czwartek, 29 listopada 2012

Wiosna 2005 w Inowrocławiu – Joanna Brodzik i Beata Kawka w jury Arlekinady

Anita i Patrycja z Joanną Brodzik
Pamiętam Arlekinadę 2005, rok wcześniej wygraliśmy, ale ta – kolejna - edycja była dla naszego zespołu dość niefortunna. Mimo że nasze przedstawienie bardzo się podobało, a publiczność była zachwycona, o czym świadczyły salwy śmiechu i burzliwe oklaski, nie otrzymaliśmy od jury żadnej nagrody. Wszyscy byli smutni i niezadowoleni. Nawet Kasia Eliasz, która zdobyła nagrodę indywidualną. Nie cieszyło jej to, gdyż jej zespół nie został doceniony.
Anita i Patrycja natomiast (które wtedy nie występowały) „polowały” na aktorki: Joannę Brodzik i Beatę Kawkę. O ile ta druga zrobiła na nas wszystkich bardzo dobre wrażenie, o tyle ta pierwsza – nie bardzo…
Dziewczęta w towarzystwie Beaty Kawki
Pani Brodzik podczas konkursu ewidentnie, przede wszystkim,  promowała samą siebie. Fotografowała się głównie z chłopcami i to przystojnymi w wieku 17-19 lat. Kiedy dziewczyny chciały z nią porozmawiać, przedłożyła bankiet ponad rozmowę z nimi. Wyszła dopiero wtedy, kiedy Kawka bez wahania poszła do dziewcząt po tym, jak oświadczyła: „Przyjechałam tu właśnie dla dzieci.” Brodzik obawiała się pewnie, że zrobi niekorzystne wrażenie. Podczas rozmowy jednak tak się krygowała, że i tak zrobiła. W ogóle Pani Beata była bardziej przystępna, naturalna, serdeczna i widać było, że lgnie do młodzieży, która jest dla niej bardziej interesująca niż błyski fleszy czy bankiety.
Od tamtej pory jeszcze bardziej cenię Beatę Kawkę, gdyż jest nie tylko dobrą aktorką, ale i dobrym człowiekiem. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że Pani Beata pochodzi z Szubina i ukończyła I LO im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu.
A Joanna Brodzik? No cóż, przestałam ją lubić. Patrząc na jej produkcje, ciągle mam przed oczami tamtą kobietę z jury w 2005 roku – zarozumiałą, zadufaną w sobie.
Anita i Patrycja zyskały na tych spotkaniach cenne autografy oraz emocje i wrażenia, które jeszcze długo im towarzyszyły.
Niestety, większość zdjęć z aktorkami nie udała się, nawet te, które sama robiłam. Dlatego też zaprezentowałam Wam tylko dwa.
I to by było na tyle…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz