środa, 19 grudnia 2012

Poczuć magię Bożego Narodzenia...


Galeries Lafayette, Paryż.

Znowu coś do poczytania:))) Agnieszka Wiktorowicz za te pracę w styczniu 2007 roku zdobyła  III miejsce w konkursie organizowanym przez MDK we Wrocławiu.
***

Poczuć magię Świąt…

Święta Bożego Narodzenia kojarzą nam się, z reguły, z czymś bardzo przyjemnym, miłym. Jest to czas rodziny, ciepła, na który wszyscy czekamy z utęsknieniem przez cały rok. Jednak, obserwując otaczający nas obecnie świat, można odnieść także nieco inne wrażenie..

Geneza Świąt Bożego Narodzenia

Mogłoby się wydawać, że Boże Narodzenie wywodzi się z tradycji chrześcijańskiej, jednak tak naprawdę jego korzenie są znacznie starsze – sięgają początków ludzkości. Dawniej święta nawiązywały do zmieniających się pór roku i do wędrówki Słońca, szczególnie ważne były przesilenia zarówno zimowe, jak i letnie. Istotną rolę odgrywała wówczas symbolika ognia i światła.
            Już w starożytnym Rzymie między 17 a 24 grudnia obchodzono Saturnalia ku czci boga rolnictwa i zasiewów – Saturna. W tym okresie domostwa przyozdabiano gałązkami ostrokrzewu i bluszczu, obowiązywał zakaz pracy, wymieniano się upominkami, wystawiano sztuki i organizowano pokazy taneczne. Nawet niewolnicy biesiadowali na równi z panami, a ubogim rozdawano jedzenie.
            Korzeni Bożego Narodzenia można także doszukiwać się w pogańskiej tradycji kultu bóstwa słonecznego – Mitry, będącego uosobieniem czystości i cnoty. Dla jego wiernych najważniejszym dniem w roku był 25 grudnia (dzień narodzin Mitry). Początkowo kościół chrześcijański walczył z bardzo popularnym kultem tego bóstwa, jednak w IV wieku n.e. hierarchia postanowiła przyjąć dzień 25 grudnia za dzień narodzin Jezusa (wcześniej obchodzono go 6 stycznia).
Chrześcijaństwo ostatecznie wyparło kult Mitry pod koniec IV wieku. Od tego czasu Boże Narodzenie jest najważniejszym świętem w roku. Dawniej stanowiło ono także okazję do podróży władców i uroczystych wydarzeń historycznych (np. koronacji). Był to czas wolny od wszelkich zajęć – każdy robił to, na co miał ochotę. 

Kilka słów o tradycjach i zwyczajach

            Podobnie jak innym świętom kościelnym, tak i Bożemu Narodzeniu towarzyszą różne tradycje i obyczaje. Nie są one przestrzegane w całości przez wszystkich. Uzależnione jest to od regionu, w jakim się mieszka oraz od historii i tradycji danej rodziny. Do najważniejszych i najbardziej znanych tradycji i zwyczajów należą:

v  Adwent – jest to okres przygotowań do Bożego Narodzenia, czas refleksji, postu i modlitwy. Znany jest nam obecnie kalendarz adwentowy dla dzieci.

v  Drzewko – mimo iż pojawiło się dopiero w XVI wieku, to już w czasach przedchrześcijańskich wiecznie zielone rośliny odgrywały ważną rolę w obrzędach. Tradycja choinek narodziła się w Alzacji. W każdym kraju drzewko ubierane jest inaczej: bombkami, cukierkami, łańcuchami z papieru, włosami anielskimi itp.

v  Gwiazdor i podarunki – wręczane dzisiaj prezenty mają upamiętniać dary, jakie Trzej Królowie złożyli Dzieciątku Jezus. Odbiorcami świątecznych podarunków są przede wszystkim dzieci, które wierzą w bajkową i nieziemską postać, która je im przynosi. W Polsce owa postać znana jest jako Gwiazdor (niekiedy mylony ze świętym Mikołajem), a w innych krajach jako: Father Christmas, Papa Noel, Epifania, Christkind, Dziadek Mróz.

v  Wigilia Bożego Narodzenia – dzień poprzedzający Boże Narodzenie, szczególnie ważna jest wieczerza wigilijna. Polska Wigilia rozpoczyna się wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdki na niebie, dopiero wtedy rodzina może zasiąść do stołu, na którym znajduje się zazwyczaj 12 potraw (tylu było Apostołów), a przy stole zostawia się jedno wolne miejsce na wypadek, gdyby do drzwi zapukał wędrowiec. Przed samym posiłkiem rodzina dzieli się opłatkiem, symbolizującym jedność i pokój.

v  Kolędy – dawniej w Polsce od domu do domu wędrowali kolędnicy, śpiewający nastrojowe kolędy. Dziś odbywa się to nieco inaczej – każdy śpiewa je w swoim domu w gronie najbliższych. Najbardziej znane kolędy to: „Lulajże Jezuniu”, „Wśród nocnej ciszy”, „Oj Maluśki, Maluśki” itp.

v  Szopki – zazwyczaj przedstawiają scenę narodzin Jezusa, umieszcza się w nich figurki postaci, zwierząt.

v  Kartki świąteczne – zwyczaj ten bywa dzisiaj coraz częściej zastępowany przez telefony, jednak niektórzy zagorzale go bronią i nadal posyłają swoim bliskim kartki z życzeniami świątecznymi.

Co ludzie mówią o świętach? – sondaż

            Święta Bożego Narodzenia są świętami bardzo ważnymi i wyjątkowymi. Zbliża się zima, grudzień i... Święta! Z tej też okazji w pewien pochmurny poniedziałkowy dzień postanowiłam porozmawiać na temat Bożego Narodzenia z młodzieżą z mojego gimnazjum, gdyż byłam ciekawa, w jaki sposób oni postrzegają to święto. Poniżej prezentuję wyniki sondy.
            Na początek zadałam im bardzo łatwe pytanie: Czy Święta Bożego Narodzenia są dla Ciebie ważne? Odpowiedź na nie szczególnie mnie nie zdziwiła – wszyscy odpowiedzieli bowiem twierdząco.

Następnie zainteresowało mnie, w jakich okolicznościach młodzi ludzie zaczynają czuć magię świąt. Oto wykres prezentujący odpowiedzi na to pytanie.
            Z powyższego wykresu bardzo wyraźnie wynika, że większość ankietowanych zaczyna myśleć intensywniej o Świętach, gdy w telewizji, radiu, Internecie, na ulicy czy w sklepie zacznie się mówić o nich i pokazywać ich charakterystyczne symbole. Świadczyć to może o komercjalizacji Bożego Narodzenia. Czy zjawisko to jest pozytywne? A co o tym myślą moje koleżanki i koledzy?

Komercjalizacja Świąt

            Zainspirowana wypowiedziami ankietowanych zaczęłam zastanawiać się nad coraz to częstszym dziś zjawiskiem komercjalizacji Świąt Bożego Narodzenia. Komercjalizacja, według Słownika Języka Polskiego pod redakcją Elżbiety Sobol, jest oparciem czegoś na zasadach handlowych. Zatem co handel i biznes mają wspólnego ze Świętami Bożego Narodzenia? Okazuje się, że bardzo dużo, a w każdym bądź razie coraz więcej.
Listopad... tuż po Święcie Zmarłych... czas zadumy i nostalgii... – co możemy dostrzec w telewizji, sklepach, miastach czy usłyszeć w radiu? – „Hordy Mikołajów, elfów, choinek, śnieżynek, polarnych misiów (...)”. Czy to, aby odpowiedni moment na tego typu doznania? Ludzie pogrążeni w smutku po odwiedzeniu grobów swoich bliskich napotykają gwałtownie na skrajnie odmienną emocjonalnie sytuację. Handlowcy nie pozwalają człowiekowi na chwilę wyciszenia, kontemplacji – liczy się tylko zysk.
Paweł Starzec, dziennikarz MDK Wrocław - Krzyki, uważa, że dla wielu ludzi  „Już nie liczy się idea spędzania czasu razem, liczy się tylko czas spędzony przed telewizorem.” W zupełności się z nim zgadzam. Ludzie często ten wyjątkowy, jedyny taki w roku czas świąteczny zamiast spędzać na rozmowach z rodziną, wolą trwonić przed ekranem telewizora i oglądać przeróżne, nierzadko bzdurne programy. Często – co gorsza – samo kupowanie, spędzanie czasu w marketach staje się ważniejsze niż rodzinna atmosfera domowego zacisza i wspólna kontemplacja nadchodzącego – tak radosnego dla wszystkich chrześcijan wydarzenia. Oto jak wyglądają sklepy i ulice tuż przed Bożym Narodzeniem.

Ulica w Londynie
Mimo iż wykorzystane fotografie nie zostały wykonane w Polsce, jednak obecnie nasze sklepy i ulice wyglądają podobne. Handlowcy robią wszystko, by przykuć wzrok klienta i zachęcić go do kupna towaru bądź też, w przypadku telewizji, do obejrzenia danego programu.

***
            Czy zjawisko komercjalizacji jest pozytywne? To dość trudne pytanie. Z całą pewnością dla niektórych osób tak. Ludzie chętniej robią zakupy przedświąteczne w sklepie, w którym jest kolorowo, widać dużo ozdób świątecznych, choinek czy świętych Mikołajów, którzy w szczególności przyciągają wzrok najmłodszych. Rodzice częstokroć nie są w stanie odmówić swojemu dziecku, gdy to uprze się, że chce dostać na przykład samochodzik, który poleca mu Gwiazdorek. To tylko jeden z wielu chwytów reklamowych.
Być może zwyczajnie nie potrafimy odmówić sobie przyjemności czerpanej ze Świąt Bożego Narodzenia, bo nie możemy się ich doczekać, a sklepy i telewizja przybliżają nas do nich. Dzięki temu możemy wcześniej poczuć magię świąt. Inną przyczyną może być siła perswazji, z którą indagują nas na ulicach i  podczas zakupów Mikołaje czy Śnieżynki.
Jedno w tym wszystkim jest pewne, gdybyśmy nie oglądali przygotowanych przez telewizję programów przed czy w trakcie świąt oraz gdybyśmy nie korzystali z promocji i nie ulegali manipulacjom handlowców, to nie mielibyśmy do czynienia z wciąż rosnącym procesem komercjalizacji, a w każdym razie nie w takim stopniu, jak mamy dziś! Może wtedy zwrócilibyśmy większą uwagę na drugiego człowieka, a nie na rzeczy, które chcemy mieć...

Agnieszka Wiktorowicz z III e (2007)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz