Galeries Lafayette, Paryż. |
***
Poczuć magię Świąt…
Święta Bożego Narodzenia
kojarzą nam się, z reguły, z czymś bardzo przyjemnym, miłym. Jest to czas
rodziny, ciepła, na który wszyscy czekamy z utęsknieniem przez cały rok.
Jednak, obserwując otaczający nas obecnie świat, można odnieść także nieco inne
wrażenie..
Geneza Świąt Bożego Narodzenia
Mogłoby się wydawać, że Boże
Narodzenie wywodzi się z tradycji chrześcijańskiej, jednak tak naprawdę jego
korzenie są znacznie starsze – sięgają początków ludzkości. Dawniej święta
nawiązywały do zmieniających się pór roku i do wędrówki Słońca, szczególnie
ważne były przesilenia zarówno zimowe, jak i letnie. Istotną rolę odgrywała
wówczas symbolika ognia i światła.
Już w
starożytnym Rzymie między 17 a 24 grudnia obchodzono Saturnalia ku czci boga
rolnictwa i zasiewów – Saturna. W tym okresie domostwa przyozdabiano gałązkami
ostrokrzewu i bluszczu, obowiązywał zakaz pracy, wymieniano się upominkami,
wystawiano sztuki i organizowano pokazy taneczne. Nawet niewolnicy biesiadowali
na równi z panami, a ubogim rozdawano jedzenie.
Korzeni
Bożego Narodzenia można także doszukiwać się w pogańskiej tradycji kultu bóstwa
słonecznego – Mitry, będącego uosobieniem czystości i cnoty. Dla jego wiernych
najważniejszym dniem w roku był 25 grudnia (dzień narodzin Mitry). Początkowo
kościół chrześcijański walczył z bardzo popularnym kultem tego bóstwa, jednak w
IV wieku n.e. hierarchia postanowiła przyjąć dzień 25 grudnia za dzień narodzin
Jezusa (wcześniej obchodzono go 6 stycznia).
Chrześcijaństwo ostatecznie wyparło kult Mitry pod koniec IV wieku. Od tego czasu Boże Narodzenie jest najważniejszym świętem w roku. Dawniej stanowiło ono także okazję do podróży władców i uroczystych wydarzeń historycznych (np. koronacji). Był to czas wolny od wszelkich zajęć – każdy robił to, na co miał ochotę.
Chrześcijaństwo ostatecznie wyparło kult Mitry pod koniec IV wieku. Od tego czasu Boże Narodzenie jest najważniejszym świętem w roku. Dawniej stanowiło ono także okazję do podróży władców i uroczystych wydarzeń historycznych (np. koronacji). Był to czas wolny od wszelkich zajęć – każdy robił to, na co miał ochotę.
Kilka słów o tradycjach i zwyczajach
Podobnie
jak innym świętom kościelnym, tak i Bożemu Narodzeniu towarzyszą różne tradycje
i obyczaje. Nie są one przestrzegane w całości przez wszystkich. Uzależnione
jest to od regionu, w jakim się mieszka oraz od historii i tradycji danej
rodziny. Do najważniejszych i najbardziej znanych tradycji i zwyczajów należą:
v
Adwent – jest to okres przygotowań do
Bożego Narodzenia, czas refleksji, postu i modlitwy. Znany jest nam obecnie
kalendarz adwentowy dla dzieci.
v
Drzewko – mimo iż pojawiło się dopiero w
XVI wieku, to już w czasach przedchrześcijańskich wiecznie zielone rośliny
odgrywały ważną rolę w obrzędach. Tradycja choinek narodziła się w Alzacji. W
każdym kraju drzewko ubierane jest inaczej: bombkami, cukierkami, łańcuchami z
papieru, włosami anielskimi itp.
v Gwiazdor
i podarunki – wręczane dzisiaj prezenty mają upamiętniać dary, jakie Trzej
Królowie złożyli Dzieciątku Jezus. Odbiorcami świątecznych podarunków są przede
wszystkim dzieci, które wierzą w bajkową i nieziemską postać, która je im
przynosi. W Polsce owa postać znana jest jako Gwiazdor (niekiedy mylony
ze świętym Mikołajem), a w innych krajach jako: Father Christmas, Papa Noel,
Epifania, Christkind, Dziadek Mróz.
v
Wigilia Bożego Narodzenia – dzień
poprzedzający Boże Narodzenie, szczególnie ważna jest wieczerza wigilijna.
Polska Wigilia rozpoczyna się wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdki na
niebie, dopiero wtedy rodzina może zasiąść do stołu, na którym znajduje się
zazwyczaj 12 potraw (tylu było Apostołów), a przy stole zostawia się jedno
wolne miejsce na wypadek, gdyby do drzwi zapukał wędrowiec. Przed samym posiłkiem
rodzina dzieli się opłatkiem, symbolizującym jedność i pokój.
v
Kolędy – dawniej w Polsce od domu do domu
wędrowali kolędnicy, śpiewający nastrojowe kolędy. Dziś odbywa się to nieco
inaczej – każdy śpiewa je w swoim domu w gronie najbliższych. Najbardziej znane
kolędy to: „Lulajże Jezuniu”, „Wśród nocnej ciszy”, „Oj Maluśki, Maluśki” itp.
v
Szopki – zazwyczaj przedstawiają scenę
narodzin Jezusa, umieszcza się w nich figurki postaci, zwierząt.
v
Kartki świąteczne – zwyczaj ten bywa
dzisiaj coraz częściej zastępowany przez telefony, jednak niektórzy zagorzale
go bronią i nadal posyłają swoim bliskim kartki z życzeniami świątecznymi.
Co ludzie mówią o świętach? – sondaż
Święta
Bożego Narodzenia są świętami bardzo ważnymi i wyjątkowymi. Zbliża się zima,
grudzień i... Święta! Z tej też okazji w pewien pochmurny poniedziałkowy dzień
postanowiłam porozmawiać na temat Bożego Narodzenia z młodzieżą z mojego
gimnazjum, gdyż byłam ciekawa, w jaki sposób oni postrzegają to święto. Poniżej
prezentuję wyniki sondy.
Na początek zadałam im bardzo łatwe
pytanie: Czy Święta Bożego Narodzenia są dla Ciebie ważne? Odpowiedź na
nie szczególnie mnie nie zdziwiła – wszyscy odpowiedzieli bowiem twierdząco.
Następnie
zainteresowało mnie, w jakich okolicznościach młodzi ludzie zaczynają czuć magię
świąt. Oto wykres prezentujący odpowiedzi na to pytanie.
Z
powyższego wykresu bardzo wyraźnie wynika, że większość ankietowanych zaczyna
myśleć intensywniej o Świętach, gdy w telewizji, radiu, Internecie, na ulicy
czy w sklepie zacznie się mówić o nich i pokazywać ich charakterystyczne symbole.
Świadczyć to może o komercjalizacji Bożego Narodzenia. Czy zjawisko to jest
pozytywne? A co o tym myślą moje koleżanki i koledzy?
Komercjalizacja Świąt
Zainspirowana
wypowiedziami ankietowanych zaczęłam zastanawiać się nad coraz to częstszym
dziś zjawiskiem komercjalizacji Świąt Bożego Narodzenia. Komercjalizacja, według
Słownika Języka Polskiego pod redakcją Elżbiety Sobol, jest oparciem
czegoś na zasadach handlowych. Zatem co handel i biznes mają wspólnego ze
Świętami Bożego Narodzenia? Okazuje się, że bardzo dużo, a w każdym bądź razie
coraz więcej.
Listopad... tuż po Święcie
Zmarłych... czas zadumy i nostalgii... – co możemy dostrzec w telewizji,
sklepach, miastach czy usłyszeć w radiu? – „Hordy Mikołajów, elfów, choinek,
śnieżynek, polarnych misiów (...)”. Czy to, aby odpowiedni moment na tego
typu doznania? Ludzie pogrążeni w smutku po odwiedzeniu grobów swoich bliskich
napotykają gwałtownie na skrajnie odmienną emocjonalnie sytuację. Handlowcy nie
pozwalają człowiekowi na chwilę wyciszenia, kontemplacji – liczy się tylko
zysk.
Paweł Starzec,
dziennikarz MDK Wrocław - Krzyki, uważa, że dla wielu ludzi „Już nie liczy się idea spędzania czasu
razem, liczy się tylko czas spędzony przed telewizorem.” W zupełności się z
nim zgadzam. Ludzie często ten wyjątkowy, jedyny taki w roku czas świąteczny
zamiast spędzać na rozmowach z rodziną, wolą trwonić przed ekranem telewizora i
oglądać przeróżne, nierzadko bzdurne programy. Często – co gorsza – samo
kupowanie, spędzanie czasu w marketach staje się ważniejsze niż rodzinna
atmosfera domowego zacisza i wspólna kontemplacja nadchodzącego – tak radosnego
dla wszystkich chrześcijan wydarzenia. Oto jak wyglądają sklepy i ulice tuż
przed Bożym Narodzeniem.
Ulica w Londynie |
Mimo iż wykorzystane fotografie nie
zostały wykonane w Polsce, jednak obecnie nasze sklepy i ulice wyglądają
podobne. Handlowcy robią wszystko, by przykuć wzrok klienta i zachęcić go do
kupna towaru bądź też, w przypadku telewizji, do obejrzenia danego programu.
***
Czy
zjawisko komercjalizacji jest pozytywne? To dość trudne pytanie. Z całą pewnością
dla niektórych osób tak. Ludzie chętniej robią zakupy przedświąteczne w
sklepie, w którym jest kolorowo, widać dużo ozdób świątecznych, choinek czy
świętych Mikołajów, którzy w szczególności przyciągają wzrok najmłodszych.
Rodzice częstokroć nie są w stanie odmówić swojemu dziecku, gdy to uprze się,
że chce dostać na przykład samochodzik, który poleca mu Gwiazdorek. To tylko
jeden z wielu chwytów reklamowych.
Być może
zwyczajnie nie potrafimy odmówić sobie przyjemności czerpanej ze Świąt Bożego
Narodzenia, bo nie możemy się ich doczekać, a sklepy i telewizja przybliżają
nas do nich. Dzięki temu możemy wcześniej poczuć magię świąt. Inną
przyczyną może być siła perswazji, z którą indagują nas na ulicach i podczas zakupów Mikołaje czy Śnieżynki.
Jedno w tym
wszystkim jest pewne, gdybyśmy nie oglądali przygotowanych przez telewizję
programów przed czy w trakcie świąt oraz gdybyśmy nie korzystali z promocji i
nie ulegali manipulacjom handlowców, to nie mielibyśmy do czynienia z wciąż
rosnącym procesem komercjalizacji, a w każdym razie nie w takim stopniu, jak
mamy dziś! Może wtedy zwrócilibyśmy większą uwagę na drugiego człowieka, a nie
na rzeczy, które chcemy mieć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz