Kiedy się człowiek naczyta książek przygodowych i naogląda (nie)stosownych filmów, świat piratów jawi mu się jako barwna, fascynująca bajka, którą w rzeczywistości nie jest i nigdy nie był.
Jacy są współcześni piraci? Onegdaj dla forumtransportu.pl popełniłam taki oto tekst, jak najbardziej oparty na faktach...
Przyjemnej lektury:)
Piractwo morskie - dochodowy "interes" XXI wieku (2010-11-07)
Piraci kojarzą nam się na ogół z południowymi morzami, żaglowcami,
czarną banderą, filmami przygodowymi, abordażem, porwaniami, okupami,
romantycznymi uniesieniami i dawnymi wiekami. Aż trudno uwierzyć, że u
progu drugiej dekady XXI wieku, w dobie technicyzacji, globalizacji,
Internetu i podboju kosmosu, nadal spotykamy się z piractwem, z którym
nie mogą sobie poradzić nawet światowe mocarstwa.
Porwania, groźby, okupy...
Ostatnio
świat zelektryzowała wiadomość, podana przez somalijskich piratów, że
otrzymali rekordowy okup w wysokości 9 mln dolarów w zamian za
uwolnienie, pływającego pod singapurską banderą, chińskiego zbiornikowca
"Golden Blessing" i jego 19-osobowej załogi. Statek uprowadzono w
czerwcu bieżącego roku, a został uwolniony tydzień temu w sobotę rano po
przekazaniu okupu. Chińskie ministerstwo transportu poinformowało o
uwolnieniu "Golden Blessing", ale nie podało żadnych szczegółów.
Okazuje
się więc, że piractwo to w dzisiejszych czasach bardzo dochodowy
"interes", może nawet lepszy niż kiedyś. Tylko w tym roku somalijscy
piraci, grasujący wzdłuż całego wschodniego wybrzeża Afryki, zaatakowali
blisko 100 statków. Wciąż przetrzymują setki marynarzy (w tym dwóch
Polaków). Do tej pory zdobywali tankowce, transportowce, nawet małe
okręty, a końca nie widać.
9 mln dolarów to jeden z najwyższych
okupów przekazanych kiedykolwiek somalijskim piratom. W styczniu 2009
roku zapłacono od 3 do 8 mln dolarów (rozbieżność wynika z różnych
źródeł) za uwolnienie saudyjskiego supertankowca "Sirius Star",
natomiast za uwolniony w styczniu tego roku grecki tankowiec "Maran
Centaurus" - od 5,5 do 9 mln dolarów.
"Golden Blessing" płynął do
Arabii Saudyjskiej. AFP podała, że porywacze początkowo domagali się 15
mln dolarów, ale ostatecznie zgodzili się na 9 mln. W negocjacjach, jak
zwykle, pośredniczyły organizacje humanitarne. Zaś piraci grozili nawet
sprzedażą organów zakładników, w przypadku niedogadania się w kwestii
wysokości okupu.
Natomiast południowokoreańska Agencja Yonhap
właśnie podała, że somalijscy piraci uwolnili również
południowokoreański tankowiec i jego 24-osobową załogę. "Samho Dream"
płynie właśnie w kierunku Stanów Zjednoczonych. Piraci uprowadzili ten
statek wraz z załogą na początku kwietnia u wschodniego wybrzeża Afryki.
Zakładnikami stało się wtedy 5 Koreańczyków i 19 Filipińczyków. W
zbiornikach południowokoreańskiego tankowca, pływającego pod banderą
Wysp Marshalla, znajdowało się 300 tysięcy ton ropy naftowej o wartości
170 milionów dolarów. Ciekawe, jaką sumę tym razem zapłacił właściciel
statku piratom za jego uwolnienie, ale o tym na razie cicho.
Piraci - kim są, jak działają i dlaczego uprawiają swoje ohydne rzemiosło...
Piraci
to głównie byli rybacy - mężczyźni w wieku od 20 do 35 lat. Istnieje
co najmniej pięć zorganizowanych gangów, które liczą ponad 1000 członków
i są uzbrojone w karabinki AK, RPG-7 oraz granaty RGD-5. Do dyspozycji
mają też szybkie łodzie motorowe, częstokroć zaopatrzone w urządzenia
typu GPS (przy takich "zarobkach" mogą sobie na to pozwolić). W skład
ich grupy wchodzi najczęściej "statek-matka" (udający statek rybacki),
służący do uzupełniania paliwa. Na pokłady atakowanych statków piraci
dostają się za pomocą drabin i haków (czyli klasycznie). Ataki trwają
bardzo krótko - ok. 20-30 minut. Z tego też powodu ujęcie sprawców
okazuje się bardzo trudne. Popularna jest również taktyka, polegająca na
pozorowanych atakach na mniejsze statki, np. kutry rybackie, w celu
odciągnięcia uwagi statków marynarek wojennych, które patrolują region.
W tym samym czasie najsilniejsza grupa uderza w innym punkcie w
zdobycz, za którą można zdobyć pokaźny okup.
Początkowo przyczyną
piractwa była nadmierna eksploatacja łowisk u wybrzeży Somalii przez
zagraniczne kutry rybackie. To pozbawiło miejscową ludność źródła
utrzymania. Poza tym gra tu także ważną rolę wysoki poziom ubóstwa w
Somalii, która jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie.
Jednakże w ostatnich latach piractwo stało się bardziej popularnym
zajęciem wśród Somalijczyków ze względu na dużą opłacalność.
Załogi
porwanych statków na ogół są traktowane dobrze, gdyż złoczyńcy liczą na
duże okupy, jakie uzyskują od właścicieli jednostek pływających oraz ich
ładunków. Na potrzeby uprawianego procederu piraci przekształcili
nadmorskie miasteczka w silnie ufortyfikowane i dobrze zaopatrzone
twierdze, z których dokonują wypadów.
Rosnące zagrożenie
swobodnej żeglugi skłoniło społeczność międzynarodową do podjęcia
działań przeciw piractwu. Tymczasowy Rząd Federalny Somalii nie jest w
stanie bowiem uporać się z tym procederem. Wszak sprawuje kontrolę tylko
nad niewielkim fragmentem terytorium kraju.
W kwietniu 2009 roku, w
odpowiedzi na apel sekretarza generalnego ONZ - Ban Ki Muna, darczyńcy
zaoferowali ponad 250 milionów dolarów pomocy dla rządu somalijskiego.
Pieniądze przeznaczono na wzmocnienie misji pokojowej Unii Afrykańskiej i
sił rządowych oraz częściowo na cele humanitarne.
W obliczu
braku sprawowania jurysdykcji przez organy somalijskie postuluje się
powołanie odpowiednich instytucji sądowniczych o charakterze
międzynarodowym. Rosjanie optują za utworzeniem Międzynarodowego sądu
ds. piratów z siedzibą w Kenii.
W celu zwalczania piratów na wodach
Oceanu Indyjskiego wiele państw wysłało w ten rejon swoje okręty
wojenne. W akcjach antypirackich uczestniczą m.in. floty: Stanów
Zjednoczonych, Indii, Francji i Rosji. Jednakże schwytani piraci też
stanowią problem, gdyż nie wiadomo, w którym państwie powinni być
sądzeni ze względu na przynależność wód terytorialnych.
***
Patrząc
na sytuację szczególnie młodych Somalijczyków (piraci liczą sobie od 20
do 35 lat), można by wysnuć daleko idącą analogię do naszej - rodzimej
biedy. Również młodzi Polacy, nie mając perspektyw na godne życie,
czasami schodzą na złą drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz