Ania z koleżanką w Inowrocławiu (fot. M.M.M.) |
Zapraszam do lektury artykułu Anny Wiktorowicz. Autorka napisała go w styczniu 2005 roku, kiedy na horyzoncie jej życia majaczył złowrogo egzamin gimnazjalny:) Dzisiaj Anka ma na swoim koncie nie takie przeżycia i egzaminy, ale na pewno część z tego, o czym wtedy pisała, nadal jest aktualne:)))
Pozdrawiam Cię Aniu!
***
„Szczęście nie jest ani
dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi
wypracować dla samego siebie.”
to słowa XX – wiecznego filozofa Ericha Fromma, które są, moim zdaniem,
trafnym określeniem szczęścia. Dla każdego człowieka ma ono inne znaczenie,
inną wartość. Dla jednych sukcesem są pieniądze, dla innych dobra, kochająca
się rodzina, praca. Natomiast co może być szczęściem dla piętnastoletniej
dziewczyny?
Bardzo
się cieszę, że mam kochającą rodzinę: mamę, tatę i młodszą siostrę. Mimo iż rodzice
codziennie do późna pracują, a z siostrą często się kłócę, to jednak kochamy
się i wiem, że zawsze mogę na nich liczyć. Pomagamy sobie nawzajem, razem się
bawimy, ale też rozmawiamy na poważne tematy. Lubimy wspólnie podróżować, ale -
niestety - nie możemy za długo być poza domem, ponieważ mamy dwa wspaniałe
pieski, które potrzebują opieki (trzeba je nakarmić, dać im pić, pobawić się z
nimi). Najwspanialsza „rzecz” na świecie to rodzina. Współczuję osobom, które
jej nie mają. Na pewno jest im w życiu ciężko. Kiedy jest mi źle i smutno. mogę
iść do rodziców i się do nich przytulić, mimo iż mam piętnaście lat, bardzo to
lubię. Jeżeli mam jakiś problem, idę do siostry i ona zawsze mnie wysłucha, doradzi.
Nie wyobrażam sobie życia bez mojej rodziny!!!
Swoje
małe chwile szczęścia przeżywam dość często. Otóż cieszę się, kiedy dostanę w
szkole ocenę bardzo dobrą z klasówki, do której musiałam bardzo długo się
przygotowywać, kiedy jakiś nauczyciel stwierdzi, że robię postępy w nauce lub
gdy mogę pomóc rówieśnikom. Ogromną radość sprawia mi, kiedy koledzy, których
uczyłam i pomagałam w przygotowaniu do lekcji, otrzymują dobre oceny. Jest mi
wówczas bardzo miło.
Interesuję
się dziennikarstwem i dlatego też jestem redaktorką gazetki gimnazjalnej
„OBIEKTYW”. Lubię pisać do tego pisemka, ale największą radość sprawia mi
sprzedawanie o. Uwielbiam kontakt z ludźmi, więc nie jest dla mnie problemem
sprzedawanie gazetki, a wręcz odwrotnie – podoba mi się to zajęcie. Wydaje mi
się, że dar do „handlu” odziedziczyłam po moim tacie, który potrafi wszystko
sprzedać (nawet stare i nienadające się do użytku przedmioty). Moja ciocia się
śmieje, że sprzeda kiedyś całą swoją rodzinę.
Czuję
się szczęśliwa także, kiedy odbieram na zakończenie roku szkolnego świadectwo.
Do tej pory na każdym z nich był czerwony pasek i mam nadzieję, że na kolejnym
też będzie. Jestem wówczas bardzo dumna z siebie, bo to przecież w dużej mierze
moja zasługa. Ale przecież gdyby nie nauczyciele i moja mama, która mnie bardzo
pilnuje i w razie problemu tłumaczy, to pewnie uczyłabym się dużo gorzej.
Moimi
małymi chwilami szczęścia są także osiągnięcia w konkursach, w których biorę
udział. Startowałam już w wielu konkursach, jednak do tej pory najbardziej zadowolona
jestem z mojego ostatniego sukcesu. Mimo iż mam już na swoim koncie parę
nagród, w tym dwie na szczeblu ogólnopolskim, to jednak ta w konkursie
wojewódzkim ucieszyła mnie szczególnie, gdyż w ogóle się jej nie spodziewałam.
To był dla mnie niesamowity szok. Najpierw poszłam odebrać nagrodę dla gazetki
szkolnej, w której, jak już wyżej pisałam, jestem redaktorką, a kiedy miałam
schodzić ze sceny, wyczytano jeszcze moje nazwisko, gdyż zdobyłam nagrodę
indywidualną. Zdziwiłam się ogromnie, nie wiedziałam co mam zrobić. To była
bardzo przyjemna niespodzianka.
Pamiętam
także, gdy jeszcze chodziłam do podstawówki, regularnie brałam udział w
konkursach matematycznych. Podczas jednego z nich zabrakło mi 1,5 punktu do
nagrody. Było to dla mnie szczęście, że udało mi się tak dobrze rozwiązać
zadania i osiągnąć dobry wynik, ale jednak z drugiej strony było mi smutno, że
tak mało punktów zabrakło mi do nagrody. Niestety, nie zawsze w życiu spotyka
nas szczęście.
W
moim życiu, oprócz małych chwil radości, mam także malutkie chwile szczęścia.
Jedną z takich sytuacji był dzień, kiedy dostałam od rodziców telefon
komórkowy. Oczywiście, nie tak do końca za darmo, bo warunkiem dostania
telefonu było świadectwo z paskiem, a że takowe otrzymałam, więc tata był
zmuszony kupić mi obiecany prezent. Cieszę się także, kiedy mama pozwala mi iść
na dyskotekę, co prawda na razie szkolną, ale lepsza taka niż wcale. Gdy
tańczę, nie myślę, choć przez chwile, że mam naukę. W końcu należy mi się coś
„z młodości”. Jestem nastolatką i nie chciałabym najlepszych lat swojego życia
spędzić „przed książką”.
Teraz
moim największym szczęściem będzie napisanie jak najlepiej właściwego egzaminu
gimnazjalnego i dostanie się do wybranej przeze mnie szkoły. Nie chciałabym iść
do technikum albo jakiegoś zwykłego liceum, ale boję się, że gdy napiszę słabo
egzamin, to do żadnego dobrego liceum mnie nie przyjmą. A przecież od tego,
jaką szkołę wybiorę sobie po gimnazjum i jaki profil, będzie zależało moje
dalsze życie.
Uważam,
że każdy ma swoje małe chwile szczęścia. Jedni mniejsze, inni większe, ale nie
ma osoby, która byłaby całkowicie smutna, niezadowolona. Można się cieszyć
nawet z drobnych rzeczy. Powinniśmy się cieszyć z tego, że żyjemy i że mamy
prawo do szczęścia. Ludzie narzekają, że nie mają pieniędzy, że są brzydcy albo
że się słabo uczą, a co mają powiedzieć osoby z Tajwanu, których rodziny
poginęły ostatnio w wyniku trzęsienia ziemi i fal tsunami? Tysiące dzieci
zostało bez rodziców, ludzie potracili domy, cały swój dobytek. Co tym osobom
pozostało z życia? Tylko życie. „Bardzo łatwo jest zniszczyć szczęście bliźniego,
ale jakże trudno je naprawić.” – te słowa wypowiedział Johann Gottfried Herder.
Uważam, że oddają one w pełni sytuację osób, którym udało się wygrać z
żywiołem.
Każdy
ma w życiu prawo do szczęścia i każdy powinien się z niego cieszyć. Jednak
ludzie nie powinni sprawiać tylko sobie radości, ale postępować również tak,
aby uszczęśliwić innych. Należy swe szczęście dzielić, by je pomnożyć!!!
Ania Wiktorowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz