Paulina Łyk (Fot. udostępniona przez rozmówczynie) |
W pierwszej połowie czerwca bieżącego roku Monika
Kędzierska – obecnie uczennica III klasy gimnazjum Zespołu Placówek Oświatowych
w Tucznie - przeprowadziła rozmowę z pedagogiem szkolnym - Panią Pauliną Łyk.
Nie była to jednak rozmowa prywatna, ale wywiad pierwotnie opublikowany w
gazetce, która ukazała się w połowie czerwca w Tucznie i nad którą sprawowałam
pieczę.
Jak poradziła sobie młoda dziennikarka? Przekonajcie
się sami…
Monika Kędzierska: Jak Pani ocenia pierwszy rok swojej
pracy w naszej szkole?
Paulina Łyk: Mam wrażenie, że ten
rok nie składał się z kilkuset a kilku dni. Bardzo duże tempo pracy, mnóstwo
nowych twarzy i kilkaset lub kilka tysięcy przeprowadzonych rozmów. Dla mnie
osobiście wyznacznikiem tego czy mój pierwszy rok w szkole był dobry, jest fakt,
że dzieci, młodzież i rodzice wciąż do mnie przychodzą.
Paulina Łyk: Uczniowie czasami mają problem w relacjach z innymi uczniami, czasami problem z nauką. Problemów do rozwiązania jest wiele, ale najczęściej młodzi ludzie chcą po prostu porozmawiać. Chcą, aby ich wysłuchać, bez oceniania. Dzięki temu na swoje życie można spojrzeć z innej perspektywy.
M.K.: Czy Pani zdaniem -
jako profesjonalistki - w naszej placówce potrzebny jest psycholog. Jeśli tak,
dlaczego?
Paulina Łyk: Psycholog w szkole ma
trochę więcej możliwości. Moim zdaniem najcenniejszym uprawnieniem jest
przeprowadzanie testów psychologicznych w celu stawiania wstępnej diagnozy.
Psycholog to także osoba przygotowana do prowadzenia rozmów i wnikliwiej
obserwacji. To bardzo ważne umiejętności, które pozwalają na szybsze i
skuteczniejsze rozwiązywanie problemów na terenie szkoły.
M.K.: Jakie metody Pani
najczęściej stosuje w pracy i czym się kieruje przy ich wyborze?
Paulina Łyk: W swojej pracy przede
wszystkim kieruję się metodami behawioralnymi (1). W Polsce w obecnych czasach
wypromowała je Super Niania. Według mnie są one najbardziej skuteczne, ponieważ
pozwalają na szybkie osiągnięcie celu - np. zmotywowanie dziecka do pracy.
Odpowiednio dobrane wzmocnienia w postaci nagród mogą zdziałać cuda. Ale przede
wszystkim nigdy nie zapominam o uśmiechu.
M.K.: W dobie postępu i
technicyzacji stres jest wszechobecny. Jak Pani sobie z nim radzi i co
"przepisałaby" Pani na stres nauczycielom oraz uczniom?
· jakkolwiek kierunek
ten nie neguje występowania zjawisk psychicznych, twierdzi, że są one
swoistymi, ubocznymi efektami działania mózgu, których nie da się skutecznie
badać metodami naukowymi, gdyż są one niedostępne obserwacji, dlatego, jeśli
psychologia ma być rzetelną nauką, musi się ograniczyć do mierzalnych, jasno
zdefiniowanych eksperymentów, w których ludzi poddaje się działaniu określonych
bodźców i obserwuje się ich określone reakcje na te bodźce. (Wikipedia)
Paulina Łyk: Moim sposobem na szybkie tempo życia jest kontakt z przyrodą. Nie
wyobrażam sobie dni wolnych bez czasu spędzonego na wsi z moimi zwierzętami.
Wyciszenie się z dala od wszystkich problemów jest dla mnie jedynym sposobem na
zregenerowanie sił na kolejny tydzień. W chwili obecnej stres występuje u mnie
w małym stopniu, ponieważ praca, którą wykonuję, daje mi wiele radości i robię
to, co naprawdę kocham. Nie ma jednego skutecznego sposobu na stres. To zależy
od sytuacji i indywidualnych preferencji. Dla jednej osoby idealny będzie
kontakt z naturą, dla kogoś innego muzykoterapia. Ważne, aby mieć coś, co daje
nam radość i choć na chwilę pozwala zapomnieć o otaczającym nas świecie.
M.K.: Jest Pani niewiele starsza od swoich
podopiecznych. To atut czy wada?
Paulina Łyk: To trzeba byłoby zapytać podopiecznych. Wydaje mi się, że w niektórych sytuacjach wada, ale częściej zaleta. Sama niedawno przeżywałam podobne problemy, znam dość dobrze świat młodych ludzi, więc chyba łatwiej spojrzeć mi na wiele spraw z ich perspektywy.
M.K.: Uczniowie szukają w Pani kumpla czy raczej jednak profesjonalnego doradcy?
Paulina Łyk: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Staram się rozmawiać z uczniami, poniekąd dostrajając się do ich języka, ich problemów, ale nie mogę być kumplem, ponieważ moim zadaniem jest również wychowywać. Z drugiej strony, nie jest ważne jak mnie odbierze uczeń - ważne, aby został osiągnięty pewien cel.
M.K.: Pani zdaniem w naszej szkole istnieją warunki dla prawidłowego wychowania i rozwoju młodzieży?
Paulina Łyk: Uważam, że tak. Jest to mała szkoła, w której nieprawidłowe zachowania jesteśmy w stanie szybciej wychwycić. Ponadto nasze grono pedagogiczne to grupa naprawdę kreatywnych i zaangażowanych ludzi, więc jak możemy nie dać idealnych warunków do rozwoju?
M.K.: Czy w ciągu minionego roku pracy coś Panią zaskoczyło?
Paulina Łyk: Jestem urodzoną optymistką i moje założenie, że młodzież jest fantastyczna, po prostu się sprawdziło.
M.K.: Wady i zalety tej pracy?
Paulina Łyk: Zalety to nieustanny kontakt z ludźmi, dziećmi, młodzieżą, możliwość poznawania w praktyce pewnych sytuacji, o których tyle czytało się w książkach. W chwili obecnej nie widzę wad - jeżeli bym je widziała, to chyba nie pracowałabym w tym zawodzie.
M.K.: Największy Pani sukces i największa porażka pracy w naszej szkole?
Paulina Łyk: Jak na optymistę przystało - moje życie składa się z samych małych rzeczy i tym samym małych sukcesów. Każda rozmowa, która mogła choć w małym stopniu komuś pomóc, jest dla mnie moim małym sukcesem. Uczniowie, którzy traktują gabinet pedagoga szkolnego prawie jak swój własny pokój oraz kilku uczniów, których udało się zmotywować do dalszej pracy, to kolejne małe sukcesy. Bardzo cieszę się też z powierzenia mi wychowawstwa w I klasie gimnazjum. Traktuję to jako swój mały sukces, ale także ogromne wyzwanie wychowawcze. O porażkach nigdy nie mówię głośno, ponieważ od razu wyciągam wnioski i staram się je naprawiać.
M.K.: Czego Pani życzyć na wakacje i kolejny rok szkolny?
Paulina Łyk: Na wakacje proszę życzyć przynajmniej kilku wolnych, słonecznych dni, które będę mogła spędzić nad polskim morzem. A na nowy rok - nowych wyzwań, ambitnych zadań i rozmów, które także mnie nauczą czegoś nowego.
Paulina Łyk: To trzeba byłoby zapytać podopiecznych. Wydaje mi się, że w niektórych sytuacjach wada, ale częściej zaleta. Sama niedawno przeżywałam podobne problemy, znam dość dobrze świat młodych ludzi, więc chyba łatwiej spojrzeć mi na wiele spraw z ich perspektywy.
M.K.: Uczniowie szukają w Pani kumpla czy raczej jednak profesjonalnego doradcy?
Paulina Łyk: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Staram się rozmawiać z uczniami, poniekąd dostrajając się do ich języka, ich problemów, ale nie mogę być kumplem, ponieważ moim zadaniem jest również wychowywać. Z drugiej strony, nie jest ważne jak mnie odbierze uczeń - ważne, aby został osiągnięty pewien cel.
M.K.: Pani zdaniem w naszej szkole istnieją warunki dla prawidłowego wychowania i rozwoju młodzieży?
Paulina Łyk: Uważam, że tak. Jest to mała szkoła, w której nieprawidłowe zachowania jesteśmy w stanie szybciej wychwycić. Ponadto nasze grono pedagogiczne to grupa naprawdę kreatywnych i zaangażowanych ludzi, więc jak możemy nie dać idealnych warunków do rozwoju?
M.K.: Czy w ciągu minionego roku pracy coś Panią zaskoczyło?
Paulina Łyk: Jestem urodzoną optymistką i moje założenie, że młodzież jest fantastyczna, po prostu się sprawdziło.
M.K.: Wady i zalety tej pracy?
Paulina Łyk: Zalety to nieustanny kontakt z ludźmi, dziećmi, młodzieżą, możliwość poznawania w praktyce pewnych sytuacji, o których tyle czytało się w książkach. W chwili obecnej nie widzę wad - jeżeli bym je widziała, to chyba nie pracowałabym w tym zawodzie.
M.K.: Największy Pani sukces i największa porażka pracy w naszej szkole?
Paulina Łyk: Jak na optymistę przystało - moje życie składa się z samych małych rzeczy i tym samym małych sukcesów. Każda rozmowa, która mogła choć w małym stopniu komuś pomóc, jest dla mnie moim małym sukcesem. Uczniowie, którzy traktują gabinet pedagoga szkolnego prawie jak swój własny pokój oraz kilku uczniów, których udało się zmotywować do dalszej pracy, to kolejne małe sukcesy. Bardzo cieszę się też z powierzenia mi wychowawstwa w I klasie gimnazjum. Traktuję to jako swój mały sukces, ale także ogromne wyzwanie wychowawcze. O porażkach nigdy nie mówię głośno, ponieważ od razu wyciągam wnioski i staram się je naprawiać.
M.K.: Czego Pani życzyć na wakacje i kolejny rok szkolny?
Paulina Łyk: Na wakacje proszę życzyć przynajmniej kilku wolnych, słonecznych dni, które będę mogła spędzić nad polskim morzem. A na nowy rok - nowych wyzwań, ambitnych zadań i rozmów, które także mnie nauczą czegoś nowego.
***
Jestem pewna, że wszystkie te życzenia się sprawdziły.
Panią Paulinę serdecznie pozdrawiamy!
Przypis:
(1) Behawioryzm - Behawioryzm
(z angielskiego: behavior lub behaviour – oznacza zachowanie) – kierunek
psychologiczny, który rozwinął się w XX wieku przede wszystkim w USA. Założenia
behawioryzmu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz