niedziela, 29 grudnia 2013

Niesmak

Ostatnio z niesmakiem stwierdziłam, że mam skłonność do brania udziału w wyścigu szczurów... No, nie powiem, szczur zwierz inteligentny, ale bycie nim nie bardzo mi odpowiada. W związku z tym odpuściłam sobie...
Na przykład w pewnym momencie zależało mi bardzo, aby do końca roku osiągnąć magiczną cyfrę 30 tysięcy wejść na moim blogu i aby posty pojawiały się codziennie.
Powiedziałam sobie jednak: Hola, hola! Przecież liczy się to, co masz do powiedzenia, a nie ile! Prawda? Czasami miałam nawet dużo do powiedzenia, ale już raz zlekceważyłam sobie chorobę i na efekty nie trzeba było długo czekać:(

sobota, 28 grudnia 2013

Warto wiedzieć, warto być...



GRAMY DLA
WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY
HALA SPORTOWA
TUCZNO
k. INOWROCŁAWIA
START 12 stycznia 2014
godz.16.00

Hejka! Daję znak życia!

Kto mnie zna, ten wie, iż zdechlak jestem choć godnej i nie nikczemnej postury:) Zmogło mnie zatem w grudniu, jeszcze trzyma, ale coś w końcu trzeba napisać:))) A że niedawno minęły święta, więc jadem tu nie będę strzykać, mimo że jadowita czasami bywam okrutnie:)))
Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy przesłali mi życzenia Bożonarodzeniowe. Nie traćcie nadziei, nie odezwałam się, ale się odezwę, na pewno!
Przyjaciołom dziękuję za upominki. Nie trzeba było, ale ja też o Was myślałam i już niedługo coś tam ode mnie zacznie podstępnie rosnąć na Waszych parapetach:)))

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Jak Cię widzą...

Autoportret?
W dobrym tonie jest udawać, że wygląd nie ma znaczenia choć tak naprawdę nie jest. Kiedy kogoś poznajemy, pierwsze, co do nas dociera, to właśnie wygląd. Czasami od razu wiemy, że kogoś nie lubimy i wpływ na to ma właśnie fakt, jak ta osoba wygląda. Razi nas coś w niej i tyle. Oczywiście, później dochodzą inne doznania, np węchowe i słuchowe. Nawet najprzystojniejszy facet czy najpiękniejsza dziewczyna tracą na uroku - i to bardzo - kiedy p.....ą głupoty. Niektórzy powiedzą pewnie, że facetom to nie przeszkadza. Myślę, że na dłuższą metę życie w poważnym związku z idiotką może być naprawdę męczące, podobnie jak życie z idiotą czy narcyzem na przykład.

sobota, 30 listopada 2013

Zimno i sennie...

Już jutro grudzień... Optymista powie, że to dobrze, bo zbliżają się święta, ale ja w tym
Hrabi - Darek i Asia w akcji:)))
względzie jestem pesymistką. Boże Narodzenie mija zbyt szybko, dlatego lepiej na nie czekać - w radosnym podnieceniu - albowiem, kiedy już nadejdą ani się obejrzymy i nastanie nowy rok 2014. A do czego się tu śpieszyć? Człowiek coraz starszy, uświadamia sobie, że ma takie organy, co to o nich nie wiedział, no i ziiiiiiiiiimno, ponuro, sennie... Aż strach się bać:(
Na te ponure dni polecam zatem trochę humoru. Poniżej zamieszczam kilka linków, pod którymi obejrzycie i wysłuchacie trochę ciekawych skeczy i piosenek.

czwartek, 28 listopada 2013

Kot kontra fiołek afrykański...

U góry nazwa fiołka, u dołu adres strony selekcjonerki
Hiobowe wieści dla miłośników fiołków i kocich piękności. W ciągu ostatnich miesięcy stwierdziłam wśród swoich znajomych kolizję interesów. Ci, którzy posiadają kolekcję fiołków, muszą ich bronić przed swoimi pupilami. 
Kocur mojej koleżanki  ze smakiem zajada kwiaty fiołków. Napisałam do niej, że nie ma co już liczyć na fiołki ode mnie. Fiołkożercom mówię stanowcze: NIE! 
Druga z moich koleżanek po rozmowie ze mną dopiero zrozumiała, dlaczego od jakiegoś czasu w doniczce pozostała jej jedynie dziura w ziemi. Gosia dostała fiołeczka od swojej mamy. Skrytożerca również jest kotem.

:)))

Chyba się za mną stęskniliście, ponieważ wczoraj - kiedy napisałam post po kilku
Zamiokulkas zamiolistny
dniach przerwy - pojawiło się 119 odsłon. Co prawda miewałam już dużo więcej, ale przeciętnie to od 50 do 80 dziennie. Ten miły dla mnie fakt skoku zainteresowania zdopingował mnie do kolejnego wpisu.
Ostatnio kilka osób w mojej obecności stwierdziło, że zdarza im się "zasusza" rośliny doniczkowe, gdyż nie mają czasu się nimi opiekować tak jak powinni. Kiedy stwierdziłam, że mam na to radę, podejrzewali, iż złośliwie zaproponuję im hodowlę kaktusów:)
A figa!!! Mam zupełnie inne propozycje. I to kilka:)))

wtorek, 26 listopada 2013

Zimno, ponuro, wietrznie...

Vandy
Słoneczko nas ozięble opuściło, za to mroźnie powiało i spadł śnieg. Nawet mój pies, który uwielbia penetrować podwórko i gonić koty, tudzież gołębie, wybiega na zewnątrz jedynie w celach załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Cóż, idą dla nas ciężkie czasy, to i owo nam podmarznie, no, byle nie wymarzło:))) Pozostaje zainwestować w opał i... humor.
Współczuję, a równocześnie trochę zazdroszczę wszystkim tym, którzy muszą rano wcześnie wstać i w taką zimnicę pognać do pracy. Życzę im cieplutkich ubrań i oby wirusy się ich nie imały. Wczoraj, kiedy zobaczyłam śnieg przez okno łazienki, zmroziło mnie na sam jego widok, bo to i nieprzyjemna dla mnie ewidentna oznaka nadciągającej zimy, i groźba pustej kieszeni - wzrosną rachunki za prąd i opał. Masakra:(
W tę całą szarość nieco koloru i radości wprowadzają rośliny doniczkowe, które kwitną również zimą. Nie przejmują się nią bowiem niektóre storczyki, np.: dendrobia i phalaenopsisy oraz fiołki afrykańskie.  Co prawda, nie mam jeszcze bardzo obfitych kwitnień, gdyż moje roślinki są młode, ale na wiosnę mam nadzieję na feerię barw:), szczególnie ze strony fiołków.

piątek, 22 listopada 2013

Również moim zdaniem...

Nie znam spawy tak dobrze jak Pani Redaktor Barbara Gawrońska, ale trudno się nie zgodzić z jej poglądami w tej kwestii.

Zapraszam na stronę 10. "Gminy w obiektywie", gdzie spirytus movens naszej gminnej gazety prezentuje regularnie swoje zdanie. 

Moim zdaniem

Barbara Gawrońska
Priorytetowym zadaniem tej kadencji była budowa nowego, nowoczesnego przedszkola w Złotnikach Kujawskich. Zerwana umowa pomiędzy gminą i firmą GOTBUD pociągnęła za sobą, jak w układance z klocków lego, finansowe konsekwencje dla wielu osób. Czy można było tego uniknąć? Zastanawiający jest dla mnie fakt, że w budowę inwestycji gminnej zaangażowanych było kilku radnych, co być może, dawało firmie GOTBUD pozorną pewność dokończenia inwestycji mimo opóźnień i problemów z wykonaniem zadania. 

środa, 20 listopada 2013

Skrętnik - rzadki gość w naszych domach...

Skrętnik
Mimo że skrętniki bywają nazywane braćmi sępolii (fiołków afrykańskich), to nie są one tak popularne i dużo rzadziej goszczą w naszych domach. Obecnie posiadam trzy skrętniki: dwa "kundelki" - biały i fioletowy z białą gardzielą (niestety, już przekwitły) oraz Silvia (kremowo-fuksjowy, który jeszcze nie kwitnie. Ostatnimi laty pojawiło się jednak na rynku mnóstwo odmian tych pięknych kwiatów. Można powiedzieć wręcz, że obok storczykomanii, fiołkomanii, pojawiła się nowa "choroba" - skrętnikomania. Dziwne, że wszystkie trzy atakują często te same osoby, czego jestem najlepszym przykładem.

Historia Mierzwina na stronie 10.

Zdjęcie ilustrujące artykuł
Na stronie 10. październikowo-listopadowego wydania "Gminy w obiektywie" miłośnicy historii naszej gminy znajdą coś dla siebie. Tym razem Pan Woźniak wziął pod lupę dzieje Mierzwina, zahaczając pośrednio również o inne okoliczne wioski. Przyznam, że zawsze z dużym zainteresowaniem pochłaniam wszystkie artykuły Pana Woźniaka, czego i Wam życzę. Dla zachęty poniżej przytaczam początek artykułu.
Przyjemnej lektury! No, a Wasz ukochany ciąg dalszy, oczywiście, w gazecie.
Z przeszłości Mierzwina

Wieś Mierzwin leży 2 km na południe od Złotnik Kujawskich. Pierwszym znanym z imienia właścicielem tej wsi był Mikosz z Mierzwina, którego żona Katarzyna kwitowała w r. 1434 swego rodzonego brata Stanisława ze Stawoszewa. Lustracja poradnego z 1489 wskazuje jako właściciela Mierzwina biskupa włocławskiego. Wieś wchodziła w skład parafii w Tucznie. 

wtorek, 19 listopada 2013

Chirity...

Tak jakoś już jest, że miłośnicy storczyków często pogrążają się w fiołkomanii, ale ich
Chirita Hisako   
serduszka biją  również mocniej na widok skrętników i chirit. Dzisiaj chciałabym naisać kilka słów na temat chirit. Pewnie niewielu z Was orientuje się, jak wygląda chirita. Osobiście posiadam 3 takie cuda, ale jeszcze malutkie, gdyż większe egzemplarze są drogie, a poza tym cała przyjemność w wyhodowaniu takiej rośliny od maleństwa:)))
Obok zdjęcie chirity hodowanej na domowym parapecie przez forumowiczkę z poniższej strony. Nigdzie tyle się nie nauczycie o roślinach, co od ludzi, którzy nabyli już doświadczenia w hodowli danego gatunku.
Waro zatem zajrzeć na stronę:

Całkiem niespodziewane śmieciobranie...

Kto wiedział, że dzisiaj odbędzie się wywóz śmieci, ręka w górę... Na mojej ulicy tylko 3 osoby
Foto z Internetu
wystawiły pojemniki. Kiedy około 10.00 do moich czułych jak radary uszu dobiegł dźwięk śmieciarki, zawrzałam. Przecież w Urzędzie Gminy jeszcze w sierpniu twierdzili, że dodatkowe wywozy tylko do października włącznie, a tu proszę, moje piękne oczy całkowicie rozdrażniła dwa razy przejeżdżająca pod moim oknem śmieciarka. 
Natychmiast zajrzałam na stronę gminną i... NIC. Żadnej informacji. Kolejny raz nasze władze zrobiły mnie w balona. To niesłychana bezczelność i lekceważenie obywateli ze strony urzędników odpowiedzialnych za wywożenie śmieci i informowanie ludzi. Za co biorą pieniądze? Regularnie płacę podatki i wymagam! 

"Miało być huczne otwarcie, jest problem"

Fot. B.Gawrońska
Na ostatniej stronie listopadowego wydania "Gminy w obiektywie"znajdziecie kolejny ciekawy reportaż Pani Basi Gawrońskiej, która tym razem dogłębnie przeanalizowała sprawę budowanego przedszkola. Dlaczego zajęła się tą sprawą, dowiecie się po przeczytaniu całości tekstu, którego początkowy fragment zamieszczam poniżej (dla zachęty).

Miało być huczne otwarcie, jest problem

W październiku 2012 roku Przedsiębiorstwo Wielobranżowe GOTBUD Sp.o.o. zostało wybrane z dziesięciu firm, które złożyły swoje oferty na budowę nowego przedszkola w Złotnikach Kujawskich. Gmina wybrała najniższą ze zgłoszonych ofert, która opiewała na kwotę 2 067 244,95 zł. Według umowy obiekt miał być wykonany do 15 lipca 2013 roku. Ze względu na warunki zimowe, na wniosek właściciela firmy p. Henryka Gotówki, podpisano aneks do umowy, który przedłużył termin realizacji inwestycji do 15 sierpnia 2013 roku. 

poniedziałek, 18 listopada 2013

Fiołki afrykańskie - rozmnażanie

Zdjęcie z poniższej strony internetowej
Kilka dni temu roztaczałam przed Wami uroki saintpaulii, czyli fiołków afrykańskich. Są to bardzo wdzięczne rośliny dla pozyskania sadzonek "na sępa". Wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi. Wystarczy bowiem uszczknąć listek, aby stać się szczęśliwym posiadaczem tych roślin. Piszę roślin, gdyż z jednego liścia możemy uzyskać kilka sadzonek. Liść sadzimy bezpośrednio do ziemi w doniczce, bądź wkładamy do naczynia z wodą, gdzie się ukorzenia. Nieco trudniejszy sposób to ukorzenianie odrostów. Trudniejszy? Tak, ponieważ trudno w kwiaciarni czy u znajomych wyszarpywać z doniczki odrost. Można przecież uszkodzić roślinę.
Mnie nie zawsze liście się ukorzeniają, niestety. Poniżej zamieszczam link do porad specjalisty, jak rozmnażać fiołki:

Reportaż "Pogodzić się z chorobą"

Uważam, że każdy powinien zapoznać się z reportażem Pani Basi Gawrońskiej pt. "Pogodzić
Fragment str. 14. "Gminy w obiektywie"
się z chorobą", gdyż dotyka on ważnego problemu. Od ponad 21 lat choruję na cukrzycę, która wyniszczyła mój organizm. W zasadzie każdy przypadek cukrzycy jest inny, specyficzny. Zawsze denerwowały mnie łopatologiczne pytania typu: Czemu nie masz dzieci?  Przecież cukrzycy mają dzieci. Czy tak trudno zrozumieć, że nie chciałam sprowadzać na ten świat chorych istot? Przy moim schorzeniu zwielokrotnia się ryzyko obciążenia maleństwa właśnie tą chorobą, o której pisze Pani Basia. Jestem przeciwna aborcji, a jakże miałabym się zaopiekować takim dzieckiem, skoro sama muszę się opiekować sobą i moją mamą, będącą już w podeszłym wieku? Ludzie, pomyślcie czasem, zanim zadacie pytanie. Nie wszystko, co człowiek czyni, robi dla wygody. Czasami po prostu tak trzeba, aby nie przysparzać cierpienia, którego i tak dość na tym świecie.
Jestem jednakże pełna podziwu dla rodzin, które wychowują chore dzieci, otaczają je miłością i choć bywa ciężko - zacięcie walczą z przeciwnościami losu.

Poniżej fragment reportażu, dostępnego na stronie 14. najnowszego wydania "Gminy w obiektywie".

Pogodzić się z chorobą

sobota, 16 listopada 2013

Fiołek afrykański - mroczny przedmiot pożądania...

Fiołki afrykańskie (zdjęcie przykładowe z Internetu)
Napisałam kilka postów o dendrobium, czyli łatwym w uprawie storczyku. Teraz czas na fiołki afrykańskie, które fascynują mnie od ponad 20 lat. Gdyby jeszcze pachniały byłyby wprost doskonałe:)))
Inne nazwy to: saintpaulia bądź sępolia. W Polsce w kwiaciarniach czy marketach dostępne są na ogół fiołki w barwach granatowych, niebieskich, różowych i białych oraz chimery, czy fiołki których kwiaty mają gwiaździste kwiaty z płatkami, przez których płatki od serduszka kwiatu przebiega pasek w innej barwie, np jasnofioletowe z granatowymi płatkami.
Fiołki mają wymagania świetlne dość podobne do dendrobiów. Wolą światło rozproszone, a zbyt silne nasłonecznienie może poparzyć liście, dlatego też preferują okna północne, wschodnie lub zachodnie. W dwóch ostatnich przypadkach czasami konieczne jest cieniowanie, szczególnie latem. Najlepiej więc postawić je w cieniu dużych kwiatów albo postawić w pewnej odległości od okna. Podlewać zaś należy na podstawek. Kwiatuszek się "napije" i po 30-45 minutach można wylać nadmiar wody z podstawka. Jak często podlewać? Najlepiej po przeschnięciu ziemi, gdyż nadmiar wody może spowodować gnicie.

Niespodzianki Pani Gosi...

Na fot. Małgorzata Janicka
Kto z Was, Drodzy Czytelnicy, dzisiaj nie zakupił najnowszego wydania gminy w obiektywie, ten - mam nadzieję - uczyni to w najbliższym czasie:)
Pisałam już o tym, co ciekawego, moim zdaniem, w październikowo-listopadowym numerze. Dziś chciałabym Wam przybliżyć wywiad, który przeprowadziłam z Panią Małgorzatą Janicką. Poniżej zamieszczam jego fragment.


„(…)przełamać szarość i monotonię codzienności.”

Pani Małgorzata Janicka to kobieta w kwiecie wieku, ceniąca sobie oryginalność i nietuzinkowość. Los obdarzył ją licznymi talentami, które postanowiła wykorzystać, aby zarówno jej, jak i nasze życie, choć odrobinę upodobnić do barwnego kalejdoskopu…

M.M.: Pani Małgosiu, mieszka Pani od urodzenia w Złotnikach Kujawskich?
Małgorzata Janicka: Przez pierwsze 6 lat życia mieszkałam w Pęperzynie, stąd być może mój sentyment do tamtych stron. Edukację przedszkolno  – szkolną podjęłam już jednak w Złotnikach Kujawskich i zostałam tutaj do dnia dzisiejszego.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Październikowo-listopadowe wydanie...

Okładka nowego wydania
Już niebawem trafi do Waszych rąk październikowi-listopadowe wydanie "Gminy w obiektywie". Po wstępnym przejrzeniu zawartości numeru, pełnego - jak zwykle - mnóstwa interesujących zdjęć i tekstów, szczerze polecam to, co akurat mnie szczególnie zainteresowało:
  • Jeden dzień w ROD "RELAKS" - s.5
  • Wszystkich Świętych - s.6
  • Nowe oblicze stadionu - s.9
  • Z przeszłości. Mierzwin - s.10
  • Wywiad z Panią Małgorzatą Janicką - s.12
  • Pogodzić się z chorobą (o życiu z Zespołem Downa) - s.14.

sobota, 9 listopada 2013

Dendrobium - jak zdobyć:)

Oprócz metody "na sępa", o której pisałam już w poprzednim poście (a nie jest to wcale metoda najprostsza, trzeba mieć szczęście do znajomych ze storczykami i sporo cierpliwości), zawsze można dendrobium nabyć w sklepie lub też zasugerować rodzinie i przyjaciołom, że chcielibyśmy dostać taki prezent, np. na urodziny czy imieniny i niech oni się męczą, a my czekamy:))) Możemy jednak nabyć dendrobium phalenopsis również w kwiaciarniach czy nawet supermarketach, ale uwaga!!! Należy wykazać się czujnością! O ile w kwiaciarniach na ogół storczyki są zdrowe, o tyle - jak słyszałam - w supermarketach bywa z tym różnie. Strzeżcie się robaków i chorób. Przed zakupem kwiatka należy dokładnie obejrzeć, nawet pod lupą! Cóż, że roślinka ma niską cenę, ale może zarazić nam całą kolekcję! Wiem, bo przeżyłam (Cześć pamięci moich phalenopsisów!). Jeden zarażony może wykończyć nam wszystkie inne, niestety...

czwartek, 7 listopada 2013

Dendrobium - rozmnażanie

Trochę później niż obiecałam, ale jestem. Jak najprościej rozmnożyć dendrobium? Oczywiście, poprzez


podział dorosłej rośliny. Musi ona jednak mieć kilka pseudobulw, a jeszcze lepiej, aby oprócz tych pseudobulw miała młode odrosty. Wtedy oddzielamy np. jedną pseudobulwę wraz z młodym odrostem (albo i bez) i przesadzamy. W tym celu wystarczy nam zwykła, plastikowa doniczka oraz podłoże drobne do epifitów. W sklepach ogrodniczych, również w Złotnikach, znajdziecie takie podłoże. Pamiętajcie jednak, ze są trzy rodzaje podłoża: dla sabotków (to też storczyki), drobne np. dla dendrobiów oraz grube jak dla phalenopsisów, chyba najbardziej popularnych u nas storczyków.
Najlepiej otrząsnąć korzonki nowej rośliny ze starego podłoża i włożyć do doniczki, przysypując podłożem. Nie ubijać go, ponieważ korzonki powinny mieć dostęp powietrza. Storczyki można też hodować w spagnum, czyli mchu torfowcu. Wtedy korzonki okładamy namoczonym mchem. Tylko nie może to być taki zwykły mech, ponieważ żyją w nim bakterie, które mogłyby zabić naszą roślinkę.

wtorek, 5 listopada 2013

Storczyki dla zapracowanych, leniwych i zapomnalskich

dendrobium phalenopsis fot. ze strony
Od zawsze jedną z moich mrocznych namiętności są storczyki, często niesłusznie uznawane za rośliny "trudne" w uprawie. Storczyków botanicznych jest cała masa, a hybryd - wyhodowanych przez ludzi - jeszcze więcej:)))
Wśród takiej różnorodności są zatem gatunki bardzo trudne w uprawie, średnio trudne i bardzo łatwe. Do uprawy niektórych trzeba stworzyć specjalne warunki, ale wielu wystarczy światło i odrobina wody, aby rosły i kwitły "jak głupie".

sobota, 2 listopada 2013

Absolutny hicior!

Hrabi
Pisałam już o kabarecie Hrabi. Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, kto rządzi w piosence kabaretowej, niech posłucha:

To rozwieje jego wszelkie wątpliwości:) Lopez i Kołaczkowska powalają na łopatki. Oczywiście, każdy może mieć swoje własne zdanie i swój własny typ.

piątek, 1 listopada 2013

Życie i śmierć...

Czasami zastanawiam się czy chciałabym żyć wiecznie... Tak, ale pod warunkiem, że moi bliscy, przyjaciele i
znajomi też by żyli i że nie byłaby to wieczność z moimi chorobami i na wózku...
Wczoraj mama była na cmentarzu odwiedzić grób swoich rodziców i brata. Kupiła znicze i kwiaty. Dobrze, że w tym roku dała radę. Ro temu była tak chora, że nie mogła samodzielnie pokonać drogi od bramy cmentarza do grobowca. Skończyło się to - oczywiście - w szpitalu.
Obie nas smuci fakt, że pomnik dziadków jest obecnie zaniedbany. Mama wystawiła go częściowo za własne pieniądze (dziadek pozostawił fundusze jedynie na pojedynczy nagrobek, a mama po jego śmierci wystawiła podwójny). Nikt jej nie wsparł, mimo że dziadkowie mieli troje dzieci, a dwoje młodszych było ich pupilkami. Na początku, kiedy mama jeszcze czuła się na siłach, dbała o jego porządkowanie. Kupowałyśmy kwiaty, znicze nie tylko od święta. Potem, kiedy obie podupadłyśmy na zdrowiu, płaciłam ludziom za sprzątanie. Jeszcze w 2008, ledwie powłócząc nogami - mama też była wtedy chora - dowlokłam się na grób dziadków i złożyłam tam chryzantemy oraz zapaliłam znicze. To, co zobaczyłam, sprawiło, że się rozpłakałam. Nieumty, brudny, pokryty liśćmi pomnik. Zrobiłam, co mogłam, a mamie nic nie powiedziałam, żeby jej nie denerwować. Tegoż roku - 28 listopada - straciłam część stopy, w grudniu zaś resztę. W następnym latach, kiedy tylko było mnie stać, płaciłam za sprzątanie grobu dziadków.

środa, 30 października 2013

Piosenka kabaretowa - nowa jakość:)

Fot. Przemek Czerzniak
Zanim na dobre wsiąkniemy w listopadową refleksyjność i zadumamy się nad człowieczym bytem, proponuję nieco humoru również jednak niepozbawionego dużej dozy rozumu i refleksyjności.
Jeszcze 10-15 lat temu  hasło piosenka kabaretowa kojarzyła nam się raczej z "udawaniem", że się śpiewa niż z samym śpiewem. Obecnie jakość tych piosenek wyraźnie wzrosła, moim zdaniem. Szczególnie bryluje tu Kabaret Skeczów Męczących, ale nie tylko...
Aby Was o tym przekonać, proponuję kilka moich ulubionych. Same perełki! Polecam!!! Kolejność przypadkowa, każdy sam może ustalić swój ranking:)))

wtorek, 29 października 2013

Skorzystaj z nieodpłatnej porady fachowców...

Branża TSL, czyli Transport-Spedycja-Logistyka, to miejsce pracy wielu osób. Również studia logistyczne cieszą się ostatnio dużą i coraz większą popularnością. Wybiera je sporo dziewcząt:)
Od niedawna na stronie Forumtransportu.pl pojawiła się możliwość skorzystania - darmowego - z porad Rady Niezależnych Ekspertów Transportu TRANSORA. Udzielają oni fachowego wsparcia w zakresie:
  • prawa transportowego oraz prowadzenia spraw sądowych (z obszaru TSL)
  • pozasądowej obsługi firm z branży TSL w kwestiach związanych z roszczeniami i szkodami transportowymi, sporów z zakładami ubezpieczeń o odszkodowania na gruncie pozasądowym

poniedziałek, 28 października 2013

"Kwiatki" z dzienniczków...

Już kiedyś zaserwowałam Wam humor z dzienniczków szkolnych. Tym razem ciąg dalszy. 
Szczerze wyznam, iż doskonale rozumiem belfrów, którzy to pisali. Czasami trudno jest krótko opisać brewerie uczniów. A jeszcze, kiedy człowiek jest zdenerwowany lub bliski szewskiej pasji..., mogą wyniknąć z tego "dziwne i śmieszne" wpisy:)
Moje typy zaznaczyłam pogrubioną czcionką. Przyjemnego odbioru:)))

  • Szczerzy zęby do nauczyciela.
  • Pociął koledze sweter, chcąc sprawdzić jakość wyrobu.
  • Demonstrując działanie gejzeru, opryskał pomidorem cala klasę.
  • Śmieje się parszywie.

niedziela, 27 października 2013

Złote myśli godne szczególnej uwagi, czyli znalezione w Internecie...

Dla szefów!
Komplement ze strony podwładnego jest dla każdego szefa zjawiskiem nieuniknionym. Gdy twój pracownik twierdzi, że jesteś geniuszem i w dodatku świetnie wyglądasz, eksperci radzą, by zwolnić go jedynie w przypadku, gdy całkowicie mija się to z prawdą.
 ***
Chcesz wziąć kilka dni wolnego?
Obecnie tak powinien wyglądać wniosek o urlop skierowany do szefa:

"O Istoto Najdoskonalsza! Ja, padalec ohydny, co z najpodlejszej dziury kloacznej wypełzł, niegodzien Twych przeczystych śladów ciałem mym haniebnym brukać, ni wzroku kaprawego na Twój cień potężny wznosić, ani moim tchem cuchnącym krystalicznej woni oddechu Twego kalać, ja, najnędzniejszy z nędznych wiję się u Twych stóp, które po płatkach róży jeno stąpać winny, nikczemną twarzą w proch padając, błagam najpokorniej Cię, o Dostojny, byś raczył skłonić swe boskie oblicze i by Twe niezmącone oko spoczęło na tym lichym wniosku. I ze swej jamy nieczystej, ja, pies plugawy, skamlę do Ciebie, o Najmądrzejszy z Mądrych, byś krynico mądrości w łaskawości Swej nieskończonej wniosek ów raczył przyjąć".

W wywiadzie m.in. o zatrudnianiu niepełnosprawnych

Właśnie wstawiłam na Forumtransportu.pl nowy wywiad z dyrektorem przedsiębiorstwa, które od 1998 roku posiada status Zakładu Pracy Chronionej. Co prawda rozmowa traktuje głównie o branży transportowej, ale jej część poświęcona jest również osobom z niepełnosprawnościami, a konkretnie temu, w jaki sposób są postrzegani jako pracownicy.
Poniżej fragment wywiadu. Całość możecie przeczytać, klikając link na końcu postu:)))

Lester Logistics Sp. z o.o.: „(…) rozwijać się i dążyć do doskonałości w każdej dziedzinie.”
Moim rozmówcą jest  Dyrektor Zarządzający firmy Lester Logistics Sp. z o.o. – Pan Robert Stawasz.

sobota, 26 października 2013

Grudzień 2007 - wspomnienia...

Po aktualnościach zaserwuję Wam trochę wspomnień. Dotyczą one właśnie grudnia 2007 roku. Zarówno mnie, jak i wyróżnionym wtedy uczniom, którym swój wolny czas poświęcałam nieodpłatnie, było bardzo przyjemnie. Do czasu, kiedy zostałam oskarżona przez ówczesne dyrektorki w mojej pracy o podszywanie się pod sukcesy uczniów. Ich zdaniem nie miałam bowiem ŻADNYCH zasług. Nic to, że wyszukałam informacje o warsztatach, zachęciłam uczniów, jeździłam z nimi w soboty nieodpłatnie na warsztaty, sama uczyłam ich również warsztatu, promowałam twórczość swoich podopiecznych. Zostałam też zaproszona na uroczystość podsumowującą, aby interpretować wiersze gimnazjalistów. Nic to. Widocznie jednak organizatorzy widzieli to inaczej, skoro mnie zaprosili. Widać ich serca nie kąsała zazdrość.

piątek, 25 października 2013

Październik u Malutkiej...

Malutka powiększa systematycznie i energicznie swoją kolekcję autografów. Rośnie
Fragment strony Marty
również liczba odsłon na jej blogu. Obecnie to już ponad 6 tysięcy. 
Nie wszyscy zamieszczeni, co prawda, wpasowują się w mój gust, ale... każdy ma prawo do własnych upodobań:)))
Z moich ulubionych Marta w ciągu ostatniego miesiąca dodała Aleksandrę Szwed. Dziewczyna jest ładna, zgrabna, naturalna i robi karierę:)
Zarówno Aleksandrze, jak i Marcie życzę powodzenia, a Wam po raz kolejny polecam blog Malutkiej, tym razem szczególnie zwolennikom "The Voice of Poland". Marta rzuciła się bowiem ostatnio na uczestników tego programu jak dziki wilk na owieczki:))) Dodam tylko, że bardzo lubię wilki:))) Auuuuuuuuuuuuuuuu...

Co słychać na Forumtransportu.pl?

Ani na blogu, ani na Facebooku czy NK dawno już nie informowałam o moich poczynaniach na portalu Forumtransportu.pl. A trochę się tego zebrało, głównie wywiadów oczywiście:)))
Publikuję zwykle w poniedziałki. Oto fragmenty kilku wywiadów z października  tego roku. Zachęcam do wejścia na stronę:
Szczególnie zaś namawiam do rozgoszczenia się w zakładce "Wywiad tygodnia":)


Savino Del Bene Poland: „Rzetelność jest jednym z filarów naszej filozofii działania.” (21.10.2013)
Pan Jarosław Kubiczek funkcję dyrektora Savino Del Bene Poland pełni od 1 sierpnia 2013 roku. W branży transportowo-żeglugowej i TSL pracuje 20 lat – ostatnio na stanowisku Dyrektora ds. Sprzedaży Międzynarodowej PCC S.A. Z wykształcenia ekonomista, żonaty, ma  dwoje dorosłych i samodzielnych już dzieci – córkę i syna.

środa, 23 października 2013

Ciąg dalszy humoru maturalnego...

"To był maj..." - fot. P. Czerzniak
Właśnie odkryłam kolejną stronę z maturalnymi "kwiatkami" i jak zwykle wybrałam dla Was te, które mnie najbardziej przypadły do gustu. Oto one:) Życzę, abyście się bawili tak dobrze jak ja, kiedy rechotałam tą wiekopomną lekturą:)))
  • Przeważnie miłość (w romantyzmie) była nie udana, bo platoniczna.

  • Barokowe kobiety, podobnie jak sam barok, były bardzo przesycone. Przesycone kształtem. (Jestem przesycona kształtem! No, tego nie wiedziałam, a ładnie powiedziane... )
  • Epikureizm - czas w którym epika była na topie.
  • Makbet był królem Ekwadoru.
  • W ludziach jest cząstka bezczelności. Przykładem na to jest Cham, (...). Gdy zobaczył upitego winem ojca, zawołał braci, aby przyszli popatrzeć. Od tej sytuacji powstało słowo chamski.
  • Ukazany jest monolog (rozmowa) Konrada z Bogiem.

wtorek, 22 października 2013

Z maturą i humorem...

Pąsy:))) - fot. P.Cz.
Po dwóch kąśliwych wpisach i "udojeniu" sporej menzurki jadu, postanowiłam wrócić do konwencji lekkiej, humorystycznej i przyjemnej:), a nawet - rzekłabym - erotyzującej:)))
Na pewno zdarzało się Wam, iż niewinnie wypowiedziane lub zapisane słowa w kontekście zmieniały swoje znaczenie i stawały się bombą o opóźnionym zapłonie. 
Gorzej, jeśli zdarzyło się to maturzyście podczas egzaminu pisemnego z języka polskiego. Wtedy już nie pozostaje nic, jak tylko czerpać z tej krynicy humoru i dobrze się bawić, bo tego się nie da odkręcić:)))
Oto kilkanaście takich przykładów, które dla Was wyszukałam. Dobrej zabawy:)))
  • Kapitan spuszcza się zawsze ostatni.

Historia pewnej znajomości... - początek

K. poznałam jeszcze na studiach. Przedstawiła nas sobie wspólna koleżanka. Dosłownie raz z nią wtedy
Fot. M.M.M.
rozmawiałam, ale w jej późniejszych opisach podobno byłyśmy dobrymi znajomymi. Przez lata K. zmieniała się w części na lepsze, a w części na gorsze. Nikt nie jest tylko zły czy dobry. W gruncie rzeczy K. nie jest jednoznaczną postacią. Potrafi współczuć i wyciągnąć rękę w potrzebie, ale moim zdaniem robi to "pod bubliczkę".
Nie będę tu opisywać kolei jej losu ani przyczyn, dla których - moim zdaniem - stała się, jaka się stała. Zresztą, nie mnie oceniać, nie wszystko wszak wiem, a i sama również mam wiele wad. Opiszę Wam tylko jeszcze jedno zdarzenie sprzed jakichś 10 lat. 

poniedziałek, 21 października 2013

Historia pewnej znajomości...

Ostatnio coraz częściej zastanawiam się, po co mi taka znajomość? I odpowiadam
Fot. P.Cz.
sama sobie: Chyba po nic albo po to, żeby mi w życiu nie było za dobrze. Wszystko dlatego, że jestem za dobra i nie lubię robić ludziom przykrości. Za to niektórzy nie mają takich skrupułów, nawet nie zastanawiają się nad tym, czy nie robią przypadkiem innym przykrości.
Moja "koleżanka" mimo 45 lat na karku nie ma żadnych oporów, by człowiekowi dowalić, jest jeszcze druga opcja, ona nie jest gruboskórna, ale zwyczajnie głupia, bo o szczerość tu raczej nie chodzi.
Swoją opowieść rozpocznę od tyłu i podzielę na dwa odcinki. Obawiam się bowiem, że hurtowo nie wydolę tego wszystkiego opisać.
Jak już wcześniej pisałam, świętowałam ostatnio imieniny. Ponieważ nie jestem w stanie nikogo odwiedzić imieninowo, dlatego każdy solenizant musi mnie odwiedzić, aby odebrać swój prezent. K. się nie kwapiła, więc postanowiłam wręczyć jej prezent na moich imieninach. Dwóm moim koleżankom o tym samym imieniu kupiłam podobne prezenty. Bardzo lubię obdarowywać znajomych, sprawia mi to dużą przyjemność, szczególnie, kiedy widzę radość na ich twarzach. Ale nie tym razem. "Koleżanka" chwyciła prezent i wycedziła: "A po co mi to kupiłaś?" Zatkało mnie. Pooglądała, pooglądała bez większego zainteresowania, a na odchodnym beztrosko wyznała: "Do zobaczenia. Za rok też masz imieniny!"

niedziela, 20 października 2013

Modlitwa chorych


Fot. P.Cz.
Bardzo dziękuję Monice Kędzierskiej za to, że przesłała mi tę modlitwę. Kiedy czytałam ją pierwszy raz, wzruszyłam się...
Zapewne nie wszyscy, którzy tu zaglądają, są wierzący lub też wierzą w co innego niż ja. Szanuję to, ale ja wierzę w Jedynego Boga. Doświadczyłam w życiu wielokrotnie jego wsparcia. 
Może ktoś nie zna jeszcze tej modlitwy, ja do niedawna nie znałam, a jest piękna i szczera...

Najwyższy duszy i ciała lekarzu, nigdy nieustające źródło życia, Boże nasz i Ojcze! Twoja Opatrzność wszystkim rozporządza; bez Twojej woli nic się stać nie może. Nie pamiętałem na Ciebie w mych radościach, nie dziękowałem Ci za dary dobroci Twojej; ale nie karz mnie, Boże! w gniewie swym, nie odrzucaj pokornej modlitwy, smutku i umartwienia mego. Dla Ciebie, Panie chcę znosić tę chorobę, dla miłości Jezusa Chrystusa i przez pamięć na Jego mękę, rany i śmierć najboleśniejszą.

Zakładka "Porozmawiajmy o..."

Pan Aleksander prywatnie na wycieczce krajoznawczej:)
W listopadzie ubiegłego roku przeprowadziłam obszerny wywiad z Panem Aleksandrem Królikowskim. Został on opublikowany w "Gminie w obiektywie" 7 grudnia 2012 roku. Zapowiadałam ten wywiad na blogu, ale w całości go nigdy nie zamieściłam, a uważam, że warto poczytać. Sami ocenicie czy życzenia Pana Aleksandra się spełniły i co od tamtego czasu zmieniło się w naszej gminie:)
Zapraszam zatem do zakładki "Porozmawiajmy o...", a dokładnie jej pierwszej części.

sobota, 19 października 2013

Październikowo

Od jakiegoś już czasu myślałam o zmianie zdjęcia głównego na jakieś bardziej
czasowo odpowiednie. Jak zwykle w takich razach z odsieczą przybył mi Przemek Czerzniak, który sfotografował nieuchronnie nadciągającą jesień. A mnie zaraz za serducho chwyciła jakaś taka nostalgia za latem choć jesień przecież bardzo lubię:))) Oczywiście, tę w przyrodzie, bo jesień życia to już zupełnie inna sprawa...
Niezmiennie zachęcam do nadsyłania zdjęć. Sama nie bardzo mam jak i co fotografować, więc Wasze wsparcie mile widziane.

W obronie języka...

Wczoraj, kiedy już goście opuścili mój dom, czyli późnym wieczorem, zasiadłam przed telewizorem, aby zapoznać się z wiadomościami z szerokiego świata. 
Ponieważ z wykształcenia jestem polonistką, nic mnie tak nie drażni jak beztroskie kaleczenie języka w mediach, naszpikowanych dodatkowo błędami ortograficznymi! Nie czepiam się zwykłych ludzi, nie każdy przecież musi być mistrzem języka ojczystego, wystarczy, że się stara. Ale dziennikarze, ludzie publiczni - na nich spoczywa o wiele większa odpowiedzialność!
Najprostszym przykładem jest tu słowo Internet, nagminnie pisane małą literą, kiedy tymczasem prawidłowa pisownia jest właśnie taka, jaką prezentuję. Ale to pikuś!!!
Kiedy wczoraj, na którymś z programów oglądałam sobie publicystykę, na dole ekranu w pasku informacyjnym przeczytałam zaskakująca informację, która brzmiała: "11 osób zostało skazanych przez sąd na Podkarpaciu. Polacy zawierali śluby z Wietnamczykami.(...)". Chodziło oczywiście o fikcyjne śluby, aby obcokrajowcy mogli pozostać w Polsce.

piątek, 18 października 2013

Kolejny dzień świętowania przede mną...

Fot. A.G.
Wczoraj pozytywnie załatwiłam dwie fale gości, dziś trzecia i nie wiadomo, a raczej wiadomo, że ktoś tam jeszcze przyjdzie w najbliższym czasie. 
Dzisiaj się podrasowałam. Przybyła profesjonalistka i obcięła mi włosy. Kudły strasznie mi już urosły, a lubię krótkie. W ogóle moim marzeniem jest... ogolić się na łyso! Kiedyś zażądałam od fryzjerki takiego rozwiązania, ale... nie potraktowała mnie poważnie:( 
Jeszcze kiedyś to zrobię:))) Zobaczycie!

Dziękuję bardzo Basi, Magdzie i Ewie za życzenia:) Pozostałym już dziękowałam osobiście lub sms-owo:)))
Zarówno im, jak i pozostałym czytelnikom mojego bloga polecam odrobinę humoru:)))

czwartek, 17 października 2013

Kilka (nie)zaskakujących wydarzeń ostatnich dni

W sumie to nie wiem czy mnie to zaskoczyło czy nie. Im dłużej bowiem żyję i lepiej poznaję
ludzi, tym mniej rzeczy jest mnie w stanie zaskoczyć i wcale nie mówię tego z rozgoryczeniem, tak jest i już!
Na przykład, przez 17 lat byłam nauczycielką, od 5 lat jestem na rencie. W tym roku już nikt nie złożył mi życzeń z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Owszem, otrzymałam zaproszenie ze złotnickiego gimnazjum, ale nikt z setek moich byłych uczniów o mnie w tym dniu nie pomyślał. Wcale mnie to nie dziwi, wiele osób do dziś zgłasza się do mnie i pamięta o mnie tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebuje.
Dzisiaj świętuję imiennie Kiedyś byłam dumna, że tyle osób w tym dniu pamięta o mnie i śle mi życzenia, ale z roku na rok życzeń jest coraz mniej. I to mnie nie martwi, bo już wiem, kto szczerze życzy mi w tym dniu wszystkiego najlepszego.

środa, 16 października 2013

Garść niewidocznych dla Czytelnika statystyk w 1. rocznicę...

Fot. Przemek Czerzniak
Ile odsłon i zamieszczonych postów, to sami możecie sobie poczytać na stronie głównej. Ja - z okazji rocznicy - dorzucę Wam kilka niewidocznych dla Was statystyk i informacji.
Nie wiem, dlaczego akurat tak układają się NAJPOPULARNIEJSZE, podejrzewam, że chodzi tu o ostatni okres, a jak to wygląda na tle całego roku?
Jesteście ciekawi?
Dlaczego założyłam bloga... - 494 odsłony
Życzenia rychłego powrotu do zdrowia dla Pani Redaktor "Gminy w obiektywie" - 464 odsłony
Nazywam się Kłos... Joanna Kłos... - 346 odsłon
Złotniczanin w "Jaka to melodia?" Link do odcinka - 328 odsłon

wtorek, 15 października 2013

Jak tu się cieszyć?

Jak tu się cieszyć z rocznicy bloga, kiedy tyle tragedii nas dotyka? W obliczu śmierci młodych
Fot. Ania Gawrońska
ludzi czy nawet dzieci, potwornych chorób wyniszczających organizmy, moje cierpienie to pikuś. Najgorzej jest, kiedy umiera ktoś, kogo znaliśmy, spotykaliśmy, darzyliśmy sympatią. Dlatego nigdy nie mogłam chodzić na pogrzeby, bo po nich byłam roztrzęsiona i chora.
Już dawno powiedziałam sobie: "Małecka, Ty chociaż do czterdziestki fikałaś sobie po tym Bożym świecie, używałaś życia, miałaś szansę swoje przeżyć, a zobacz, ile dzieci, niemowlaków cierpi i nic z tego życia nie mają?". Zrozumiałam, że nie ma co się nad sobą roztkliwiać i licytować, tylko żyć, póki można i starać się być dobrym człowiekiem. Wcześniej chciałam bardzo być dobrym nauczycielem, ale ideału nie osiągnęłam. Cóż, trudno. Dobrym człowiekiem też pewnie nie zostanę, ale dążyć do celu zawsze warto.

poniedziałek, 14 października 2013

Serce mnie boli, że los taki niesprawiedliwy...

Właśnie dowiedziałam się, że mój były uczeń - z mojej klasy wychowawczej w gimnazjum - nie żyje. Tomek Jeliński miał tylko 24 lata i całe życie przed sobą. Zginął wczoraj ok. 12.20 na drodze w Tucznie, uderzył w drzewo.
Niniejszym składam najszczersze kondolencje całej jego rodzinie. Wiem, że nic nie ukoi Waszego żalu i bólu, żadne słowa, żadne współczucie, bo to strata nagła i niepowetowana przede wszystkim dla Was, ale i dla nas wszystkich, tych, którzy go znali.

Dzień Edukacji Narodowej - życzenia

Pragnę serdecznie podziękować - w imieniu swoim i mojej rodzicielki - Pani Dyrektor Gimnazjum im. Karola Urbańskiego oraz Dyrekcji Szkoły Podstawowej im. Mikołaja
Kopernika w Złotnikach Kujawskich za zaproszenia na uroczystości z okazji Dnia Edukacji Narodowej.
Społecznościom tych szkół oraz wszystkim pozostałym z terenu naszej gminy życzę wszystkiego najlepszego, wielu sukcesów pedagogiczno-wychowawczych oraz udanego roku szkolnego 2013/2014.
Moja mama wybrała się na imprezę, natomiast ja - mocno podgryzana przez wredne grypisko - nie mogłam zaplanować wypadu na uroczystość. Cały szkopuł w tym, że zawsze jesienią przysysa się do mnie jakiś wirus. Co tu dużo pisać - zdechlak jestem i tyle.