wtorek, 11 grudnia 2012

Życie, a bajki...

Natura jest piękna, bo różnorodna... (fot. M.M.M.)

Któż z nas, będąc brzdącem, nie słuchał - bądź oglądał - bajek, w których na ogół wszystko dobrze się kończyło. Bawet dorośli mają swoje baśnie, do których chętnie powracają. W życiu znacznie częściej  można spotkać się z niesprawiedliwością i okrucieństwem, które nie zostaje ukarane, a dobro nie zawsze zwycięża.

Z okrucieństwem w stosunku do "innych" spotykamy się już w szkole, wystarczy czymś się różnić. Zapewne niektórzy z Was czytali albo oglądali film "Wiedźmin" według powieści Sapkowskiego. Ludzie szukają wokół siebie potworów, a tymczasem często potworem bywa właśnie sam człowiek. Co nie znaczy, ze powinniśmy się z tym godzić. Wręcz przeciwnie, warto otwierać się na świat, bo przecież "inny" nie znaczy "gorszy". Świat pełen "klonów" to na pewno nie moja bajka...

Zapraszam do lektury opowieści Joanny Halamus. Joasia stworzyła ją jako gimnazjalistka (absolwentka 2008). Może to właśnie Wasza bajka?
***

Olbrzym
 Za górami, za lasami żył sobie pewien olbrzym, którego wszyscy się bali. Mieszkańcy pobliskiego miasteczka przez całe życie byli pogrążeni w niepewności i obawie, że nagle przybędzie do nich Magon.
 Ten olbrzym w rzeczywistości był dobry, lecz jego wygląd odstraszał wszystkich. Miał wielkie oczy i uszy, a także ogromny nos, którym wywąchiwał jedzenie. A jadał tylko to, co udało mu się otrzymać od losu. Mieszkał w dużym drewnianym domu obok jeziora, które służyło mu za wannę.
 Pewnego dnia ludzie postanowili wypędzić Magona z lasu. Mieli już dość strachu i niepewności. Wyruszyli więc o północy, kiedy olbrzym spał. Obudziło go jednak światło i wrzask dobiegający z drogi prowadzącej przez środek lasu. Gdy dotarło do niego, że krzyczący ludzie chcą, aby wyprowadził się ze swojego domu, wyszedł na podwórze i zaczął rozmawiać z krzykaczami.
 Ludzie byli przerażeni, lecz nie mogli już znieść takiego życia. Jednak Magon opowiedział im o sobie i o swoim smutnym, samotnym losie. Żalił się, że nie ma przyjaciół ani nikogo bliskiego, z kim mógłby porozmawiać. Wtedy mieszkańcom zrzedły miny i poczuli się nieswojo. Burmistrz miasteczka zaproponował Magonowi, aby zamieszkał razem z ludźmi. Olbrzym ogromnie się zdziwił, ale chętnie przystał na taką propozycję.
 Kiedy wspólnie z radością wracali do miasteczka, nagle w środku lata zaczął padać śnieg. Wtedy przypomnieli sobie starą przepowiednię, która głosiła, że kiedy olbrzym poczuje się szczęśliwy, stanie się coś niezwykłego.
 Do swoich domów dotarli o świcie. Gdy pozostali mieszkańcy ujrzeli Magona, wpadli w panikę, lecz wnet się uspokoili, usłyszawszy całą historię. Byli nawet zadowoleni z wyboru olbrzyma.
 Od momentu przybycia Magona do miasteczka wszyscy jego mieszkańcy promienieli, stali się szczęśliwi, bo wolni od strachu. Olbrzym pomagał im we wszystkim, a oni byli mu wdzięczni i nazywali go swoim przyjacielem. Wszyscy nauczyli się też cieszyć szczęściem nie tylko swoim, ale przede wszystkim szczęściem innych...

Joanna Halamus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz