niedziela, 28 października 2012

Niedziela pełna niespodzianek…

Jesień w Solankach (fot. M.M.M.)

Niespodzianki zaczęły się już od godziny drugiej w nocy, kiedy to wstawiłam post na temat Oli Paszkiewicz, nad wpisem ukazała się data 28 października. Coś tam jeszcze dopieszczałam, jakieś szczegóły graficzne na blogu i tak minęła kolejna godzina, a z jej upływem zmieniła się data postu na… 27 października.  Zdębiałam i spojrzałam na zegar w komputerze, a tam… znowu druga w nocy. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że zupełnie zapomniałam o zmianie czasu, przez moment myślałam nawet, że mam omamy wzrokowe…

Minęło kilkanaście godzin leniuchowanie i postanowiłam ponownie dowlec się do komputera. Wśród maili był jeden od Przemka Czerzniaka, który bez słowa komentarza, jak Tajemniczy Don Pedro z Krainy Deszczowców, przesłał mi piękne zdjęcie, nasycone ciepłymi barwami. Postanowiłam więc bez chwili wahania wstawić tę fotografię na jakiś czas jako zdjęcie główne, a mojego wróbelka Elemelka przenieść na dół. Dlaczego na jakiś czas? Ponieważ kiedy nadciągnie zima, zmienię klimat na bardziej mroźny.

Dzień jeszcze się nie skończył, więc mam nadzieję, że to nie koniec przyjemnych niespodzianek…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz