Fot. M.M.M. |
31 października na blogu zamieściłam
młodzieńczy reportaż Damiana Noszkowicza o tolerancji, za który autor zdobył
wyróżnienie w konkursie dziennikarskim o randze wojewódzkiej. Obiecałam Wam
wtedy, że zapytam o coś autora i właśnie dzisiaj to uczyniłam. Damian
odpowiedział mi bowiem na następujące pytanie: Czy od czasu, kiedy zredagowałeś
swój sławny reportaż, zmieniło się coś w naszym kraju, jeśli chodzi o
tolerancję?
Damian
Noszkowicz: Wydaje mi się, że zmieniło. Ludzie patrzą
mimo wszystko szerzej, a coraz to nowe, bardziej kontrowersyjne koncepty
sprawiają, że to, co kiedyś było trudne do zaakceptowania, teraz jest
powszechnie akceptowane. Jednakże polskie społeczeństwo jest tak zróżnicowane,
że wiele zależy od tego, w jakie środowisko się trafi. Zarówno ludzi mało
tolerancyjnych, jak i tych z szerokim zakresem tolerancji można spotkać
wszędzie, a wszystko jest dziełem przypadku.
Lata mijają, rzeczywiście stajemy się społeczeństwem
coraz bardziej tolerancyjnym, wzrasta nasza świadomość, uczymy się ciągle i
mozolnie, w jaki sposób być ludźmi. Jednak uważam, że w naszej gminie ciągle
nie jest z tym najlepiej.
Przytoczę tu pewną historię, która wydarzyła się
latem. Odwiedziła mnie koleżanka, o której ludzie często plotkują, choć
naprawdę nie mają powodów i mówi: - Wiesz, Gosiu, co ludzie teraz wymyślili? Zadzwoniła
do mnie wczoraj koleżanka, żeby mnie
ostrzec, bo w Złotnikach podobno rozeszła się wieść, że jeżdżę na rowerze bez
stanika! A ludzie są oburzeni...
Ja zaczynam
się śmiać do rozpuku, a koleżanka pyta:
- Z czego
się śmiejesz?
Krztusząc
się, wyznaję:
- Ale Ty
przecież nie masz roweru!
– Tak - odpowiada
- i nigdy nie chodzę bez stanika, a tym bardziej nie jeżdżę…
Ja natomiast zapytuję: Czy wielka by to była zbrodnia, gdyby
nawet jeździła na tym (wirtualnym chyba!) rowerze, którego nigdy nie miała, bez
stanika?
Jednak to nie koniec tej historii. Mija miesiąc.
Sabina dzwoni do mnie zza granicy i śmiejąc się, mówi:
- Wiesz,
pojeździłam sobie dzisiaj na rowerze bez stanika!
– I co? – pytam.
- I nic! –
odpowiada nieco rozczarowana. - Miałam frajdę, ale nikt nie zauważył.
Ta krótka opowieść wiele mówi
chyba nie tylko o naszej tolerancji...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz