sobota, 22 grudnia 2012

Ciąg dalszy przedświątecznej frustracji na obczyźnie...

Fot. B.G.
Wasz  ukochany ciąg dalszy nareszcie nastąpił...

***
Pamiętnik internetowy – część II (2)

23 grudnia 2006
Wesołych Świąt!

Wesołych Świąt, bo taaaak!! To już JUTRO, już jutro Wigilia, a potem całe dwa dni świątecznego, nieocenzurowanego żarcia! Jak ja wytrzymam? Nie wiem, ale boję się! Całą moją dietę szlag trafi. Od Nowego Roku będę musiał zasuwać, co by uwolnić świąteczne i sylwestrowe opychanie się z mojego ciała. O ile sumienie mi pozwoli na pochłonięcie całej kupy schabów, klopsów, indyka, kurczaka, zrazów, bigosu (uwielbiam!!!) i oczywiście tony ciasta wszelakiej maści! Zrobię rundę po Irlandii, tydzień pobieduję na chlebie pełnoziarnistym i musli i jakoś to będzie. Zresztą, kto jak kto, ale ja mam niedowagę, więc co mi tam, te pięć kilo w , czy w tamtą? Trudno się mówi. Ostatecznie pół roku drastycznego odchudzania (z miesięczną przerwą, którą spowodowała wyprowadzka do Irlandii) zaprzepaszczone w tydzień. Co to jest? Przecież przede mną jeszcze (mam nadzieję) ze sześćdziesiąt lat życia.
Dzisiejszy dzień wyglądał mniej więcej tak:
- Krzyyyyychu!!! Idź do delikatesów, bo nie ma… x 35.
- Krzyyyysiu – śpiewająco, co sugerowało duuuże zakupy – nie ma tego, tego, tego, tego, tego i tego. Idź więc i kup! x 15.
- Krzychu? Gdzie ty jesteś, jak jesteś potrzebny? Idź do sklepu… (telefonicznie, bo akurat wyrwałem się, co by uniknąć takich scen, na marne) x 10.
- KRZYCHU!!!!!!!!!!!! (niewyobrażalny, maniakalny krzyk na tle załamania nerwowego, towarzyszącego przy większych świętach) idź ostatni raz już tam… x 20 (dwadzieścia ostatnich razów).
Tak też minął mi dzionek. Na ciągłym lataniu po sklepach, bo co chwilę coś trzeba było kupić. Dopiero teraz mogłem usiąść spokojnie przed komputerem i spłodzić, co nieco na te święta! Zapowiadają się one straszliwie, ale jakoś przetrwam ten okres ze słuchawkami w uszach i „Czarną linią” Jean’a-Christophe’ea Grange’a w ręku. Na sylwestra wybywam z domu, bo cud chciał, że mnie zaproszono, więc może Nowy Rok nie będzie taki zły? W końcu to 9. Mój rok… ;)
Poza tym dzisiaj usiłowałem kupić opłatek. Wszystkim przypomniało się o najważniejszej części Wigilii dopiero w sobotę, gdzie opłatka nie uświadczysz, tym bardziej, że Irlandczycy nie dzielą się tą „potrawą”, więc stopień trudności został zawyżony. Oczywiście, dzięki mojemu wrodzonemu talentowi przywódczemu (czytaj: niesamowitemu szczęściu) znalazła się dobra dusza, która zechciała się podzielić swoją pokaźną liczbą opłatków, tak, więc jesteśmy uratowani.
Mniejsza o to. Ważniejsze prezenty. W tym roku dostanę całkiem przyzwoitą, wygodną, miłą w dotyku, granatową… piżamę. To oficjalnie 24 grudnia. Bo nieoficjalnie (na gwiazdkę, pod choinkę, Gwiazdor mi przyniósł – wszędzie mówi się inaczej, toteż wymieniam wszystkie warianty) - dostałem gitarę, trzy książki, odtwarzacz mp3 (zakupiony z mojego budżetu za pieniądze dobrych ludzi, którzy nadszarpnęli swoje portfele za to, że im pozałatwiałem różne sprawy związane z obcowaniem w Irlandii) i głośniki do komputera. Do tego po chamsku wręcz doładowałem sobie siłą konto, bo już miałem debet przez miesiąc, a to moja rodzinka wydzwoniła wszystkie środki, stosując politykę totalitarną i łącząc się z bratem zamieszkałym jeszcze w Polsce za moimi plecami, używając mojej komórki, a na domiar wszystkiego potajemnie ukrywając się w moim pokoju.
Tak więc na koniec pozostało mi tylko życzyć Wam wszystkim zdrowych i spokojnych świąt. Obfitego jajka… Tfu! Smacznego opłatka i obżarcia się tymi specjałami, które ktoś przygotowuje, a Wy skonsumujecie (spokojnie, w moim przypadku jest tak samo i to już od siedemnastu lat). Uśmiechu w ciągu tych kilku wyjątkowych dni i rodzinnej atmosfery. Wina, tylko ciepłego i przy kominku pitego, karpia dużego, bez ości, a jak już to z małymi, gości, tych spodziewanych i tych niespodziewanych, to dla nich wolne miejsce przy wigilijnym stole. Zimy za oknem ze śniegiem i choinki w domu, pod którą moc prezentów. Tego wszystkiego i więcej życzę Wam ja! Krzysiek, Semen, Szczurek czy jak sobie życzycie. Wesołych Świąt!!!

K.S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz