Trudno jednak też zaprzeczyć, że w świetle tych słów nasza kultura stoi bardzo nisko. Mówiąc nasza, mam na myśli nas wszystkich - obywateli tej gminy. Zawsze - od dziecka, a uczęszczałam do SP w Złotnikach Kujawskich w czasach, kiedy dobudowywano tzw. nowe skrzydło szkoły, dziwiło mnie, że stawiając budynek na cmentarzu, nie przenosi się kości leżących tam zmarłych. Wszak po placu budowy walały się czaszki.
Okazuje się, że do dzisiaj wymaga się od nas szacunku dla zmarłych żołnierzy radzieckich, odbierając ten szacunek zmarłym ewangelikom. Moja mama (82 lata) opowiada, że po wojnie wielu "szanowanych" obywateli kradło płyty z tego cmentarza, aby "podarować" je swoim zmarłym. Ja sama pamiętam, kiedy były tam jeszcze obramowania grobów i kwiaty. Nikt jednak nigdy głośno nie nazywał rzeczy po imieniu.
Kiedy zaczęłam pracować w złotnickim gimnazjum, wszyscy mówili na to miejsce "park". Prosiłam wtedy uczniów, aby idąc do "parku" modlili się za dusze zmarłych, którzy tam leżą. Młodzież patrzyła na mnie z niedowierzaniem, a większość wątpiła chyba w moje słowa.
Zawsze dziwiłam się, że tak to pozostawiono sobie, tak jak dziwiłam się, kiedy babcia i mama opowiadały, że Urząd Gminy mieści się w byłym kościele ewangelickim. Nawet, kiedy o tym jeszcze nie wiedziałam, wchodząc do tego budynku, zawsze czułam się nieswojo, czułam się, jakbym wchodziła do świątyni i wcale nie było to spowodowane szacunkiem dla władzy, o nie.
Mamy więc nasze gminne tabu, cmentarz ewangelicki, który zbezcześciliśmy i wciąż bezcześcimy. Nie rozbłyskują tam nigdy światła na Wszystkich Świętych, nie składa się kwiatów. Nie stawia nas to w chlubnym świetle jako obywateli, ale w najgorszym świetle stawia nasze władze - te przeszłe i obecne. Bo czyż miarą człowieczeństwa jest wyznanie czy narodowość? Nie? A przecież ci, którzy mają choć odrobinę władzy, mają też większą odpowiedzialność. Jednak o tej ostatniej najłatwiej jest zapomnieć...
Dziękuję Pani Basi Gawrońskiej za poruszenie tego problemu, który mam nadzieję obudzi naszą wrażliwość. Tym bardziej, że podobne przypadki nie są odosobnione. W Bydgoszczy do dziś istnieje chodnik ułożony z płyt nagrobnych z cmentarza żydowskiego.
A kto będzie przechodził po naszych grobach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz